Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[*], Misio[*] i Dyziaki [*][*]

Trudno zapomnieć o tym zieolonookim pysiolku

on jest nieprawdopodobnie rozkoszny i piękny
jest dokładnie ucieleśnieniem mojego ideału kociej urody
przez chwilę miałam takiego tymczasa, Norka
jego uroda i to, że nigdy mnie chyba nie polubił sprawiają, że pozostanie dla mnie szczególnym kotem.

Femka pisze:on jest nieprawdopodobnie rozkoszny i piękny
jest dokładnie ucieleśnieniem mojego ideału kociej urody
przez chwilę miałam takiego tymczasa, Norka
jego uroda i to, że nigdy mnie chyba nie polubił sprawiają, że pozostanie dla mnie szczególnym kotem.

Mogę Ci go przywieźć :twisted:

, tylko musisz obiecać, że będziesz do niego dużo gadał, bo on to bardzo lubi

Żartuję ... wiem, że wystarczy Ci Twoje stadko

Dzięki za pogawękę, trochę się odstresowałam.
Dobrej nocy

nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym adoptować Snejkusia.
Nie mogę powiększyć stada, bo już ze Szczypiorkami ma problem, żeby o nie zadbać, jak należy.

Kolorowych snów, Amika

I Amisiu, zdrówka dla Snejka, zebyś mogła odsapnąć bez stresu

Aniu, wiem co czujesz. I przytulam mocno.
Ja też miałam okresy, że codziennie byłam u weta.
Ale to w końcu minie, zobaczysz!

Zdjęcia cudowne :1luvu:

Misio taki zrelaksowany, widać że Mu dobrze w nowym domu.
A Snejki prześliczny - i taki podobny do Pucusia :1luvu:

Kupy nie ma po nocy, tylko 2 sii. Miałam nadzieję, że po tym jak trochę poszło u weta będzie mu łatwiej.
Nic nie chce pić, nawet sosów z saszetek. Zjadł troszeczkę gerberka.
Wzięłam go na dwór ale nawet nie skierował się w kierunku swoich wc. Chciał wskoczyć na parapet i nie dał rady. Wygląda jak kangurek, długo pysio i pusty worek pod brzuchem.
Bardzo zainteresowany jak biorę miski i nic mu nie pasuje. Wiem, że to niezbyt dobrze ale dałam mu troszeczkę suchego RC SU Male. Zjadł z apetytem.
Do weta jedziemy po 11-tej.

Dumam jak podejść TŻ-a bym go mogła zabrać do domu na niedzielę

to myśl
Snejkowi faktycznie chyba potrzebna jest obserwacja.
On już dzisiaj powinien jeść i zachowywać się normalnie.
Ech, gdybyśmy mieszkały bliżej...

Aniu, zapytaj weta czy nie dać może Snejkusiowi trochę parafiny.
A za podchody TŻ-ta :ok:

I głaski dla Snejkusia i reszty gromadki :1luvu:

Iza on miał dostać parafinę wczoraj, ale zbyt długo był pijany a na noc zostawał sam i bałam się podać przed wyjściem (długo miał odruchy wymiotne).
Teraz też nie podam, bo wrazie wpadki w samochodzie TŻ by mnie chyba powiesił.
Dostanie w gabinecie albo już po powrocie

Amika, na efekty podania parafiny trzeba czekać nawet kilkanaście godzin. Żebyś się nie przestraszyła, że po niej szybko kupy nie zrobi.

Czytałam, że różnie reagują, a jak nie ma efektu po 3-4 godzinach trzeba podać kolejną dawkę

ja się głównie opieram na licznych doświadczeniach Hugcia od Marcelibu
sama podaję tylko lactulozę

A gdzie ją kupujesz, u weta czy w aptece?

w aptece
to ludzki "rozluźniacz" kupy
efekt końcowy ten sam (opróżnione jelita), ale metoda inna: biegunka.
(lactuloza powoduje ściągnięcie wody w jelitach)

Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[], Misio[] i Dyziaki [][]

Kto przegląda forum