25 kotów

[Zofia.Sasza]

Ale to jest wątek też o jak wy piszecie o zbieraczce i tak tu kombinujemy co zrobić z kotem leżącym na ulicy żeby nie brać do siebie a pomóc mu ...............jest jeszcze opcja wet i zastrzyk kotu się ulży a zbieraczce nie przybędzie .Czy nie o to chodzi......... To wszystko na temat co zrobić żeby p.Halina nie zbierała znów z ulicy kotów ona i inne zbieraczki..CO.....

Do takich rozważań właściwy wątek jest tu: viewtopic.php?f=1&t=125343&hilit=znaczki&start=255 Zapraszam.

[lidka02]

Ale to jest wątek też o jak wy piszecie o zbieraczce i tak tu kombinujemy co zrobić z kotem leżącym na ulicy żeby nie brać do siebie a pomóc mu ...............jest jeszcze opcja wet i zastrzyk kotu się ulży a zbieraczce nie przybędzie .Czy nie o to chodzi......... To wszystko na temat co zrobić żeby p.Halina nie zbierała znów z ulicy kotów ona i inne zbieraczki..CO.....

Do takich rozważań właściwy wątek jest tu: viewtopic.php?f=1&t=125343&hilit=znaczki&start=255 Zapraszam.

Dziękuje nie skorzystam nie lubie znaczków wole koty ...........A za koty p. Halinki trzymam kciuki żeby jak najszybciej je ze schronu wyciągnąć bo świat im się zawalił a stres nie raz zabija ....

[MB&Ofelia]

A więc wracając do tematu... Jaka jest perspektywa dla kotów p. Halinki. Schron albo powrót do Azylu. Bo chyba nikt tutaj nie myśli, że uda się super szybko znaleźć dla nich domy (tak jak wyżej pisałam - jest ogłaszanych kilka młodych zdrowych kotów, i nic, cisza, a przecież te są starsze i schorowane). A dt - takowych w Koszalinie nie ma.
Pisałam o tych (nie)możliwościach dokocenia nie bez powodu. W trakcie dyskusji padło: "rozdzielcie te koty między siebie". Z Koszalina na forum są: Karena, Dyktatura i ja. Może ktoś jeszcze, ale nie znam. Jak rozdzielimy, wyjdzie coś 8 kotów na łebka. Piękna perspektywa, prawda? Zwłaszcza przy Kareny problemach z tymczaską i rezydentem i przy mojej Ofelii, która szału dostaje na widok innego kota.
Przedstawiłam możliwości, takie jakie ja widzę. Ktoś ma inne propozycje? Tylko realne, proszę.

[Zofia.Sasza]

A więc wracając do tematu... Jaka jest perspektywa dla kotów p. Halinki. Schron albo powrót do Azylu. Bo chyba nikt tutaj nie myśli, że uda się super szybko znaleźć dla nich domy (tak jak wyżej pisałam - jest ogłaszanych kilka młodych zdrowych kotów, i nic, cisza, a przecież te są starsze i schorowane). A dt - takowych w Koszalinie nie ma.
Pisałam o tych (nie)możliwościach dokocenia nie bez powodu. W trakcie dyskusji padło: "rozdzielcie te koty między siebie". Z Koszalina na forum są: Karena, Dyktatura i ja. Może ktoś jeszcze, ale nie znam. Jak rozdzielimy, wyjdzie coś 8 kotów na łebka. Piękna perspektywa, prawda? Zwłaszcza przy Kareny problemach z tymczaską i rezydentem i przy mojej Ofelii, która szału dostaje na widok innego kota.
Przedstawiłam możliwości, takie jakie ja widzę. Ktoś ma inne propozycje? Tylko realne, proszę.

Na początek trzeba ustalić, jaki jest status prawny kotów. Podobno sprawa została "skierowana do sądu", jeśli to prawda, to koty będą dowodami w sprawie, a ich adopcje będą utrudnione. Trzeba też chyba postarać się o ich aktualne zdjęcia?

[Dyktatura]

Może właściciel mojego mieszkania zgodzi się żeby w jego mieszkaniu urządzać mu koci hotel
Na forum są jeszcze 3 dziewczyny z Koszalina. 1 ma trochę kotów i psów, 2 ma podobne problemu co MB&Ofelia, 3 nie wiem.

[Dyktatura]

A więc wracając do tematu... Jaka jest perspektywa dla kotów p. Halinki. Schron albo powrót do Azylu. Bo chyba nikt tutaj nie myśli, że uda się super szybko znaleźć dla nich domy (tak jak wyżej pisałam - jest ogłaszanych kilka młodych zdrowych kotów, i nic, cisza, a przecież te są starsze i schorowane). A dt - takowych w Koszalinie nie ma.
Pisałam o tych (nie)możliwościach dokocenia nie bez powodu. W trakcie dyskusji padło: "rozdzielcie te koty między siebie". Z Koszalina na forum są: Karena, Dyktatura i ja. Może ktoś jeszcze, ale nie znam. Jak rozdzielimy, wyjdzie coś 8 kotów na łebka. Piękna perspektywa, prawda? Zwłaszcza przy Kareny problemach z tymczaską i rezydentem i przy mojej Ofelii, która szału dostaje na widok innego kota.
Przedstawiłam możliwości, takie jakie ja widzę. Ktoś ma inne propozycje? Tylko realne, proszę.

Na początek trzeba ustalić, jaki jest status prawny kotów. Podobno sprawa została "skierowana do sądu", jeśli to prawda, to koty będą dowodami w sprawie, a ich adopcje będą utrudnione. Trzeba też chyba postarać się o ich aktualne zdjęcia?

Aktualne zdjęcia są, ale na pewno nie dla ciebie

[Zofia.Sasza]

Może właściciel mojego mieszkania zgodzi się żeby w jego mieszkaniu urządzać mu koci hotel
Na forum są jeszcze 3 dziewczyny z Koszalina. 1 ma trochę kotów i psów, 2 ma podobne problemu co MB&Ofelia, 3 nie wiem.

A co Cię tak bawi do rozpuku? DT niekoniecznie muszą być z Koszalina przecież. I niekoniecznie musi być forumowy. Trzeba zdobyć aktualne zdjęcia i spróbować choćby wydarzenie na FB zrobić. Oczywiście o ile pozwala na to stan prawny.
Ad. kolejnego posta - czemu "na pewno nie dla mnie"? Oferowałam, że porobię ogłoszenia, jestem adminem strony Ostatniej Szansy na FB (niemal 5000 znajomych), czy twoje sympatie i antypatie są w tym momencie ważniejsze niż dobro tych zwierzaków?

[Mulesia]

Myślę, że najprościej byłoby zwrócić się do TOZ. Oni będą wiedzieli na jakiej podstawie prawnej przejęto zwierzęta.

[Zofia.Sasza]

Myślę, że najprościej byłoby zwrócić się do TOZ. Oni będą wiedzieli na jakiej podstawie prawnej przejęto zwierzęta.

Na razie nie odbierają. Dzwonię.

[Femka]

Zosia, a możesz jakoś sensownie wytłumaczyć, po jaką cholerę tam dzwonisz?

[Zofia.Sasza]

Zosia, a możesz jakoś sensownie wytłumaczyć, po jaką cholerę tam dzwonisz?

Chcę się dowiedzieć czy koty mogą iść do adopcji, a jeśli tak - pomóc w ogłaszaniu, tak jak deklarowałam.

[beata68]

Femka , wszelki duch..............dawno Cię nie było.

[Beliowen]

Dyktatura, chcesz uzyskać pomoc forum, prawda?
W takim razie proszę o rzeczowe wypowiedzi i konkretne informacje.

I błagam, nie rozbudowujmy OT-ów, bo zginie meritum.

[Dyktatura]

W TOzie nie odbiorą, w schronisku tez raczej nie. Po prostu oni nie lubią jak im się zawraca dupska i są wiecznie chorzy i dlatego nikogo nie ma w biurze.

Koty mogą iść do adopcji w każdej chwili. Nie trzeba dzwonić by się tego dowiedzieć. Maja porobione już ogłoszenia. Nie wiem gdzie, ale dowiem się jak zobaczę się z dziewczyną, która się tym zajmuje. Ona posiada też nowe zdjęcia. Ja u kotów w schronie jeszcze nie byłam. Jeśli czas pozwoli to będę u nich w sobotę.
Zrobię wtedy zdjęcia i wrzucę na wątek.

Dlaczego Zofia.Sasza "nie dla Ciebie", bo nie nienawidzę jak ktoś wpiera mi coś choć jest zupełnie inaczej.

[Dyktatura]

Zapomniałam

Zofia.Sasza jeśli chcesz to podam Ci numer bezpośrednio do prezes TOZ lub jej tatusia Rysia, który był wtedy na miejscu.