*Schronisko Opole. Głosowanie Krakvet str. 95*

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 27, 2009 13:32

Boo77 pisze:Kot 7 lat. Mieszkał sobie z Panią. Przyszedł kryzys. Pani musiała sprzedać mieszkanie. Przeprowadziła się z kotem do córki. Tam wnuczka dostała alergii.
Kot najprawdopodobniej lada dzień wyląduje u nas :(


ja też mam alergię na slinę futrzakow, zmienilem lekarza, ktory mi chcial kotkę wyrzucić z życia, i daję radę :)

silesius

 
Posty: 595
Od: Pon sty 12, 2009 20:16
Lokalizacja: Kicidomek

Post » Pt mar 27, 2009 13:36

silesius pisze:
Boo77 pisze:Kot 7 lat. Mieszkał sobie z Panią. Przyszedł kryzys. Pani musiała sprzedać mieszkanie. Przeprowadziła się z kotem do córki. Tam wnuczka dostała alergii.
Kot najprawdopodobniej lada dzień wyląduje u nas :(


ja też mam alergię na slinę futrzakow, zmienilem lekarza, ktory mi chcial kotkę wyrzucić z życia, i daję radę :)


Widzisz , bo Ty jesteś mądry.
A jak ktoś wierzy lekarzowi to zwierzaki lądują na ulicy lub w schronie.
Lekarze są niedouczeni i tylko szkodzą.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pt mar 27, 2009 14:02

violavi pisze:
Boo77 pisze:Kot 7 lat. Mieszkał sobie z Panią. Przyszedł kryzys. Pani musiała sprzedać mieszkanie. Przeprowadziła się z kotem do córki. Tam wnuczka dostała alergii.
Kot najprawdopodobniej lada dzień wyląduje u nas :(


Tak to jest jak rodzice trzymają dzieci od małego pod kloszem.
Moje dziecko od urodzenia wychowywało się z psem, potem doszedł kot i żadnych alergii nie ma.

Biedaczek ten kiciuś.
7 lat i schron na jesień życia :(


violavi.. u mnie całe życie były przeróżne zwierzaki.. miałam zawsze jakieś problemy z alergią , ale dało się przeżyć.. natomiast przy szczurach mojego Tżta duszę się tak, że kończę prawie na pogotowiu.. nie byłam trzymana pod kloszem..po prostu organizm czasem nie daje rady.. i trzeba się z tym pogodzić :(

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt mar 27, 2009 15:18

Uprzejmie melduję, że Sawi ma zrobione ogłoszenia.

Obrazek

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pt mar 27, 2009 15:49

Zapraszamy do wątku - Wilusia Klapnięte Uszko- http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=90974.

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pt mar 27, 2009 17:17

Uprzejmie melduję, że Wiluś ma zrobione ogłoszenia.

Obrazek

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pt mar 27, 2009 17:39

Piękne koty skaczą pięknie na 1szą po domki !!!
:ok: hop
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Pt mar 27, 2009 20:16

Wieczorne podrzucanko :)

Kotki czekają :!:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Sob mar 28, 2009 0:16

