miszelina pisze:queen_ink pisze:
Poprzydzielałam też łopatki do klatek - przy każdej wisi jedna na wieszaku z boku. Są oznaczone, żeby się nie myliły. 2 koty z jednego miejsca mogą używać jednej.
Świetny pomysł! Poza tym - mam nadzieję, że nie trzeba o tym mówić - pilnujmy proszę, żeby nie zamieniać kotom kuwet i misek. To dla BHP.
Zaiste, świetny.
W ramach BHP dobrze byłoby jeszcze co jakiś czas spryskać łopatki odkażaczem.
Spryskuję też miseczki, jeśli mają przejść z kota na kota (później wyparzam wrzątkiem).
Ogólnie Kocimska nadaje się do odsprzątania, bo daleko jej do sterylności, trochę strach otwierać lodówkę, bo nie wiadomo czy nie wyjdzie z niej coś o własnych nogach, małż klozetowy raczej nie zachęca do zasiąścia na tronie, przydałoby się wyszorować kafelki, podłogę w łazience i na salonach - zwłaszcza pod klatkami, kosze na śmieci porastają klejącą warstwą mazi, leży też kilka transporterów z warstwą kłaków i brudnymi szmatkami - raczej nie odkażone, w dodatku niektóre transportery są nieoznaczone. Przydałaby się też praczka na etat aby upłynnić zalegającą stertę.
Na dyżurach jest ciężko z czasem i powstaje dylemat: sprzątać albo zajmować się kotami.
Proponowałabym jakieś pospolite ruszenie, albo dyżurujący zarezerwują sobie jedną rzecz i zobowiążą się zrobić ją w przeciągu 1-2 tygodni. (Raczej po wystawie.) Co Wy na to?
(Wolałabym pospolite ruszenie

)