Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 21, 2007 12:20

Marta, przywieź Lenkę, przywieź.
Mamy przecież jeszcze Niuńka, który jest super przebojowym facetem, a z urody to będzie Piórek-bis. Też taki długonosy buras. I zero nieśmiałości - śpi z TŻem i mruczy, a na wejście do garażu (jeszcze kwarantanna) reaguje wrzaskiem: "weźcie mnie i głaszczcie, no!!"
Za parę dni będzie już ślicznym kociakiem, nadrabia zaległości błyskawicznie.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt wrz 21, 2007 12:20

MartaG pisze:...A Zenek też niczego sobie:)

Oglądaj i ucz się jak nie wolno upaść kota :wink: . Drugi brat bliźniak (tylko czarny) u Ewy :twisted: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 21, 2007 12:28

Nordstjerna pisze:Marta, przywieź Lenkę, przywieź.
Mamy przecież jeszcze Niuńka, który jest super przebojowym facetem, a z urody to będzie Piórek-bis. Też taki długonosy buras. I zero nieśmiałości - śpi z TŻem i mruczy, a na wejście do garażu (jeszcze kwarantanna) reaguje wrzaskiem: "weźcie mnie i głaszczcie, no!!"
Za parę dni będzie już ślicznym kociakiem, nadrabia zaległości błyskawicznie.


Spróbuję, widziałam z jakim zachwytem patrzyła na burasy:) Niełatwo ją będzie podejść, manipulacje też nie wchodzą w grę bo zaraz z racji swojego fachu się połapie... Na wszelki wypadek nie pisnęłam nic o kwiatkach domowych :ryk:

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Pt wrz 21, 2007 12:32

Sylwka pisze:
MartaG pisze:...A Zenek też niczego sobie:)

Oglądaj i ucz się jak nie wolno upaść kota :wink: . Drugi brat bliźniak (tylko czarny) u Ewy :twisted: .


Mogę mieć ten problem z Piórkiem, on wsuwa prawie wszystko. Wczoraj dostały saszetkę animondy, Cykor tylko powąchał a Piór oszeleścił całą w ciągu kilku minut. Bez wątpienia jest od Cykorka masywniejszy i cięższy, nie rusza się też tyle co on. Za to o dziwo widać, ze to jednak Piórek tutaj rządzi.
Kilka razy porządnie pacnął Cykor, zwłaszcza gdy ten zajmuje mu ulubione miejsca do leżenia, odwrotnej sytuacji nie przyuważyłam nigdy. Mam nadzieję, ze przy tych walkach krew się nie poleje.

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Pt wrz 21, 2007 12:41

MartaG pisze: Za to o dziwo widać, ze to jednak Piórek tutaj rządzi.
Kilka razy porządnie pacnął Cykor, zwłaszcza gdy ten zajmuje mu ulubione miejsca do leżenia, odwrotnej sytuacji nie przyuważyłam nigdy. Mam nadzieję, ze przy tych walkach krew się nie poleje.


8O
Jestem w szoku! Maleńki Piórek, który zawsze był ostatni przy misce i czekał aż rodzeństwo się nabęcka!
A pacnięciami się nie przejmuj, koty zawsze ustalają hierarchię. W rodzinie też. :D Może Piór już jest do przodu z testosteronem w porównaniu do Cykora?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt wrz 21, 2007 20:47

Nordstjerna pisze:
MartaG pisze: Za to o dziwo widać, ze to jednak Piórek tutaj rządzi.
Kilka razy porządnie pacnął Cykor, zwłaszcza gdy ten zajmuje mu ulubione miejsca do leżenia, odwrotnej sytuacji nie przyuważyłam nigdy. Mam nadzieję, ze przy tych walkach krew się nie poleje.


8O
Jestem w szoku! Maleńki Piórek, który zawsze był ostatni przy misce i czekał aż rodzeństwo się nabęcka!
A pacnięciami się nie przejmuj, koty zawsze ustalają hierarchię. W rodzinie też. :D Może Piór już jest do przodu z testosteronem w porównaniu do Cykora?


