dziś do domku pojechały 2 maluchy wspólnie
1 sraluszka bez ogonka
i jeden burasek mały
wróciła do swojego domu srebrna, piękna kicia z rozlanym nowotworem sutka...
jak tylko zobaczyła swojego opiekuna, wyszła z budki i zaczęła jeść...przez te dni, kiedy była w schronisku nie wychodziła z budki i nic nie chciała zjeść
a tak, generalnie masakra
dorosłe koty, jak były tak są
tylko nowe dochodzą,

wczoraj czarny kocurek- Merlin- po wypadku-połamana żuchwa, oczko prawdopodobnie do amputacji,
fatalnie się dzisiaj czuł, mimo srodków przeciwbólowych...serce się kroi, że nie mozna pomóc

, trzymajcie kciuki

jest nowa koteczka, nazwałam ją Haneczka, też po wypadku, przetącony staw biodrowy,
ma +10 lat i tylko jeden ząbek- ale jest prześliczna, napiszę ogło
dzisiaj wróciła też roczna burasia, adoptowana jako kocię, rokk temu, rzekomo kogoś pogryzła, przed wakacjami
nowy czarnuszek, w 2, odkryty przez p. Asię, jest juz ponad tydzień, ale nikt go nie zauważył, bo się chował na wybiegu,
fajny, roczniak, tylko nieśmiały, uratowany ze studzienki przez SM, nazwałam go Fado, tez napiszę
Nowe takie:
dziewczynka w 1, bez ogonka

roczna rozkoszniaczka

Porszaczek nie wiem czy lepiej chodzi, ale steryd dostaje juz tylko raz w tygodniu, jest kochany i coraz cięższy, co na pewno utrudnia mu chodzenie.
Fiołek

dziś zrobiłam mu okłady z platyny koloidalnej, wyraźnie mu ulgę przynosiło, ale jak tylko poszłam, to się rozdrapał tak, że masakra
nie wiem co mozna zrobić, pomysłów brak...
dziękujemy za smakołyki- dziś bardzo smakował gurmet Fionce, która wcześniej nic nie chciała jeść...
Twiggyyyyyy
