Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 30, 2010 20:45 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Misia pojechała do domu :cry:
będzie mi brakowało małego potworka.
Dom bardzo solidnie przygotowany :D
Z pieknym transporterkiem, dobrą karmą, zabawkami.
Tylko to ich pierwszy kot, mam nadzieje, ze rozbrykany kociak ich nie przerośnie :wink: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie maja 30, 2010 20:46 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

:D :ok:
niech to będzie Ten Kot w Tym Domu

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 01, 2010 10:09 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

A u mnie niedobrze :( ledwo wyleczyłam Lucyferka z zapalenia ucha i ładnie łysa plamka mu się goi to teraz Nesce w ciągu kilku dni pogorszyły się oczy 8O zachodzi jej trzecia powieka i ma zaczerwienione oczy, - dzisiaj postaram się do weta. Trzymajcie kciuki proszę.

ann0106

 
Posty: 384
Od: Czw lis 05, 2009 9:37
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 01, 2010 16:55 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

ann0106 pisze:A u mnie niedobrze :( ledwo wyleczyłam Lucyferka z zapalenia ucha i ładnie łysa plamka mu się goi to teraz Nesce w ciągu kilku dni pogorszyły się oczy 8O zachodzi jej trzecia powieka i ma zaczerwienione oczy, - dzisiaj postaram się do weta. Trzymajcie kciuki proszę.

Biedna Nesca... :(
trzymamy kciuki :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto cze 01, 2010 16:59 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

:ok: z całych sił
pisz jak jest

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 02, 2010 8:09 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Koszmarny dzień wczoraj (u mnie Dzień Dziecka przechodzi się zawsze burzowo -dużo dzieci dużo cioci i wujków :wink: ) męczące.Ale udało mi się dotrzeć do weta.
Przy dotykaniu brzucha bolało Neske (chyba nerki :roll: ). Zobaczymy po zastrzykach jak będzie. Na razie mam się nie martwić bo jak je, pije i siusia to może to jest "chwilowe".
Kciuki dalej potrzebne.

ann0106

 
Posty: 384
Od: Czw lis 05, 2009 9:37
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 02, 2010 9:18 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Dzisiaj wybieram się z Figą na badanie krwi. Dziewczyna u weta zamienia się w tygrysicę, ale myslę, że damy radę :D Jak wyniki będa w miarę dobre to umówię się na zabieg czyszczenia pyszczka bo ma naprawde w paszczy dramat - mnóstwo kamienia i sporo zepsutych ząbków. Stąd powalający zapaszek :roll:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 02, 2010 12:14 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

to ja kciuki za Neske
i za Fige-niech wyniki wyjda oki
:ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 02, 2010 14:23 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Kizik zaszczepiony 8)
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Śro cze 02, 2010 15:42 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Za wszystkie Trymczasy :ok:

A teraz krótka historia - moja rzecz jasna :)

Otóż byłam wczoraj u weta (to akurat żadna nowośćv - bywam tam codziennie :D ) .
Akurat dzieciaki znalazły na drodze małe kizi mizi i nie wiedząc, co zrobić - przytargały piszczący karton do lecznicy 8O

Wytrzymałam 2,5 minuty - z zegarkiem!! - żeby się nie wtrącić; mówię sobie:
- Wiesz, czym to się może skończyć, masz w domu chorego kota itp. itd... :?

Moje serce plus serce wolontariusza nie wytrzymało presji małego piszczącego draństwa - przejęłam karton. Zadzwoniono po pana Waldka ze sc\hroniska - czekamy na samóchód.

Jak myślicie, dlaczego sa bledy w tejscie?

Bo małe czarno-białe szataństwo płci męskiej okupuje właśnie laptopa... :roll:
Obrazek

Kot też człowiek

Mishila

 
Posty: 290
Od: Śro kwi 14, 2010 16:50
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 02, 2010 19:30 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Dorwawszy się na chwile do normalnego kompa donoszę:
Byliśmy dzisiaj na szczepieniu z Kizikiem. Kotek był przerażony w lecznicy i usiłował wejść mi do rękawa, albo za pazuchę, byle dalej od tej strasznej pani, która robi biednym kotkom takie straszne rzeczy 8O W poczekalni siedział mi grzecznie na kolanach tulił sie i wytrzeszczał wielkie przerażone ślepka patrząc mi prosto w oczy, jak by mówił "ale nie pozwolisz mi zmierzyć temperatury, co?". Kocio waży równy kilogram (jak go przyniosłam to było 350 gram :mrgreen: ) Zachwycił swoją urodą panią doktor, która obiecała że pomoże mu też domku szukać. :1luvu:
W domu Kizik jest całkiem innym kotem niż w lecznicy :twisted: Rozrabia okropnie, a Pompon mu sekunduje :? Baaardzo się lubią 8) Niedawno zakupiłam moim kotom drapak - matę, którą przykręciłam do ściany w kuchni. Bardzo im się podoba 8) Mata miała przyczepioną na gumce małą myszką- miała, bo myszkę Kizik jeszcze pierwszego dnia odgryzł i sobie przywłaszczył. Nie gniewam się na niego, bo widzę, że bardzo ją kocha. Nosi ją w pysku dumny i blady jak jakieś trofeum, i morduje prawie cały czas (to znaczy, kiedy nie morduje Pompona albo Frędzla) :roll:
Był domek chętny na Kizika, ale nie dałam, bo domek wychodzący i ostatnie dwa koty im rozjechały auta. W zasadzie domek nie był zły, a nawet bardzo dobry, gdyby nie to wychodzenie. Wiem, że dbają o swoje zwierzęta, servisują je regularnie u weta, ale... uważają, że kot trzymany w domu jest nieszczęśliwy. :? Może maja rację, ale jakoś nie potrafię się z tym pogodzić...Jakkolwiek bardzo by chciała, żeby małe tornado niszczyło już dobytek kogoś innego, to jednak nie oddam go na stracenie...Wiem, wiem... jestem głupia i sama nie wiem, czego chcę... :( Mam Kizika po kokardę,jestem zmęczona jego rozrabianiem, dręczę Małą, żeby mu jak najszybciej coś znaleźć, ale... chcę mu znaleźć dobry domek :? No cóż, my histeryczki i blondynki już tak mamy... :wink:
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Śro cze 02, 2010 19:39 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