Bo to jest tak... są dwie miseczki i Cykor biegnie do swojej, potem do Piórkowej a potem znów do swojej (nieodmiennie mi się to kojarzy z przechodzeniem przez ulicę). Piórek pod stołem czeka aż Cykorek sobie zje (jakąś 1/3 zawartości miseczki) a potem dostojnie zmierza do swojej, na koniec opróżnia resztki po Cykorze. Tylko animondy mu nie pozwolił spróbować :lol:
Zdecydowanie Piór jest masywniejszy i silniejszy od Cykora ale za to wolniejszy.
Co nie przeszkodziło im w zrzuceniu kolejnych doniczek... Trudno, wszystkie kwiatki będę mieć w jednym pokoju:)

MartaG

 
Posty: 89
Od: Nie sie 19, 2007 23:22
Lokalizacja: Wadowice

Post » Pon wrz 24, 2007 9:16

Maluchy rozrabiają baaardzo. Wczoraj klatka pojechała na dalszą wycieczkę (niech służy ku chwale narodu :wink: ) a rodzinka została przekwaterowana do kartonowego domku. Wreszcie można normalnie wejść do łazienki. Wypuszczam rodzinkę na pokoje (aż jeden :twisted: ) i jest wtedy trzęsienie ziemi. Jestem w szoku, bo Zenek przywykł do towarzystwa i próbuje się angażować w zabawę ale mu to średnio wychodzi. Bura też coraz cześciej opuszcza łazienkę i wedruje do pokoju gdzie zaszywa się za łóżkiem. Zenek nic sobie z tego nie robi 8O . Było jedno poważne spięcie jak rudy wybrał się na spacer w kierunku łazienki. Kotka postanowiła walczyć jak lew o swój apartament. Skończyło się na krzyku i machaniu łapami.
Wujek Zenek jest 10 razy większy ale my sie wcale nie boimy:
Obrazek
Małe miśki:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 24, 2007 10:41

Rany, jakie one są cudne! :1luvu:

A my jesteśmy zatkani.

W garażu wylądował dzisiaj Honza z wielkim ropniem na policzku. Po południu jedziemy do wetek i się zobaczy co dalej.
W związku z powyższym na salony przeprowadził się Niuniek (ksywa Nuncjusz). Po biegunce, rzygawce i kolejnym braku apetytu. I po niedzielnej wizycie u "nienaszego" weta (dlaczego te koty chorują w weekendy, święta i w nocy???!) , na betamoxie i enterolu.

W łazience wyje BSE, która bardzo chce na wolność. Już prawie nie kicha. Na szczęście poza kupalem, którego od czwartku nie było, wszystko wydaje się w porządku, w nocy nawet zniknęło pogardzane suche. Ale kupy bywały co kilka dni, więc jeszcze nie robimy paniki.

Na salonach, oprócz Nuncjusza, wiadomo: znerwicowana Gać, zastraszony ostatnio przez Asicę Oswald, niewyraźna Myśka (chyba się podziębiła), wiecznie podenerwowana, bulgocząca Asica, Chinka z trzecią powieką (nie wezmę jej do weta razem z Honzą, bo mi dziewczyna na zawał zejdzie, jak to wielkie będzie wyło w samochodzie), Blender z nieładnymi kupami (aktualnie ćwiczymy kreon i enterol, za kilka dni badamy kupę po leczeniu).

I TŻ, który znowu w czwartek wyjeżdża i zostawia mnie z tą menażerią.
Załamka.
Ostatnio edytowano Pon wrz 24, 2007 11:05 przez Nordstjerna, łącznie edytowano 1 raz
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon wrz 24, 2007 10:58

Ale się porobiło. Może by tak w Honzę Convenią uderzyć. Jest na tkanki miękkie jak najbardziej i też na stany zapalne w paszczy.
In conclusion, cefovecin exhibited excellent in vitro activity across an extended spectrum of bacteria, encompassing all major pathogens with clinical relevance for common skin, urinary tract, and periodontal infections in dogs and cats.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 24, 2007 20:40

Jesteśmy po wecie.
Honza był uprzejmy rozdrapać sobie ropnia, dzięki czemu uniknął narkozy. Tylko trochę pogryzł TŻa i upaskudził ropą panią dr w trakcie czyszczenia tego, co zostało. Dostał shotapen dzisiaj i dawkę w strzykawce na piątek.
Będę dawać sama. Będę dzielna. :twisted:

