Koty Babci i Rustie I

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 02, 2008 9:23

Chore nerki... Ona nie pozwoli się leczyć, nawadniać, ani nic. Zostaje karma lecznicza (w którą nie wierzę) i tyle. Nawet nie ma jak monitorować stanu nerek, bo krew do badań była brana w narkozie, a teraz nie możemy jej przysypiać nie wiedząc w jakim stanie są nerki - błędne koło.

W ogóle smutno u nas. W nocy umarła koteczka, prawdopodobnie zaniedbanie lekarza, który ją kastrował, a może tylko pech. Walczyła 10 dni, ale nie wyszło, zakażenie organizmu, obrzęk układu oddechowego.

Mamy kocurka, którego będziemy diagnozować, bo coś mi podejrzanie wygląda (wet ten co wyżej nie posiadał testów na białaczkę i FIV :roll:)

Reszta kotów ok, Suzi staje pomału na łapki. Państwo D., u których wypadła z balkonu, będą mieli sprawę karną za "całokształt" (w KTOZie się wkurzyli).

Aha, brat Suzinki i Chomik w domach :)

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 02, 2008 9:24

aha, chciałam jeszcze podziękować wszystkim, których bezczelnie wrabiałam w pomoc w tych koszmarnych dniach - dzięki dziewczyny :1luvu:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 02, 2008 12:59

Rustie pisze:...
W ogóle smutno u nas. W nocy umarła koteczka, prawdopodobnie zaniedbanie lekarza, który ją kastrował, a może tylko pech. Walczyła 10 dni, ale nie wyszło, zakażenie organizmu, obrzęk układu oddechowego.

Mamy kocurka, którego będziemy diagnozować, bo coś mi podejrzanie wygląda (wet ten co wyżej nie posiadał testów na białaczkę i FIV :roll:)

...


Strasznie to smutne... :cry: żal mi tej kotki.
Mam nadzieję, że kocurkowi chociaż się uda...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 02, 2008 13:06

Rustie pisze:Chore nerki... Ona nie pozwoli się leczyć, nawadniać, ani nic. Zostaje karma lecznicza (w którą nie wierzę) i tyle. Nawet nie ma jak monitorować stanu nerek, bo krew do badań była brana w narkozie, a teraz nie możemy jej przysypiać nie wiedząc w jakim stanie są nerki - błędne koło.


Tak mi bardzo przykro... Naprawdę nie myslałam, że aż tak... Staruszka piękna...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro wrz 03, 2008 11:26

Dwa z czwórki kociąt od Gabi ze Starowiślnej mają ogromne przepukliny. Wczoraj operowana była dziewczynka z różowym noskiem. W środku brzusia - masakra. Mała walczy - potrzebne kciuki, modlitwa i co tam jeszcze. Niech się uda, proszę...

Kocięta są u BarbAnn :aniolek: , maja opiekę o jakiej nie śmiałam nawet marzyć. Tu wątek maluchów: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72969&start=315
Ogromna prośba: czy jest jakaś wolna klatka królicza 80-100 cm? W tych krążących po mieście to się pogubiłam i nie wiem do kogo dzwonić, a jest na cito potrzebna do odizolowania rekonwalescentki!

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 12:04

ja się nieśmiało podepnę pod prośbę bo dzisiaj braciszek bedzie operowany
i tez pewnie trzeba go będzie oddzielić od reszty (dieta)
a w transporterku on i siostrzyczka to niezabałdzo bo bidusiom ciasno będzie...
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 20:14

Klatki rzecz jasna nie mam, ale na wszelki wypadek podrzucę...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 21:07

doczytałam dopiero dziś, o rany :(

mocne kciuki trzymam żeby dobrze było :!:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 22:02

dziekuje za klatke
DZIEKUJE
w kuchni mam dwie klatki i dwa transporterki złaczone wejsciami
wiec
w jednej rozowy nosek (RN) po wczorajszej operacji
w transporterkach braciszek (B) po dzisiejszej operacji
RN niestety warczy na B ale mam nadzieje( i musi tak się stac) ze jutro bedzie ok.bo rano przełoże B do klatki w której jest RN i idę do pracy.

