Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

ojej! niedobre wiesci.. moge tylko zmienic tytul i trzymac kciuki za pojawienie sie nowych karmicieli!

**Adopcje: 12 >>**

Smutne

Ojej...

Z jednego pudła zrobię karmnik, a Wy pomyślcie, gdzie by mógł stanąć. Tam będzie można wsypywać do większych pojemników zapas chrupek, których deszcz nie zmoczy i wrony nie zjedzą. Wtedy kociny będą miały zapas na dni bez karmiciela.

dzisiaj było dużo ludzi.

w jednym karmniku znalazłam 10 zł! myślę, że to dla kotów?

w każdym razie chętnie przeznaczę je na serca. DOBRY CZŁOWIEKU, DZIĘKI!

niestety, jest też coś, co mnie niepokoi. dziwne wydarzenie. było już ciemno, przemykałam się z miskami do karmnika i usłyszałam urwane fragmenty rozmów 3 osób stojących parę grobów dalej. z tego, co zrozumiałam - "kotka chodziła po grobie, przewracała znicze, one rysowały pomnik (...) był pan, pomógł mu drugi pan i jakoś latem wywieźli stąd. (...) biorą, przewracają rysują" nie wiem, jak to było spójne, co sobie sama dopowiedziałam, ale zrobiło mi się słabo, bo, jak wiecie, latem zniknęła Nosia.
zagadałam do nich na temat kotów i tak - koty bardzo przeszkadzają jednej kobiecie, która to opowiadała, bo rzekomo tłuką znicze i rysują groby. na pytanie wprost o kotkę powiedziała, że nie wie.

prawdę mówiąc, nie wiem, co mam o tym myśleć. te osoby poinformowałam, że wszystkie koty są wysterylizowane, staramy się znajdować im domy i jest ich coraz mniej. no i że staramy się nikomu nie wchodzić w drogę. strasznie dziwne wydarzenie, oby świadczyło tylko o mojej paranoi.

mziel52 pisze:Z jednego pudła zrobię karmnik, a Wy pomyślcie, gdzie by mógł stanąć. Tam będzie można wsypywać do większych pojemników zapas chrupek, których deszcz nie zmoczy i wrony nie zjedzą. Wtedy kociny będą miały zapas na dni bez karmiciela.

dzięki! lepszy zabezpieczony karmnik niż nic, ale to dość problematyczne. mamy już jeden bufet przy grobach p. Bożeny, jedzenie nie moknie, ale jest regularnie wyżerane i rozwalane przez jeże. a po suchym łażą jeszcze trujące pomrowy... dodatkowo zima - przymrozki - odwodnienia na co suche chrupy nie pomogą. no i nie bardzo wiem gdzie taki zmieścić.

foto:
Obrazek

Fakt, o jeżach nie pomyślałam. Ale jeżeli otwór będzie wyżej, to nie wejdą.

Albo cała konstrukcja - podest- postawiona na cienkich nóżkach...

Zajrzałam dzisiaj na górkę żeby zapalić światełko - nie ma tego kawałka płyty, która wetknięta między tył grobu a ogrodzenie robiła za daszek karmnika: czy to porządki listopadowe czy likwidacja w ogóle?
Wybieram się jutro wreszcie po styropian, ale pewnie nie zrobię więcej niż jedną budkę. Będę też miała do oddania dwie poduszki na krzesła rozkładane (takie ikeowskie), może komu na legowiska?

śliczna ta zakochana para. A jeże już śpią i pośpia se do marca/kwietnia, pomrowy to samo. Ostatnio kupiłam w Bricomanie taki zbity twardy styropian przeznaczony do fundamentów. Podobno w ogóle nie chłonie wody i nie trzeba takiej budki opatulać w worek na śmieci. Kroi się bez kruszenia, no i nie piszczy w trakcie piłowania. Kosztował 108 zł, na dodatek szary a nie biały wiec tez nie rzuca się w oczy.

Za późno, kupiłam zwykły styropian :mrgreen:

Do bricomana mam nie po drodze
Na razie robię jedną budkę, może być bez wejścia, jak chce Fleur

Ja zrobię Wam (znaczy cmentarniakom) domek. Już mam pudła.
Na fb jest wydarzenie żebracze, z prośbą o sponsorowanie zakupu. Kilka osób już mi wpłaciło.

Po 1 listopada zawsze są straty w domkach. Ale większość ludzi przyjdzie na swoje groby dopiero za rok ew. na wiosnę. Więc teraz można już ustawiać nowe budki. Powinny posłużyć przynajmniej przez zimę.

Ewa.KM pisze:śliczna ta zakochana para. A jeże już śpią i pośpia se do marca/kwietnia, pomrowy to samo. Ostatnio kupiłam w Bricomanie taki zbity twardy styropian przeznaczony do fundamentów. Podobno w ogóle nie chłonie wody i nie trzeba takiej budki opatulać w worek na śmieci. Kroi się bez kruszenia, no i nie piszczy w trakcie piłowania. Kosztował 108 zł, na dodatek szary a nie biały wiec tez nie rzuca się w oczy.

To pewnie stryrodur czyli styropian z jakąś żywicą czy czymś tam. Jest rzeczywiście bardzo dobry. Ale problem jest w klejeniu płyt.
Ja co do szczelności "ufam" tylko gotowym, litym pudłom, w których dolepiam tylko od góry pokrywę.

A czy przy okazji ja moglabym kupic jeden mniejszy domek?

Po mojej drodze na spacer do lasu jest takie miejsce, gdzie moglaby sie przydac.
Jesli jej nie beda chcieli, to oddam na cmentarz.

Ewelina

Najpierw kleiłam takim klejem/cementem, potem za radą Praksedy pianką. Pianka jest mocna i szczelna ale trzeba umieć, bo zatyka się ta rurka odprowadzajaca, no i ubranie albo ręce zawsze mam zachlapane, czyli generalnie klejenie jest przechlapane, ale za to z takiego kompletu za 108 zl można zrobić 4 budki. Pudła są prostsze i szybsze w wykonaniu to fakt. Ale transport płyt łatwiejszy niż pudeł.

Ewa.KM pisze:Najpierw kleiłam takim klejem/cementem, potem za radą Praksedy pianką. Pianka jest mocna i szczelna ale trzeba umieć, bo zatyka się ta rurka odprowadzajaca, no i ubranie albo ręce zawsze mam zachlapane, czyli generalnie klejenie jest przechlapane, ale za to z takiego kompletu za 108 zl można zrobić 4 budki. Pudła są prostsze i szybsze w wykonaniu to fakt. Ale transport płyt łatwiejszy niż pudeł.

Coś nie tak robisz. Przy prawidłowym nakładaniu ręce w ogóle nie mają styczności z pianką. Rurkę po każdej aplikacji "przedmuchuję", żeby nie zatykała się.
Piankę z rąk zmywa się zmywaczem do paznokci, póki świeża.

Oczywiście, że przy hurtowej produkcji, tak jak u mnie, pudła są prostsze i szybsze do obróbki. I to ma znaczenie. Przy klejeniu z płyt nie zrobiłabym przykładowo 50 domków w sezonie. Chodzi o tę szczelność i trwałość. A kosztowo nie jakoś szczególnie drożej, bo cena 4 pudeł niewiele przekracza 100 zł.

Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

Kto przegląda forum