Dyzia usłyszałam ,to on tak strasznie krzyczał ,jego też znalazłam pierwszego .
Tam ciemno jak u murzyna w d... świeciłam telefon ,strych ze spadem poddaszowym,siano ,słoma ,rupiecie ,smród...
Drugi był Oskar ,trzeci juz po kursie do weta nie miał siły krzyczeć ,leżał zwinięty na królisia

,gdyby nie solidna latarka nic bym nie znalazła .
I gdyby nie Iza ,gdyby nie poszła tam ze mną ,nie wspierała ,nie odbierała kociaków ...determinacja czyni cuda.
Tak było i z Grzesiem kiedy go zwoziłam na wózku inwalidzkim z 1 pietra..waga sto kg. do dziś nie wiem jak mi się to udało.
OKI one nie wytrzymują 2 godzin

chyba się jeszcze nie nasyciły .
jedzą na raty to nie tak że do ssą się do cyca i starczy ,mamy 3 -4 takie pochody .
Muszą nadrobić stracony czas ,ale już widać ogromną różnicę ,to nie te same kociaki ,tylko Dyzio jeszcze odstaje
boje się
