KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 17, 2010 17:53 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

majka2006 pisze:Sabinko, aby Twoi futrzasci podopieczni byli zdrowi i dawali Ci moc radości a Tobie nigdy nie brakowało sił i zapału do tego co robisz dla naszych braci mniejszych... jesteś dla mnie wzorem dobrego człowieka :1luvu:

Majko dziękuję Ci za te piękne słowa :oops:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Nie sty 17, 2010 18:07 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Wieści domowe : w ubiegłym roku odszedł na raka w wieku ośmiu lat, mój ukochany kot Czarek.
Przybył mi Kajtuś, który jest kocim niedorajdą. Nie potrafi wskoczyć na krzesełko, wciaż z czegoś spada. Tylne łapy plączą mu się i przeszkadzają. Po drzewach niestety nie potrafiłby chodzić.
Po Kajtusiu zaopiekowałam się Pusią. Po bez mała dwóch miesiącach leczenia Pusia jest już zdrowa. Tyle, że pozostały ślady po urazach, których doznała. Została jej połowa ogonka, krzywa i wykręcona tylna łapka, a druga bez jednego palca.
Ale Pusia zachowuje się tak jakby była normalnym kociakiem, rozrabia na całego, skacze, wspina się, łobuzuje i bardzo zakolegowała się z moją Lucynką. Urządzają sobie obie o nocnej porze gonitwy po mieszkaniu, przez co nie bardzo mogę się wyspać.
W litopadzie przybyła mi Fiona. Co prawda nie jest kotem tylko psem, ale niestety ktoś porzucił ją na cmentarzu i akurat ja się na nią natknęłam. Szukam dla niej domu. Ale to wiadomo niełatwa sprawa.
Niewiele czasu pozostaje mi zatem na moje własne sprawy, bo w domu siedem kociąt i jeden pies. :ryk:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Nie sty 17, 2010 19:59 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

siedem kociąt???
My mamy dwa małe i trzy średnie i mam dosyc:) tupoty od rana do wieczora, a Matahari ma poobgryzane stopy :D

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 17, 2010 20:05 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

witam...pierwszy raz pisze na twoim watku. nasze kocie panstwo powiekszylo sie o dwa nowe koty na tymczas. sa to dwie niepelnosprawne kocice. sa urocze, az zal je oddawac. pozdrawiam serdecznie marcin

bondjamesbond

 
Posty: 139
Od: Pon mar 09, 2009 19:17

Post » Wto sty 19, 2010 23:03 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

bondjamesbond pisze:witam...pierwszy raz pisze na twoim watku. nasze kocie panstwo powiekszylo sie o dwa nowe koty na tymczas. sa to dwie niepelnosprawne kocice. sa urocze, az zal je oddawac. pozdrawiam serdecznie marcin


Marcinie ogromnie miło mi powitać Cię na moim wątku, mam nadzieję że będziesz odwiedzał nas częściej.
Gratuluję powiększenia rodzinki i życzę obu koteczkom aby znalazły jak najszybciej kochający domek.
:kotek:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro sty 20, 2010 8:05 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Sabinko, w istocie gromadkę masz imponującą :) jak przebiegaja relacje kocio-psie?
i jak mają się Twoje podblokowe futrzaki w te mrozy i śnieżyce?

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 20, 2010 23:06 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Tiris pisze:siedem kociąt???
My mamy dwa małe i trzy średnie i mam dosyc:) tupoty od rana do wieczora, a Matahari ma poobgryzane stopy :D

Oj biedna Matahari :lol:


No tak..., a moje ręce i nogi znaczą ślady pazurków kocich i psich, że o hałasach nie wspomnę.
Odpoczywam w pracy, a kiedy wracam to zastanawiam się czy to moje mieszkanie.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro sty 20, 2010 23:34 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

majka2006 pisze:Sabinko, w istocie gromadkę masz imponującą :) jak przebiegaja relacje kocio-psie?
i jak mają się Twoje podblokowe futrzaki w te mrozy i śnieżyce?

Majko nawet nie wiem kiedy moja gromadka się rozrosła, choć wcale tego nie planowałam.
Ale ja sobie, a życie też sobie. No i weź tu się dogadaj :?
Relacje kocio-psie mają się różnie. Fiona uwielbia gonić kociaki, a one niestety tego nie lubią. Tak więc mam trochę kłopotów z tego powodu.
A czas mam bardzo ograniczony, bo jak wracam do domu to zastaję totalny bałagan. Zaczynam więc od sprzątania, potem karmię swoje futerka. Następnie szykuję porcje dla moich podopiecznych i wyruszam na obchód. Jak już pisałam jest ciężko, bo w niektórych miejscach muszę brodzić w śniegu po kolana.
Czasem, żeby zostawić jedzonko muszę przedostać się do kociaków na kolanach.
Chyba będę miałą romantyzm z tego powodu.
Zasadniczo wszystkie moje koteczki się odliczają. Zaginął mi jedynie kot Filipek, który tak za mną chodził. Nie ma go już ponad miesiąc, więc przypuszczam, że stało mu się coś złego.
Przybyło mi natomiast maluchów. Nie bardzo mogę policzyć dokładnie, bo śmigają tak szybko aż mi się w oczach troi. A warunki pogodowe naprawdę trudne.
Mam też ciężarne kotki, których nie mogę odłapać, bo sama nie dam rady przebrnąć z klatką po tym śniegu.
Czyli muszę się liczyć z faktem, że przybędzie mi niedługo maluchów o ile przeżyją.
Martwi mnie też prognoza pogody. Zapowiadają dalsze mrozy i zamiecie śnieżne. Nie wiem jak to będzie wtedy. Już jest trudno. Zabieram ze sobą zmiotkę i odgarniam śnieg, żeby koteńki mogły zjeść w miarę przyzwoicie i żeby im nie marzły tak łapki.
Zima jest piękna i ma swoje uroki, ale jak myślę o tych wszystkich futerkach, które nie mają ciepłego kąta i ciepłej miski, to bardzo zimy nie lubię. Brrrrrrrrrrrr
No i dopiero jak już odrobię swoje zdania, to mogę spokojnie zasiąść do obiado-kolacji. Potem kąpiel, 5 godzin snu i dzwoni budzik - hej wstawaj Basiu do pracy. Najbardziej "przyjemna" chwila w moim dobowym rozkładzie. :ryk:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Nie sty 24, 2010 22:04 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Siarczysty mróż u nas. Ciężko kociakom :evil:
Ja wracam do ciepłego domu, a one ?
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Nie lut 21, 2010 16:21 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Wczoraj do nowego domku w Warszawie pojechał Puszek, mój mały podopieczny. Przydał się bardzo wątek transportowy.
Pomogli mi Kasia i Piotr z Warszawy.

