CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 09, 2009 11:40

Woland był cewnikowany :( nie było żadnych kamyczków,czy kryształków, zatkał się jakimś glutem. Jeszcze teraz badałam paskiem ph moczu, jako że jest go wszędzie na podłodze pełno no i niestety nie wyszedł taki jak powinien :/ chociaż wet powiedział, że krew w moczu na chwile obecną może nie dawać rzetelnego wyniku. od wczoraj nie jadł więc w zasadzie jedzonkiem ani pastą nie mogę mu chwilowo pomóc. Dostał przeciwbólowca, środek moczopędny, enrobioflox i kroplówkę. jutro kolejna wizyta....znowu to samo plus środki uspokajające, jako,że głównej przyczyny tego stanu rzeczy wet upatruje w stresie, a trudno zweryfikować co dla kota jest stresem... koty (starych rezydentów toleruje a młode żeby tak szybko wywołały tak stan ...nie wydaje mi się), pies (wątpię), hałas (raczej nie występuje w bloku, gdzie mieszkają same emerytki, którym wszystko przeszkadza), goście (nie często bywają), zapachy jakie przynoszę...no nie wiem na co mam zwracać uwagę. Dodatkowo każdy wirus przyniesiony przeze mnie może wywołać kolejny epizod. Tak czy siak od dziś jest to kot, że tak to nazwę specjalnej troski.

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Nie sie 09, 2009 12:29

Fiodor też już był(a) :) Lała po kątach upierdliwie ;)
A wiecie, że Rani też już był?


U mnie drugie maleństwo dostało na imię Irek. Mamy więc Irenkę i Irka.
Irek dopiero wczoraj wieczorem odstresował się na tyle, że zaczął jeść.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie sie 09, 2009 13:24

a Bruno??........ Narazie o kociaczkach mogę napisać tyle, że to dwa odmienne charaktery: Carmen to typowy gizd koci, coś jak moja Ivetka: wszędzie wejdzie, wszędzie zawiśnie, każdego zaczepi. Jest odważna i sprytna. Chłopak natomiast jest lękliwy, musi najpierw poobserwować zanim do czegoś się przymierzy - to taka ciapa. O zdjęcia postaram się wieczorem.
Woland odsypia ciężki dzień.

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Nie sie 09, 2009 13:52

Kciuki :ok: za Wolanda, biedny :(

A ja dziś miałam masakryczny sen... śniło mi się, że dziadek zabił Samirę 8O na ogródku najpierw napełnił wannę wodą, tata zanurzył Samirę na chwilę w wodzie (ale jej nie utopił), wyciągnął ją, rozciągnął na kolanie a dziadek siekierą odciął jej głowę.... 8O później w domu wszyscy zajadali się mięsem Samiry, które podobno smakowało jak ryba i... miało ości... ja z płaczu nie umiałam nic przełknąć i tu mój sen się skończył... jak się obudziłam to cała byłam zapłakana, łącznie z poduszką i piżamą... masakra. Oczywiście pierwsze co to szukałam Samiry i biegałam zapłakana po domu, a jak zobaczyłam, że spokojnie śpi to mi minęło...
Oczywiście wszystko wróciło, jak zobaczyłam dziadka, który przyszedł do nas na obiad...

Chyba nie będę się już kładła spać... koszmar.

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 09, 2009 16:06

Bruna nie było jeszcze :D

Marcelina, przyznaj się, co wczoraj oglądałaś przed snem ;)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie sie 09, 2009 16:50

Woland chlipie dużo wody podczas przerw w spaniu, tyle dobrze.
A teraz dosyć dziwne pytanie: Czy jest możliwe żeby malutki kociaczek "udawał" znaczenie terytorium?? :?:

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Nie sie 09, 2009 17:43

Obrazek

Obrazek

chory musi leżakować.... czyli Pani musi się pogodzić z setnym praniem kołdry

Bruno:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ta, która była na gigancie czyli Carmen:
Obrazek

Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Nie sie 09, 2009 18:08

Woland się przebudził i zwymiotował kałużę wody :( oj ja nie wiem czy to tak ma prawo być ale mi się to wysoce nie podoba, ma cewnik założony i wszystko powinno jedną stroną wchodzić, druga wychodzić ....

