Witam ponownie

Przeczytałem właśnie maila od pani Ani i za jej poradą piszę tutaj

Chodzi o to, by na zwierzaki zwrócili uwagę, nie tylko zainteresowani adopcjami, ale i ci którzy adopcji nie planują, ale może po rzuceniu im się w oczy informacji o tych najbardziej
potrzebujących zwierzakach ze schroniska, zainteresują się zabraniem jakiegoś zwierzaka do domu.Na wszystkich tematycznych portalach pojawiają się głównie ludzie zainteresowani, a tu byłaby szansa trafić do większego grona.
Chodzi o pewien łódzki portal, który chętnie napisałby raz na jakiś czas o zwierzakach, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących. (To o tym pisałem w poprzednim poście). Jest jednak problem tego rodzaju, że z racji ogromnej liczby zwierząt, bez pomocy wolontariuszy może być ciężko.Ja mógłbym przyjechać w któryś weekendowy dzień (raczej w niedziele) porobić zdjęcia itp., ale tak myślałem przez noc i doszedłem do wniosku, że raz, że zabiorę na pewno w ten sposób sporo cennego czasu wolontariuszom, a dwa, że nim opracuje te zdjęcia, przyporządkuje opisy to minie szmat czasu.
Stąd też przyszedł mi do głowy inny pomysł. Jeśli autorzy zdjęć i opisów nie mają nic przeciw (a chyba są tu obecni i mogą to napisać

), to bym prosił o podanie do kilku tych najbardziej potrzebujących i psów i kotów linków ze strony schroniska, to by się na ich podstawie stworzyło artykuł.
Druga sprawa, to myśleliśmy (
ale tu chcę mocno podkreślić, że tylko się zastanawialiśmy nad tym i decyzji żadnej nie podjęliśmy. więc proszę o nieodbieranie tych słów jak czegoś pewnego) o stworzeniu DT dla Midasa. Stąd też do Was pytanie. jak to wygląda od strony "technicznej". Chodzi o pokrywanie kosztów karmy, leczenia itp. Nawet gdybyśmy zdecydowali się dać mu DT, to bez pokrycia kosztów nie byłoby nas po prostu stać na to.
Również nie wiemy czy zwierzaki chore (bo i Midas chory i Luci chory)mogłyby przebywać ze sobą. No i jak to jest z psychiką kotów i naszych i Midasa, gdy się rozstaną? Może póki, ktoś z Was nie zaszczepi swoich kociaków, albo nie zgłosi się ktoś inny (ale to też w niezbyt długim czasie, bo potem byśmy się nie mogli z nim rozstać

) coś by się dało zrobić. Tylko czy dla Pyśki w tak krótkim czasie to by nie było za dużo?
Jeszcze raz proszę, żeby nie traktować tej drugiej części postu jako czegoś pewnego, bo to wielka odpowiedzialność i nawet jeśli by się okazało możliwe finansowanie, to nie znaczy, że byśmy Midaska wzięli, bo każdy kot potrzebuje uczucia, poświęconego czasu i odpowiedniego lokalu i wymaga to głębokie zastanowienia. Tym niemniej proszę o informację, jak to ogólnie wygląda. Jeśli teraz nie Midas, to może kiedyś gdy inaczej(hmm wolniej ?) będziemy żyli to weźmiemy do DT innego kotka. A na koniec...posta pisałem o 4 rano,ale forum wysiadło

Dziwi Was godzina pisania, to już się tłumaczę

W nocy Denis jest mniej strachliwy (choć nadal ostrożnie patrzy) i strzela amory do Miśki... wpakował się do łóżka, a że Miśka tam spała i nie była zachwycona, że ktoś ją budzi, to ganiając po łóżku(i wyjąc serenady) Denis mnie z niego "wyrzucił" ;p
I najświeższe poranne dane od Luciego:
Kicia czuje się już lepiej

, ale niestety dziś jeszcze nic nie pił, a wczoraj pił malutko. z jedzeniem też marnie. Na razie nic nie rusza. Niewykluczone, że trzeba mu będzie dać kroplówkę. Jak pisaliśmy ostatnio, dziś popołudniu znów jedziemy do lekarza. Ehh biedaczek się trochę najeździ ale nie ma innego wyjścia.
Na szczęście dla Luciego (i Pyśki też

), Pysia chyba rozumie, że Lucek jest chory i osłabiony, bo już tak na niego nie warczy, a jak już jej się zdarzy, to sama odskakuje od niego, a wcześniej to Lucek schodził jej z drogi. Wszystko więc wskazuje na to, że powoli powoli będzie piękna przyjaźń

Tym bardziej, że spały już ze swoją panią na jednym łóżku. Jeszcze w pewnej odległości, ale zawsze to już coś

======
Edit: Właśnie sprawdziłem swoje dane na
www.safe-animal.eu i się dowiedziałem, że imię owszem się zgadza, ale nazwisko już mam trochę inne...to jednak nic niezwykłego, bo często się ludzie mylą, ale... moje nazwisko ma tam odmianę kobiecą

zamiast końcówki ski mam końcówką ska

Moja dziewczyna pokłada się ze śmiechu, a ja się czuję taki niemęski
