Od rana załatwiałam w gazowni i różne takie...
miałam problemy z podniesieniem się z łóżka ,sa dni że sa problemy bo są ,ale niekiedy gorsze niz zwykle .
Dziś totalne zesztywnienie kręgosłupa ,w dodatku znów ktoś w nocy podciął mi troszkę ścięgien i nogi nie chciały chodzić

Jak rozchodzę ten ból ,tą sztywność to potem już ok .
Ktoś kto widzi mnie pierwszy raz np ,jak rano wychodzę z psami mógłby pomyśleć że baba nawalona

W gazowni z lekka paszczę rozwarłam że jestem nękana pismami ,straszeniem windykacją itp.

Pani uprzejmie mnie poinformowała że ..tak będzie
z jakiej racji ??????????/ dlaczego ???????????/ przecież wszystkie jest załatwione ,płacone nie ma żadnych problemów...

Powiedziałam że do dyra .napisze

Najważniejsze Tulinek czuje się dobrze i wszystkie pojadają ,szaleją i oby już tak zostało bo je osierocę ze stresu

Weszłam dziś do Reduty i chodziłam bez celu ze 2 godziny ,właściwie to był cel..rozpamiętywanie jak to było gdy z Grześkiem tu bywałam ,on kochał takie klimaty

Jutro muszę kolejne 2 Nystatyny kupić ,uff