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Nie sie 09, 2009 18:11

Czy ja dobrze widze :roll: Carmen jest bardzo podobna do Irenki albo Irenka jest bardzo podobna do Carmen.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sie 09, 2009 19:30

Tiak, to kolejna malutka trikolorka - śliczna :love: Nie chciałam ujawniać przed wklejeniem fotek :wink: Carmen i Bruno - całkiem pasuje :D Irenka i Irek też :wink:
Na kociarni mamy tez nową staruszkę kotkę po zmarłej opiekunce :( Kotka ma bielmo na jednym oczku i jest ....czarna :?

Majkowiec bardzo się zmartwiłam Wolandem. To młody kot, dlaczemu ma takie problemy :cry: Nie jestem pewna czy convenia jest skuteczna przy problemach z pęcherzem. To dobry antybiotyk, ale ma z tego co wiem małe spektrum działania. Może dlatego wróciło zatkanie - nie doleczone zapalenie pęcherza :? Tak tylko gdybam, może bez sensu :roll:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie sie 09, 2009 21:42

Gratuluje udanego lapania :)

Carmen jest sliczniutka. Bruno to cukiereczek :D

Woland biedny :( Mam nadzieje, ze szybko bedzie zdrowial :(

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie sie 09, 2009 23:07

Convenia jest wskazana przy zapaleniach tkanek miękkich i skóry, jest też dobra przy zapaleniu pęcherza, ale... przy zapaleniach spowodowanych Escherichia coli. Zdecydowanie to nie jest panaceum na wszystko.
Wolandowi dobrze byłoby zrobić posiew z antybiogramem, żeby sprawdzić, co się w pęcherzu rozwinęło. On miał robione badanie krwi - profil nerkowy?

Jutro wstawię fotki naszego Irusia. Diabełek z niego, syczy jak mały wąż, będzie wymagał sporo pracy od nas w ciągu najbliższych dni. Wygląda jak mały misiek :) Za to Irenka wiecznie się gdzieś spieszy, ruchliwa pchełka.
Mamusia jutro będzie miała zabieg, a póki co siedzi w lecznicy, gdzie nawet udało jej się uciec z klatki, w wyniku (jak to nazwał nasz wet) syndromu skoczka pustynnego ;) Udało się ją jednak zapakować z powrotem, przy zastosowaniu ręcznika.
U nas w mieszkaniu, kiedy całą noc siedziała w transporterze, pogadałam sobie z nią od serca i przytulała mi się do ręki, nawet zasnęła przytulona do dłoni. W piwnicy nauczyła się jeść mięso z ręki - bardzo delikatnie chwytała. Myśleliśmy przez chwilę, że będzie się zachowywać jak domowy kot. Wydaje mi się, że ona miała kontakt z człowiekiem, a potem wtórnie zdziczała. Na osiedlu pojawiła się jakiś niecały rok temu, skąd przyszła - nie wiem. Szkoda, że nie jest całkiem ufna, bo to piękna szylkretka i pewnie ktoś by ją pokochał.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sie 10, 2009 12:08

Ech, znowu nowe koty :(

Nie było mnie dwa dni i nic się nie stało! Nie jestem niezastąpiona! :ryk:
Kociaki czują się świetnie. Nie widać ŚLADU po pp, oprócz miniatutyzacji Dainy. Jest mniej więcej dwa razy mniejsza od Zenita.
Poza tym nie wiem, jak to Bartek zrobił, ale kotom w ten weekend wydłużyły się łapki i zmalały brzuszki 8O Wydaje się jednak, że obżerają się wciąż tak samo :wink: Zenit w związku z powyższym nie wygląda jak kulka na nóżkach.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 10, 2009 12:37

starchurka pisze:Ech, znowu nowe koty :(

Nie było mnie dwa dni i nic się nie stało! Nie jestem niezastąpiona! :ryk:
Kociaki czują się świetnie. Nie widać ŚLADU po pp, oprócz miniatutyzacji Dainy. Jest mniej więcej dwa razy mniejsza od Zenita.
Poza tym nie wiem, jak to Bartek zrobił, ale kotom w ten weekend wydłużyły się łapki i zmalały brzuszki 8O Wydaje się jednak, że obżerają się wciąż tak samo :wink: Zenit w związku z powyższym nie wygląda jak kulka na nóżkach.


Hehe mnie również dwa dni nie było i towarzystwo ma się świetnie :twisted:

Co ciekawe Selecta podczas mojej nieobecności ani raz nie siknęła poza kuwetą. Oczywiście po moim powrocie zaczęło się znowu :evil:

Może powinnam się z własnego domu wyprowadzić :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 10, 2009 13:01

Co, że niby tak , hmm... moczopędnie działasz? 8) :wink:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Tundra i 61 gości