Bardzo się cieszę z adopcji
Oby się wreszcie coś ruszyło, bo ostatnio było z tym bardzo kiepsko.
Biedne te nowe koty...
Mam też wieści z pewnego domu...
Pamiętacie Onyx - srebrno-dymną kicię z poparzonym pyszczkiem?
Pojechała do domku wychodzącego do Pani Moniki. W momencie zabierania ze schroniska była chora i bardzo chudziutka... Dostała w "wyprawce" tonę leków i sto przykazań dla Dużych od CC...
Dziś dostałam wieści
"Witam,
Onyx ma się świetnie. Biega po całym domu i zaczepia wszystkie nogi dookoła, wymuszająć głaskanie.
Jest zdrowa, bardzo pogodna. Ale przeraźliwie boi się dzieci. Nie wiadomo dlaczego.
Na dwór jeszcze nie wychodzi, boję się żeby nie zaginęła.
Nie mam aktualnych zdjęć, ale poastaram się zrobić.
Po szwach nie ma już śladu. Sierść odrosła pięknie.
Kolorowych granulek nienawidzi

Je te ze skepu zoologicznego i podjada nam ryby i szynkę...ha ha ha.
Przesyłam zdjęcie po 2 tygodniach od przyjazdu ze schroniska. Teraz bardziej ściemniała. Jest śliczna. Choć je bardzo mało.
Pozdrawiamy"