Jana pisze:Ptasia została znaleziona w Warszawie pod balkonem. Jest maleńką staruszką ważącą może kilogram z hakiem. Jest niewidoma, głucha jak pień - średni jest z nią kontakt. Ma takie zaniki mięśni, że ma trudności z poruszaniem się - tylne nóżki podkula pod siebie. Jest prawie łysa, ale raczej z awitaminozy niż z jakieś choroby.
Pierwszy dzień rzuciła się na jedzenie, ale to był moment tylko - trzeba ją karmić w dwie osoby, boi się dotyku, więc nie jest to przyjemne. Zaczęła się przytulać do kotów przynajmniej i to dobre.
"Na oko" weterynarze nic w niej nie widzą - temp. ma prawidłową. Trzeba odwiedzić przede wszystkim okulistę i kardiologa, Ptasia prawdopodobnie ma wielki problem z ciśnieniem. No i trzeba ją "odkuć" co wygląda na ciężkie zadanie... No i znaleźć domek co wygląda na zadanie jeszcze cięższe.![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
viewtopic.php?f=1&t=118080