MATYLDZIA-RAK-ASTMA- chyba lepiej :) ale głód grozi :(

w Warszawie jest spec od astmy
polecam
http://www.niziolek.com.pl/

no tak, tylko po pierwsze kwestia $$ na dojazd do W-wy, skoro nie ma na leczenie kici to skad na dojazd? A poza tym sa powazne obawy, ze ona nie da rady taki kawal drogi jechac samochodem czy cos. Bardzo sie stresuje. Stres-zwiekszone dolegliwosci astmatyczne-dusznosci... :roll:

niestety nie ma mowy

Mati dziś prawie nic nie zjadła , niepokoi mnie to .....

Justa&Zwierzaki pisze:Mati dziś prawie nic nie zjadła , niepokoi mnie to .....

A jak się zachowuje, jest osowiała?

JolaJ pisze:
Justa&Zwierzaki pisze:Mati dziś prawie nic nie zjadła , niepokoi mnie to .....

A jak się zachowuje, jest osowiała?

Cały czas śpi , ale rano odrobinke zjadła na szczęście , jutro jadę z nią do weta , oczywiście na kreske , nie wiem co bym zrobiła gdybym tak nie mogła :roll:

Dług u weta coraz większy

moze ta zmiana w pysiu ja meczy, zwlaszcza po tym jak sobie to podraznila do krwi, moze ja teraz bolec albo utrudniac jedzenie

Jedz, kochana, jedz :1luvu:

Kociara82 pisze:no tak, tylko po pierwsze kwestia $$ na dojazd do W-wy, skoro nie ma na leczenie kici to skad na dojazd? A poza tym sa powazne obawy, ze ona nie da rady taki kawal drogi jechac samochodem czy cos. Bardzo sie stresuje. Stres-zwiekszone dolegliwosci astmatyczne-dusznosci... niestety nie ma mowy

ten wpis byl odpowiedzią na wpis JoliJ
bo ona jak rozumiem w Warszawie po omacku lekarza szuka
Moj bład, powinnam zalinkowac

nic sie nie stalo

kazdy dzieli sie tu doswiadczeniem, spostrzezeniami

BarbAnn pisze:
Kociara82 pisze:no tak, tylko po pierwsze kwestia $$ na dojazd do W-wy, skoro nie ma na leczenie kici to skad na dojazd? A poza tym sa powazne obawy, ze ona nie da rady taki kawal drogi jechac samochodem czy cos. Bardzo sie stresuje. Stres-zwiekszone dolegliwosci astmatyczne-dusznosci... niestety nie ma mowy

ten wpis byl odpowiedzią na wpis JoliJ
bo ona jak rozumiem w Warszawie po omacku lekarza szuka
Moj bład, powinnam zalinkowac

Niezupełnie po omacku bo Białobrzeska ma najlepszych specjalistów w Warszawie, a przynajmniej wielu tak twierdzi, ale dziękuję za link. Jak się potwierdzi że to astma to będę przynajmniej wiedziała w jakim iść kierunku.
Mam nadzieję że Mati ma się lepiej.

Im wczesniej wykryjesz astme tym lepiej. U Matyldzi zostala bardzo pozno wykryta, poniewaz ona juz do schroniska trafila z tym paskudztwem. Musiala znacznie wczesniej juz zachorowac i calkiem prawdopodobne, ze wogole nie byla leczona, ba, nawet przypuszczam, ze nie byla wogole diagnozowana, konsultowana u zadnego weta! Jestem przekonana, ze to poprostu wynik zaniedbania. Nie wiemy niestety, czy kicia miala wczesniej domek, byc moze tak, poniewaz jest ufna, miziasta, kuwetkowa, pozwala nieraz nawet po brzuszku sie glaskac. Wiec musiala juz poznac co to dom. Podobno nim trafila do schroniska, to 2 lata spedzila na dworze pod jakims sklepem :roll:

To musialo sie odbic na jej zdrowiu. :roll:

Na szczescie teraz ma bardzo dobra opieke wet, lekarze staja niemal na glowie jesli trzeba kotuni pomoc