Myśka ma zapalenie oskrzeli. I całą torebkę strzykawek.
Niuniek zmieniony antybiotyk, a my nadzieję, że ten pomoże na dłużej.
Reszta bandy zaocznie dostała receptę na biostyminę. Nie mamy technicznych możliwości i tylu transporterów, żeby zabrać wszystkie naraz do weta. Niuniek biega po domu, bo nie ma już gdzie go izolować.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto wrz 25, 2007 10:02

Ewa nie daj się. Honza to ostry zawodnik. Jak dziabnie taką paszczą to odgryzie pół ręki :wink: albo nogi. U mnie coraz bardziej rozrywkowo za sprawą maluchów. Zenek wczoraj się bawił z jednym kluskiem (właściwie to jednym kluskiem - "z" trzeba wyrzucić). Złapał go przednimi łapami i próbował po nim "pedałować" tylnymi. Zęby też były w użyciu. Uratowałam. Klusek się tym prawie nie przejął, więc generalnie nie czuł się skrzywdzony. Maluchy się nie boją grubego co świadczy o tym, że te zabawy tylko od mojej strony wygladają przerażająco. Zenon jest mało delikatny, czasem złapie za ucho, czasem za szyję. Muszę pilnować gdy się "bawią". Rudy szybko się wkurza. Maluch może koło niego spać ale lepiej aby się za bardzo nie przytulał i nie łapał za ogon. Właściwie moja rola została ograniczona do sprzataczki, ratownika i kelnerki. Do zabawy już się za bardzo nie nadaję :evil: . Bura jest coraz odważniejsza. Zapuszcza się do pokoju, bo musi widzieć co robią dzieciaki (Zenek ją raczej olewa). Przez ostatnie dwa dni chyba nawet nie zarobiłam łapą a to już duży sukces. W piątek drugie odrobaczanie dzieciaków a potem, za kolejne dwa tygodnie, szczepienie całej brygady z mamką włącznie. Głupio mi trochę ale nieśmiało szukam sponsorów.
edit: coś mi się poprzestawiało :roll:
Ostatnio edytowano Wto wrz 25, 2007 10:18 przez Sylwka, łącznie edytowano 2 razy

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 25, 2007 10:08

Trzymam kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto wrz 25, 2007 10:15

No to macie co najmniej tak wesoło, jak ja. :lol: :lol:
Moje maluchy tez odmłodziły Stado.

I z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy w domu było mniej kotów, a każdy nowy tymczas był straszliwie proludzki i przytulaśny.
Teraz, przy takiej ilości są powalająco samowystarczalne. :roll:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro wrz 26, 2007 7:03

Konkurs (bez nagrody) poważnie potraktowała tylko Marta. No trudno. Ja zadecyduję, ale zastrzegam, że to imiona robocze. Jak wam się nie podoba to sobie wymyślcie inne :twisted: .
Dziewucha będzie się nazywać Scania, Ska i po polskiemu Kaśka,
Mały bury będzie Benz a właściwie Benc (lub Bęc). Bardzo to do niego pasuje, bo jest bardzo odważny, co chwila gdzieś skacze a jak już skacze to spada. Właśnie dziś rano poszedł w ślady Kuśtyczki i utyka na przednią prawą łapę. Nie przeszkadza mu to w skakaniu na trzech, więc nie wpadłam w panikę.
Buro biały zostanie Ikarusem, Ikarem a właściwie Iśkiem. Ma "mitologiczną" inteligentną buzię, która z dnia na dzień robi się okraglutka i taka misiowata.
Zenon liże maluchom pupy 8O w przerawch między przygniataniem łapą a podgryzaniem. Chyba się czuje jak w rodzinie. Jeszcze trochę i małe mu wejdą na głowę, bo powoli gaśnie ich respekt przed jego wielkością. Koniec świata. Nie sądziłam, że to możliwe.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 26, 2007 7:27

O, ale fajne :) Najbardziej podoba mi sie Kaśka - pozdro dla imienniczki ;)

A wujek Zenek po prostu ma miekknie serce ;) Musial na poczatku, dla zasady, troche sie oburzac, ale w gruncie rzeczy to wrazliwy facet ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, olabaranowska, puszatek i 1555 gości