Jeszcze dokończę temat alergii. Kot ma takie drobne włoski, ocieplacz a zimę. Taka podszewka . Ta "wata" teraz najbardziej mi doskwiera. Wiadomo, na niej jest sporo kociego białka pochodzącego z sliny, potu i tym podobnych wydzielin. Sama alergia, to choroba 20 wieku, wcześniej nikt nie zwracał na to uwagi. Postęp w dziedzinie chemii gospodarczej, naszego podejścia do do codziennej higieny, i coraz to doskonalsze środki nieco uszczupliły naszą własną ochronę a organizm nie nadąża z jej odtworzeniem. Jemy też więcej chemii zaabsorbowanej w codziennym menu. Aby nie głodowali ludzie, takze chemia przyszła z pomocą, niestety, z skutkami ubocznymi.Podobnie postęp w medycynie spustoszył naszą naturalną zdolność obrony.Z jednej strony, uratowało to wielu ludzi, a z drugiej, osłabiło nasze mechanizmy obronne dane przez naturę. To nie jest wina kotów, czy psów, tylko zmiany naszego stylu życia. Kotka troszkę mi to uwidacznia. Mądry lekarz, i mądra osoba która ma z tym problem nie skrzywdzi zwierzęcia. Lekarzy tu też zbytnio nie winię, winię naszą edukację i nawyk słuchania wszystkich cudotwórczych mądrali, którzy lepiej wiedzą o nas niż o sobie samym. Zwykli, prości niewykształceni, ludzie każdego stojącego wyżej w hierarchii społeczniej, traktują jak guru. Obojetnie, czy to ksiądz, czy lekarz, czy kierownik w pracy.Co oni im powiedzą, to zaraz wykonają. Jest wyżej, więc ma autorytet. Ja to znam :D
Kiedyś coś sprawdziłem. Kot nie poliże mojej rany, kot nie poliże miejsca zmienionego chorobowo. Ale jak w nocy, wtedy gdy śpię, ona myje moje włosy, tak od siebie, z obowiązku kociego....to przecież jej tego nie wybiję z głowy. To jest zwierzę, które postępuje tak jak mu każe jego Rozum. Mój sposób na to by mniej swędziało :) ..to : czesanie kotki na mokro wtedy gdy zrzuca zimową podszewkę. Gęsty grzebień zanużony w wodzie, tak jak dawniej się robiło mokre fryzury. Kicia jest zadowolona, ja także....myslenie nie boli :D
A poniżej macie fajnego linka do bardzo ciekawego artykułu z Polityki. Warto poczytać i pomyśleć

http://wiadomosci.onet.pl/1548012,242,1 ... skart.html

silesius

 
Posty: 595
Od: Pon sty 12, 2009 20:16
Lokalizacja: Kicidomek

Post » Sob mar 28, 2009 0:33

Zapomniałem dodać. Słyszałem że usuwa się pazury kotom, i podcina sam mechanizm wysuwania pazurów, bo ktoś chce mieć kota-maskotkę, ale żeby broń Boże, nie drapał drogich mebli. Jeszcze trochę, a ktoś "nawiedzony", wymysli by kotom usuwać gruczoł zapachowy w kąciku ust, i gruczoł pod ogonem odpowiadający za zapaszki dodawane do moczu, , czyli sygnalizatory płciowe. A z ludźmi nigdy nic nie wiadomo, co im strzeli do głowy, a potem co przegłosują w parlamencie. Byle by tylko przyjemność im służyła.

silesius

 
Posty: 595
Od: Pon sty 12, 2009 20:16
Lokalizacja: Kicidomek

Post » Sob mar 28, 2009 8:37

Dzien dobry-oby taki byl.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Sob mar 28, 2009 9:56

Witam wszystkich w sobotę.
Mam nadzieję, że dziś jakiś opolski kocio trafi do swojego domku :)

Silesius mądrze piszesz, nie po raz pierwszy zresztą.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Sob mar 28, 2009 10:11

silesius pisze:Zapomniałem dodać. Słyszałem że usuwa się pazury kotom, i podcina sam mechanizm wysuwania pazurów, bo ktoś chce mieć kota-maskotkę, ale żeby broń Boże, nie drapał drogich mebli. Jeszcze trochę, a ktoś "nawiedzony", wymysli by kotom usuwać gruczoł zapachowy w kąciku ust, i gruczoł pod ogonem odpowiadający za zapaszki dodawane do moczu, , czyli sygnalizatory płciowe. A z ludźmi nigdy nic nie wiadomo, co im strzeli do głowy, a potem co przegłosują w parlamencie. Byle by tylko przyjemność im służyła.


Pierwszy weterynarz do którego trafiłam zaraz po znalezieniu Toffika, kiedy o kotach nie wiedziałam NIC od razu zaproponował amputację pazurów :evil: Nigdy więcej do tego weta nie poszłam.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob mar 28, 2009 11:07

mogłaś temu wetowi załatwić amputację czegoś innego. :twisted:

silesius

 
Posty: 595
Od: Pon sty 12, 2009 20:16
Lokalizacja: Kicidomek

Post » Sob mar 28, 2009 11:08

silesius pisze:mogłaś temu wetowi załatwić amputację czegoś innego. :twisted:


Oj temu &^%%#%&* od razu!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości