No własnie. tez obstawiam silny wpływ psychiki, stresu, nerwów - czy w związku z tym warto zamówić wkład do feliwaya i krople Bacha? Co sądzicie?
A uzupełniając wypowiedz Aleksandra59 - chodzi o to, ze Edison może mieć niedowład krtani.
Teraz postaram się to wyjasnić : krtań się otwiera i zamyka. Tak działa i u Edisona tez tak działa. Czyli ok. Ale nie wiadomo, czy otwiera sie i zamyka w odpowiednim cyklu, komp[atybilnym do cyklu wdechu i wydechu. Może byc tak, ze z powodu nerwów, stresu itp. otwiera sie i zamyka własnie w nieodpowiednich momentach. I to trzeba bedzie sprawdzić, jeśli po pobycie w dt oddychanie Edisonka sie pogorszy. Jesli nie, jeśli okaże się, ze funkcjonuje ok i charczenie pojawia się sporadycznie bądź nie jest jakoś nasilone w stopniu zagrażającym życiu bądź uniemożliwiającym normalne funkcjonowanie, badań nie będzie, bo i tak potwierdzenie niedowładu krtani nie daje wielu mozliwości wyleczenia. Wtedy będzie trzeba uznać że Edi już tak ma i bedzie trzeba być troszkę bardziej uwaznym na możliwość infekcji krtani, które w takich niedowładach są częstsze.
Oczywiście ten problem z krtanią współistnieje też z problemami skornymi, domniemaną alergią, które - też g wetki prowadzącej - mogą mieć podłoże psychiczne, a nie faktycznie jest to jakaś alergia.
Generalnie rzecz ujmując od strony fizycznej i fizjologicznej Edi jest zdrowy - autoszczepionka wydusiła bakterie (bądź kończy je wykańczać

), jego ogólny stan bardzo sie poprawił. Teraz działa już psychika - więc jakiekolwiek wnioski będzie można wyciągać gdy Edi opuści klatkę i lecznicę, gdzie jest już prawie 6 miesięcy
A poza wszystkim - przytuliłam go dzisiaj... takie same chudzinki, kosteczki z futerkiem... qrcze... Teraz może być już tyliko lepiej... prawda?
Dlatego zastanawiam sięnad zamówieniem kropli Bacha i feliwaya. Co o tym sądzicie?