pompomamo :ok: ciesze sie ,że nie poszedł do wychodzącego
To tak jest, że jak jest juz dorosły w miarę kot, wychowany w piwnicy, przyzwyczajony do niebezpieczeństw, to ma jeszcze szanse w takim domu.
Taki domowy kicio często nawet nie boi się samochodu
kciuki za najlepszy domek :ok:

mishila-jestes dzielna :ok:
to jest jeden szkrabik? ile gdzies ma? juz je samodzielnie?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 02, 2010 23:53 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Mała1 pisze:pompomamo :ok: ciesze sie ,że nie poszedł do wychodzącego
To tak jest, że jak jest juz dorosły w miarę kot, wychowany w piwnicy, przyzwyczajony do niebezpieczeństw, to ma jeszcze szanse w takim domu.
Taki domowy kicio często nawet nie boi się samochodu
kciuki za najlepszy domek :ok:

mishila-jestes dzielna :ok:
to jest jeden szkrabik? ile gdzies ma? juz je samodzielnie?


Jaaa dziękuję :)

Jeden mały potwór - właśnie zawsze to dziwi mnie, jak jest jeden - to powstaje pytanie - gdzie reszta?? I mama?
Ma ok, 4-5 tygodni, biało - czarny grubiutki kuleczek :) (320 g rozkosznego mruczenia :D ) Ogólnie zdrowy, taki mały katarek ma, ale zakrapiam go gdzie się da i prędko dobrzeje :)
Je - to jest mało powiedziane! Wpierdziela aż mu się te kolorowe uszy trzęsą :)
O poranku narżnął kupsko na moją najwłaśniejszą kołderkę -po czym rezygnując z pudła udał się pomiędzy nas na poduszkę, w której to centrum usnął rozwalony jak basza...
I jeśli chodzi o sen, to by było na tyle.... :roll:
Po południu gotował ze mną obiad - na koniec nasiurał elegancko na śrdoku kuchni po czym wlazł mi na nogę (taką osiuraną, tylną, zimną łapą :D ) i nakazał powrót do łóżeczka - gdyż łóżko właśnie nasze sobie zaanektował i tu przebywa najchętniej - mały królewicz :1luvu: - więc musiałam grzdyla podsadzić ;)
Miłość jego nie zna granic- to chyba za uratowanie życia, bo inaczej nie jest usprawiedliwione oblizywanie mi całej twarzy+uszy i podgryzanie delikatne wszędzie i wtulanie się nosem w szlafrok ( bo też mam koci katar :D i leżę w łóżku) i w każdy kawałek mnie jaki znajdzie :D:D:D - pod tym względem jest niesamowity :mrgreen:
Zaaklimatyzował się w sekundzie, jest kotem bardzo odważnym i przychołubił sobie wuja Rysia na niańkę, gdy łazi po podłodze - a mnie nie ma w pobliżu :) Mrukoli jak mały traktor własciwie cały czas :)
Najukochańszym miejscem gdzie zasypia ( ufffff nareszcie to zrobił.... :roll: ) jest : pod kołdrą - wciska się tam i rozwala na całą swoją mizerną długość końcem łapek tykając moją piżamkę :ryk: Ogólnie dotyk jest dla niego bardzo ważny - chyba naprawdę prosto od mamy na tej drodze się znalał... :?
Kotek typu Kizik = ADHD :D
Pomponmamo po tych dwóch dniach zaczynam Cie rozumieć :D
Obrazek

Kot też człowiek

Mishila

 
Posty: 290
Od: Śro kwi 14, 2010 16:50
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 03, 2010 6:03 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

no jak czytam twój opis Mishila, to faktycznie kotek typu Kizik :D za dwa tygodnie znienawidzisz go i pokochasz na zabój... :lol: beedziesz sie niego wsciekac za wszystkie psoy i za karę bedziesz go przytulac i dawac mu buzi :evil: ja ci to prorokuje...ja...
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw cze 03, 2010 18:46 Re: Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Mishila, a pokazesz nam swojego szalonego tymczasika ? :D

a mnie tak jakos spokojnie i nudno bez małego tornado w domu :roll:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 118 gości