Na prawdę trudno się zdecydować czy o asystowanie chodzi,o kontrolowanie,czy moze o nagły przypływ miłosci
Nowa napatrzyła się przez kraty na fikającą młodzież i zapomniała o dumie i uprzedzeniach,z fuchającej wsciekłej demonicy zmieniła się nagle w kociaczka,zaczepiającego wszystkie koty łapka zza krat.
Przed chwilą otworzyłam jej drzwiczki.
Zachowuje się tak,jak maleńkie dziecko,które dostało wymarzoną zabawkę.Lata z myszką w zębach i patrzy czy pozostali ja widzą,potem wywala się z zabawką tuż przed jakimś kotem i patrząc z dołu aż popiskuje zeby któryś sie z nią pobawił.Koty patrza na nią jak na zjawę i na razie nikt nie chce.
To co wyprawiała nowa,po wypuszczeniu z kennela powinny zobaczyć osoby mające w domach jedynaki,ona chyba jest bardzo szcześliwa że nagle ma towarzystwo kocie.Przynajmniej tak mi się wydaje.