B wciaz sie słania a RN się boi.

w klatce drugiej dwie siostrzyczki

a teraz ide spac bo znowu pewnie bedzie pobudka o 2, 3;15
4;30
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 07, 2008 8:31

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto wrz 09, 2008 15:34

Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera :wink:
Odebrałyśmy kolejnego kociaka, bo:
a) nie było wystarczającego entuzjazmu w głosie opiekunki przy zdawaniu relacji
b) karmili tylko suchą karmą (i to nie najlepszą, delikatnie mówiąc)
c) w ogóle takie jakieś przeczucia były - i słuszne: okazało się że kociak nie został doszczepiony, miał brudne uszy, i ogonek złamany po przytrzaśnięciu drzwiami. Co oczywiście mogło być wypadkiem. Ale w końcu wypadanie z III piętra to też tylko wypadek, prawda?

Grunt to rodzinka :roll:
Mamy dużo kotów. Za dużo. I mamy ochotę na przerwę. Tyle że teraz nie możemy przestać. Bo właściwie nie łapiemy teraz już nowych kotów, tylko kończymy "czystki" w dotychczasowych miejscach.
Już kiedyś pisałam, że naszym tymczasom jestem w stanie wystawiać rodowody. Większość jest spokrewniona z kotami, które były u nas w przeszłości :roll:
Np. Wczorajsza zdobycz to matka srebrno-rudego miotu (sierpień 2007) i srebrnej Ady, babka Suzi, Buliego oraz Srebrzaków u BarbAnn, prawdopodobnie siostra Luny i ciotka Misiaczka. Uff. Z tego klanu do złapania zostało srebrzyste rodzeństwo Ady: Kubuś i Dzika, oraz 4 srebrne dzieci Dzikiej.
A wczoraj odwiedziła nas pani, która przygarnęła mamę Mili, Latawicy i Jamnika. Przyniosła całe mnóstwo suchej karmy i kociego mleka, niestety prezenty były w pakiecie ze znalezioną domową kotką :? I tu dochodzimy do kolejnego punktu:

Dlaczego mam ochotę wyprowadzić się z Krakowa?
Bo pół miasta zna nasze numery telefonów. A nawet jak celowo przestajemy odbierać :oops: ... to druga połowa wie, gdzie mieszka babcia.
Jak dziewczynki, które przyniosły BureSiostry.
Jak wczorajszy gość.
Jak dzisiejszy gość (z czarnym wyliniałym kocurem po pachą).
Instrukcja dla zdeterminowanych, jak znaleźć tymczas dla kota: wleźć podstępem do mieszkania i wypuścić delikwenta na przedpokój. Przecież nie wyrzucimy :roll:

Indeks kocich chorób
Do kompletu doszła kalici u BurychSióstr. WiększaBura miała zaczątki nadżerek, ale antybiotyk wytłukł w zarodku. MniejszaBura niby ok, ale niewyraźna jest :(
Na pociechę z Psocią lepiej. Przestała wymiotować, bryka jak dawniej, żre na potęgę (ona zje wszystko z logo walthama na opakowaniu, renalka tez. Czy są karmy light dla nerkowców? :lol: )

Prośba: potrzebny w najbliższych dniach transport klatek ze Swoszowic do Huty (wiem, że to kawał drogi :oops: ).

cdn.

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 09, 2008 16:21

Rustie :( :( :(

a transportem służę
o ile ten mój ogromny środek transportu nadaje się do tego celu :wink:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 09, 2008 17:04

Hm, najwyżej będzie wystawać oknem :lol:
To ja zadzwonię i się umówię. Może przy okazji wcisnę N. jakiegoś tymczasa :lol:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 10, 2008 7:46

Dobrze, że z Psocią trochę lepiej :)

Mamy dużo kotów. Za dużo. I mamy ochotę na przerwę.


No cóż...w tym nie ma nic dziwnego... :roll:
Przy tym, co robicie...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 12, 2008 22:42

A jak się miewa Suzi?
Poprawia się coś?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], puszatek i 88 gości