Obrazek
Puszek tak obecnie wygląda. Jego oczęta są przepięknie niebieskie. A wogóle to niespotykanie spokojny kociak.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Nie lut 21, 2010 17:07 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Mela jest przeuroczą koteczką. Jest bardzo grzeczna i spokojna. Pozwala się brać na ręce. Lubi głaski i rozkosznie mruczy. Bardzo długo spała na okienku piwnicznym.
Co stało się, że koteczka trafiła do mnie? Trudno powiedzieć. Czy zbłądziła, czy była zaciążona i ją ktoś wyrzucił?
W każdym razie na dzień dzisiejszy ma opiekę i tymczasowo mieszka w pwinicy.

Obrazek

Obrazek

Pomału zaczyna się wiosna. Wciąż jeszcze trudno dotrzeć do miejsc karmienia. Ale jest nadzieja, że już niedługo pogoda będzie sprzyjać kociastym.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw lut 25, 2010 15:14 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

gratuluję wyadopotowania podopiecznego Puszka :ok:
smutna ta historia Meli, ale jak widać teraz jej sie poszczęściło, znalazła Ciebie Sabinko :D

ja także cieszę się, że robi sie cieplej, wszystkie te kociaki, którym nie jest dane mięć własny ciepły kącik będą mogły się w końcu wygrzewać w słoneczku, wierzę, że wiosna szybko do nas zawita :D

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 04, 2010 22:36 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Majko, ja również bardzo się cieszę, że mały Puszek znalazł dobry domek. Chciałabym aby było więcej takich udanych adopcji.
U nas bez większych zmian. Nadal chodzę do moich podopiecznych i cieszę się, że nie muszę brnąć w śniegu i martwić się czy kociaki mają gdzie przezimować.
Kilka futerek na razie mi się nie odlicza. Miałam nadzieję, że z nadejściem cieplejszych dni pokaża się, ale wciąż ich nie widać. Pojawiły się nowe kociaki i dopiero się nawzajem poznajemy. Na dzień dzisiejszy młodzież jest ostrożna i trzyma się co nieco z daleka. Choć poznają mnie już z daleka i pędzą do miseczki.
Co poniektóre zmieniły sobie miejsca karmienia, ale najważniejsze że są.
Jutro na sterylkę idzie kotka Malwinka mama Puszka.
I tak w bardzo wielkim skrócie wieści z Kutna. Wciąż brakuje mi czasu na obszerniejsze pisanie. :twisted:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pon mar 08, 2010 16:33 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

dziękujemy za wiadomości :)

zdaje się, że zima powoli nas opuszcza, za co bardzo trzymam kciuki :ok:
ale trzymam kciuki głównie za Twoje zdrowie i Twoich futerek, którymi tak pieknie się opiekujesz :ok:

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 21, 2010 14:59 Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Wielkie dzięki za kciuki. Zdrówko też na razie dopisuje. Tylko czasu jest tak jakby mało. Wciąż próbuję go okielznać i wciąż mi się to nie udaje.
Malwinka już po sterylce. Uciekła po czterech dniach, ale wróciła na szczęście do swego miejsca bytowania. No i cudnie nie będzie nowych maluchów od Malwinki.
Ach !!! Żeby tak można było zrobić więcej sterylek, choć cieszę się oczywiście z tego co mogę zrobić na dzień dzisiejszy.
Przybyło mi do karmienia trochę młodziaków. Trzeba będzie im zrobić zdjęcia. A tu znowu święta i trzeba się brać za jakieś sprzątanie i wcale mi się nie chce.
I znalazł mi się Puszunio. Nie było go około dwóch miesięcy. Ale wrócił i ma się dobrze i znowu skarży się: jestem głodny więc daj mi jeść.
No i dostaje jeść. Specjalnie dla Puszunia kupuję drobne mięsko z kurczaka, bo je bardzo lubi. No... moja Imeczka i Kajtuś też je uwielbiają.
Koniecznie muszę się zmobilizować i porobić nowe foty moim kochanym futerkom.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lis6502 i 158 gości