Byl czas, ze byl spokoj, koteczka czula sie znacznie lepiej, tak wiec... Choc nieraz jest ciezko ani ona ani Justa nie poddaja sie

Kociara82 pisze:Im wczesniej wykryjesz astme tym lepiej. U Matyldzi zostala bardzo pozno wykryta, poniewaz ona juz do schroniska trafila z tym paskudztwem. Musiala znacznie wczesniej juz zachorowac i calkiem prawdopodobne, ze wogole nie byla leczona, ba, nawet przypuszczam, ze nie byla wogole diagnozowana, konsultowana u zadnego weta! Jestem przekonana, ze to poprostu wynik zaniedbania. Nie wiemy niestety, czy kicia miala wczesniej domek, byc moze tak, poniewaz jest ufna, miziasta, kuwetkowa, pozwala nieraz nawet po brzuszku sie glaskac. Wiec musiala juz poznac co to dom. Podobno nim trafila do schroniska, to 2 lata spedzila na dworze pod jakims sklepem To musialo sie odbic na jej zdrowiu.
Na szczescie teraz ma bardzo dobra opieke wet, lekarze staja niemal na glowie jesli trzeba kotuni pomoc Byl czas, ze byl spokoj, koteczka czula sie znacznie lepiej, tak wiec... Choc nieraz jest ciezko ani ona ani Justa nie poddaja sie

Dokładnie tak , ale na szczęście Mati chce walczyć, ma wole życia i będziemy o nia walczyć tak długo jak tylko sie da , i zdaje sobie z tego sprawę że domku może nie znaleźć gdy tyle młodych zdrowych kotów szuka domu ....
Za dwie godziny jadę do weta z Matyldzią na kolejny zastrzyk z jadu tarantuli ...
A justyna8585 nadal nie zmieniła tytułu :roll:

że Mati potrzebuje pomocy na leczenie .

Kociara82 pisze:nic sie nie stalo kazdy dzieli sie tu doswiadczeniem, spostrzezeniami

swoje przeszłam zanim postawiono tę diagnozę
po drodze byl (sugestie i podejrzenie) FIP, HCM i rozne inne cuda wianki

Jestem z Krakowa i moja pani wet znalazła innego weta który współpracuje z dr Niziołkiem

Z nim były konsultowane on line wyniki Srebka, Srebkowi dobrano leki, a pozniej Srebek trafił przed oblicze, korzystając z wizyt wyjazdowych.Wizyta była potwierdzeniem postawionej doagnozy, leczenia i sugestią
zejscia tylko na wziewne.

Gdzies znalazlam informację-zrodła nie podam, że astma u kotów rozwija się ok 2 roku zycia.
Srebek był "szacowany" na dwa lata jak do mnie trafił
Teraz ma 5 i jest juz ustabilizowany i na lekach
nie udało się do czego zmierzali weci, zostawic go na samych wziewach.W jego przypadku leki wziewne są za słabe
Bierze codziennie małą dawkę sterydu plus inny lek .
Reaguje na komendę lekarstwo i przychodzi do kuchni.
Połyka bez problemów.
Diagnostyka i leczenie niestety tanie nie są .Ale to już wiecie.

no, Mati to juz dojrzala kotunia, o ile pamietam-ok.10 lat?

Kot reagujacy na komende "lekarstwo" :ryk:

boooooooombaaaaaa :1luvu:

Łał , co za super kocio że na komendę lekarstwo przychodzi :lol:

Mati juz po podaniu 3 zastrzyku z jadu tarantuli i na razie robimy przerwę . Jest odrobinkę lepiej i w razie pogorszenia znów wracamy z jadem i sterydami .... No i nadal nie powinna jeść nic suchego tylko mokre , a Mati niie lubi Whiskasa ani Felixa , woli te małe puszeczki Gourmet Gold a one sa drogie , czy ktoś sie dorzuci do leczenia lub do puszeczek

A jeden zastrzyk z jadu kosztuje 25 zł .

justyna8585 zmień tytuł że jest potrzebne wsparcie na leki , karmę

MATYLDZIA-RAK-ASTMA- chyba lepiej :) ale głód grozi :(

Kto przegląda forum