"Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

[jaaana]

A u mnie wczoraj urwały karnisz!!!!!!!!!!

W kuchni okno mam centralnie, a po dwóch stronach szafki wiszące. Kociska wędrują z jednej szafki na dugą po karniszu. Wczoraj haki puściły, karnisz z doczepioną firanką i zasłonką na podłodze. W materiale usadziły sie koty z minami w stylu "no co się wściekasz, nic takiego się nie stało".

Mam tak samo, ale karnisz jeszcze się trzyma
Oto dowód:

[Tess 1610]

Jaki ładny "dowód"

[jaaana]

Jaki ładny "dowód"

To jest tajfun, a nie kocię - wszędzie musi wejść i to biegiem. Aż dziwne, że nie spowodował żadnych właściwie zniszczeń - no oprócz dwóch zjedzonych kwiatków

[Erin]

Cudnie

[Tess 1610]

jaaana,mam pytanko,jak go z tego karnisza zdejmujesz? czy po prostu czekasz,aż dojrzeje i sam spadnie?

[Szejbal]

Czyżby wszyscy w harmonii żyli? Żadnych "dość"?

Ja mam strasznie dość małego wrednego kota, którego po kwarantannie wypuściłam na pokoje I nie wierzę, że ktoś pisze np. mam 6 i pół kota Bo toż to jest jak 2 koty i tornado! Kwiatek ucierpiał znacznie, woda z misek porozlewana, itp. itd. Nie wytrzymam!

[vailet]

Czyżby wszyscy w harmonii żyli? Żadnych "dość"?

Ja mam strasznie dość małego wrednego kota, którego po kwarantannie wypuściłam na pokoje I nie wierzę, że ktoś pisze np. mam 6 i pół kota Bo toż to jest jak 2 koty i tornado! Kwiatek ucierpiał znacznie, woda z misek porozlewana, itp. itd. Nie wytrzymam!

To ten srebrny mruczący i udeptujący? ten z łazienki?

[jaaana]

jaaana,mam pytanko,jak go z tego karnisza zdejmujesz? czy po prostu czekasz,aż dojrzeje i sam spadnie?

Skoro potrafił wejść, to i potrafi zejść

Wczoraj drugi Bąbel korzystał z kuwety ze świeżo dosypanym żwirkiem.
Wchodzę do łazienki i... poczułam się jak na plaży. Cała łazienka w piaseczku, gdzieniegdzie kawałki kupala. Kuweta pusta, nie licząc ręcznika.
Musiał stanąć na brzegu i wysypał całość.
Gdzie się nie rozsypało, tam się rozniosło.

No i miseczkę z wodą chyba będę musiała przyśrubować do podłogi. Bo tak fajnie wsadza się łapkę do środka i ciąga po podłodze wylewając zawartość.

[Szejbal]

Ja mam strasznie dość małego wrednego kota, którego po kwarantannie wypuściłam na pokoje I nie wierzę, że ktoś pisze np. mam 6 i pół kota Bo toż to jest jak 2 koty i tornado! Kwiatek ucierpiał znacznie, woda z misek porozlewana, itp. itd. Nie wytrzymam!

To ten srebrny mruczący i udeptujący? ten z łazienki?

Tak, on jest u mnie na TDT i muszę wytrzymać do "poodrobaczeniu" oraz "poszczepieniu", a przy chorym Ludmile zamorduję tego malca - obiecuję!
Zatem vailet - może chcesz małe tornado?

[kotka doroty]

Szejbal pokaż tornado

[vailet]

Ja mam strasznie dość małego wrednego kota, którego po kwarantannie wypuściłam na pokoje I nie wierzę, że ktoś pisze np. mam 6 i pół kota Bo toż to jest jak 2 koty i tornado! Kwiatek ucierpiał znacznie, woda z misek porozlewana, itp. itd. Nie wytrzymam!

To ten srebrny mruczący i udeptujący? ten z łazienki?

Tak, on jest u mnie na TDT i muszę wytrzymać do "poodrobaczeniu" oraz "poszczepieniu", a przy chorym Ludmile zamorduję tego malca - obiecuję!
Zatem vailet - może chcesz małe tornado?

Nie i to kocur,a Bejbi nie wysterylizowana.Zniszczyła wszystko,a takie to niby niewinne Teraz już nie niszczy,ale ściany do wymiany

[Szejbal]

Wybaczcie, że w takiej formie zacytowania, ale on ma na razie tylko umówiony DT u klauduski za ok. miesiąc

Pilne bardzo! Whiskasowy maluszek, bardzo kontaktowy, domaga się stale pieszczot, na moje oko ma ok. 3 miesięcy.
Wczoraj sąsiadka znalazła go na osiedlu – przypuszczamy, że został wyrzucony.
Ona na kotach się nie zna, ma 2 duże psy, więc ja jej tylko przyszłam do głowy.
No i siedzi u mnie w łazience. Zważyłam go: 1,45 kg. Oswojony, widać, że domowy, nic go nie dziwi (kuweta, transporter, miseczki – nawet nie zastanawiał się, co to jest).
Takiego domowego kota nie można wypuścić, bo tutaj jest środek miasta i za chwilę by skończył pod kołami aut, albo ktoś by mu zrobił krzywdę… Jego "miziastość" i "przylepctwo" mogę porównać najlepiej do mojego Luidmiłka, który aż wychodzi mi prawie na głowę
Nie mogę malucha zostawić u siebie nawet na DT!!! POMOCY!!!
A może ktoś chce się "dokocić"? Ten maluch bez problemu zgodziłby się z dorosłymi kotami!
Oto jego zdjęcia i filmiki, które zrobiłam wczoraj:






A tak zasnął mi na szyi (na TŻa szyi też):






"mały motorek z osiedla" -> http://www.youtube.com/watch?v=FCyFjD8Y0fI
"mały z osiedla – zabawa" -> http://www.youtube.com/watch?v=o5wWp8a3vWg

Założyłam mu wątek -> viewtopic.php?f=13&t=133763

[vip]

Ło matko, cudny !
Jak Zofia moja...

[dune]

ale ludzie to potwory

[trusiaak]

Mój biały grubas jest fanatykiem papieru, nie można nic zostawić bo pożre albo poszatkuje, przygotowałam jakiś czas temu wyniki badań,prześwietlenia i inne takie tam dla pana doktora, postawiłam na lodówce(180 cm)w stojaczku, rano zastałam na podłodze wydzierankę, jaką minę miał doktor kiedy pokazałam mu pięknie powycinane karteczki( gdzie się dało pozaokrąglałam nożyczkami żeby nie było widać kocich kłów) nie jestem w stanie opisać.

Co do kibelkowych przygód, u mnie zależy kto korzysta z klo, jeśli ja to kotki wskakują na kosz na śmieci potem na moje plecy, potem do umywalki napić się i spać, jak małż korzysta schemat jest inny kotecek wchodzi, kręci ósemki wokół nóg, następnie wskakuje w majty i tam idzie spać.Już teraz wiem dlaczego małż spędza tam tak dużo czasu, żal mu budzic kota.