Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Marynia, ktora zgarnelam spod sklepu spozywczego tez jadla kawalki bulki rzucane przez dzieci. Ale ona byla glodna.

Moja durna suka nigdy w swoim zyciu glodna nie byla:-) Mialam ja od szczeniaka.Ot generalnie kochala dziadować.

Bo czasem trzeba zrobić Dużym wstyd.
Np.razem z kolegą jamnikiam przyjaciół wykopać duuużą dziurę w ogródku knajpki gdzie Duzi zajęci gadaniem i piwem siedzą sobie bez stresu.W dziurę wpadła kelnerka z tacą:).
O moim jamniku nikt nie powie,że głoduje bo wystarczy spojrzeć:)
Ale jak odwiedzamy domy z psami albo kotami to Mel natychmiast czyni inspekcję misek i wyżera co tylko w nich jest.Najbardziej jest mi wstyd na wsi,bo tam zżera kaszę z mięsem podwórkowemu psu.Z jakim smakiem!!
Szczyt formy to było zjedzenie takich kulek dla krolików u sąsiadki,która ma właśnie królika.W nich nie ma grama mięsa!Merdał ogonem i jadł.Szybko jadł.Krztusil się i jadł.
Natępnie zwymoiotował to na dywan sasiadki...i znowu zjadł...błeee!!!
Patrzyła na mnie jak na sadystke ,która głodzi jamnika...

A ja mam nowego kota:-).
Ale nic Wam na razie nie powiem:-)
Przyjechal - rzezi mu w nosie - i taki ponoc jego urok......pozyjom, uwidim.

Dalia sie nie odzywa!

A Wytrzeszcz jest takim miziakiem, ze to nie ma slow. Jego ostatni wyczyn - to "jak dopasowac sie do ksztaltu ciala czlowieka"

Natomiast Mala Biala - zaczela ogryzac. Wszystko:-) Wystarczy jej pokazac.

nooo to nie ma co gadac, trzeba Bialej Nedzy zaczac robic ogloszenia.

Neigh pisze:A Wytrzeszcz jest takim miziakiem, ze to nie ma slow. Jego ostatni wyczyn - to "jak dopasowac sie do ksztaltu ciala czlowieka"

Natomiast Mala Biala - zaczela ogryzac. Wszystko:-) Wystarczy jej pokazac.

nooo to nie ma co gadac, trzeba Bialej Nedzy zaczac robic ogloszenia.

rób, może w końcu ją zobaczymy :mrgreen:

Neigh potwierdzam - do trzywarstwowej wodoodpornej ( dwie warstwy wodoodporne) tapety przy której kolejni fachowcy zmywali się bez słowa pożegnania, a szlifierka była nieefektywna, sprawdziła się siekiera :roll:

i nieziemsko pracowity i uparty facet

jak nic powodzenia Tobie życzę
ja nie żyję, cały weekend do tyłu :cry:

Mysmy sie poddali. Domalujemy to i tamto, gdzie popeka to popeka. Ja chce ustawionych mebli.....

Stan kotow na dzis:6 szt.

Neigh pisze:Mysmy sie poddali. Domalujemy to i tamto, gdzie popeka to popeka. Ja chce ustawionych mebli.....

Stan kotow na dzis:6 szt.

rude przybyło?

u mnie rozpiździaj i stan kotów 11 :evil:

ale w czwartek/piatek sie zmniejszy

Neigh pisze:A ja mam nowego kota:-).
Ale nic Wam na razie nie powiem:-)
Przyjechal - rzezi mu w nosie - i taki ponoc jego urok......pozyjom, uwidim.

Dalia sie nie odzywa!

rude przybyło

nie doczytałam bo cały dzień tapetę zrywałam a teraz bezczelnie piję
i jaki jest?
rzężenie wypędzisz

i zdjęcia zaraz dawaj :mrgreen:

białej i rudego

Bialej zdjecia juz byly:-) Na razie wiecej nie bedzie. Musze posprzatac, ustawic meble, posegregowac, cos tam wywalic.

Dzis sie dowiedzialam "ze zawsze mu tak rzezilo i taka jego uroda"

Ok, ale ja sobie posprawdzam po mojemu. Generalnie to ja slucham tego co sie do mnie mowi, ale nie znaczy, ze slucham sie. Taka wywrotowa ze mnie jednostka. A z kotami, to ja sie zwykle kieruje moja intuicja. Zawioze do mojej p. wet. Pobadam sobie.......i zobacze.....

przez ten bajzel zdjęcia mi umknęły
ale cofnęłam się i oglądnęłam
fajna kicia :wink:

postaram się dziś skontaktować z wet w sprawie rudego (próbowałam już ale mi się nie udało)

Moim skromnym i nielekarskim zdaniem. To, ze sie mu bez potrzeby podawalo antybiotyki oczywiste, ze rozwala odpornosc i powoduje, ze kot na antybiotyki nie reaguje. Oprocz tego mozna rozwalic watrobe. To tak na logike, nie?

Ale jak to sie ma miec do chrapania, i tego rzezenia w nosie to ja nie wiem. Takie akcje to moze powodowac - nieleczony koci katar, polip, cos tam w nosie uszkodzone......
Ale mowie - ja sie nie znam - to tak na logike. Sie umowie do mojej p. wet to sobie pomyslimy wspolnie.

tak na szybko chciałam się pożalić: ledwo dogadałam się z jakimś wetem to wyjeżdża w listopadzie

za to za jakiś czas będę miała znajomego chirurga od kości itd. :roll:

Dobry wet to jest na wage zlota - wiem cos o tym. Wiecie co? Gdybym teraz miala te 20kilka lat, to bym sobie meza weta szukala.

A tak to poza udanymi dziecmi zadnego pozytku z tego mojego bylego nie bylo :lol:

Neigh pisze:Dobry wet to jest na wage zlota - wiem cos o tym. Wiecie co? Gdybym teraz miala te 20kilka lat, to bym sobie meza weta szukala.

A tak to poza udanymi dziecmi zadnego pozytku z tego mojego bylego nie bylo

u mnie też już za późno :roll:

kiedyś chciałam męża leśnika

Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kto przegląda forum