Jakby ktoś miał pomysł na skuteczne odchudzenie kota to byłby milionerem
U nas Larry jest niereformowalny w temacie.
Kiedy po połamaniu łapy i zrośnieciu zapytałam wet. ortopedę o zalecenia, odpowiedział jednym zdaniem: Odchudzić kota! Wpsiał to nawet do karty wizyty
Od tamtej pory Larry przytył 1 kg i tak waga stoi (na szczęście nie rośnie). Ale on potrafi w nocy wejść mi na twarz, drapać w szyję, albo lizać w oko, żebym w środku nocy dała mu suche.
W takim półśnie jeśli wielokrotne odpychanie nic nie da, w końcu się poddaję i Larry dostaje chrupki (mam świadomość własnej niekonsekwencji, ale mam w... no właśnie tam mam konsekwentność gdy jestem w półobjęciu Morfeusza

).