Przerasta mnie to...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 12, 2011 13:58 Re: Przerasta mnie to...

Gwiazdka dla Strzałki [*]...
i kciuki za Karokowe nerki :ok:

fajnie że Pusiu na stałe się zadomowił :) a czy Maluszek znalazł nowy dom? bo zatrzymałam się na etapie, że nadal był w DT u Agneska...

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 12, 2011 14:56 Re: Przerasta mnie to...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

:mrgreen:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto lip 12, 2011 15:01 Re: Przerasta mnie to...

Kocham takie zdjęcia:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lip 12, 2011 16:56 Re: Przerasta mnie to...

Cukierek normalnie
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
:1luvu:

a Maluszek niestety nadal u Agneski

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lip 12, 2011 19:46 Re: Przerasta mnie to...

Mała1 pisze:a Maluszek niestety nadal u Agneski

o masz Ci babo placek! byłam pewna, że przegapiłam jego adopcję, a tu się okazuje, że on nadal tymczasuje :cry:

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 13, 2011 16:12 Re: Przerasta mnie to...

u Karolka bardzo, bardzo źle
być może weterynarz dzis pomoże mu odejść, bo strasznie cierpi już :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 13, 2011 16:41 Re: Przerasta mnie to...

Mała1 pisze:u Karolka bardzo, bardzo źle
być może weterynarz dzis pomoże mu odejść, bo strasznie cierpi już :(

o matko... ale smutno :( taki fajny kocio w sile wieku...

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 13, 2011 17:20 Re: Przerasta mnie to...

Choroba nerek to powolne umieranie - tak odeszły moje dwie kotki :(
Nie liczę na cud u Karolka - szkoda kociaka z plamkami w oczach :x

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Śro lip 13, 2011 17:52 Re: Przerasta mnie to...

Karolku..... :cry:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lip 14, 2011 12:18 Re: Przerasta mnie to...

bekos pisze:
Mała1 pisze:a Maluszek niestety nadal u Agneski

o masz Ci babo placek! byłam pewna, że przegapiłam jego adopcję, a tu się okazuje, że on nadal tymczasuje :cry:

Niestety, większość swojego życia spędza w łazienkowej samotni. :(
Jak podjeżdżam pod dom, to praktycznie zawsze widzę zarys Maluszkowej sylwetki w oknie. Jest bacznym obserwatorem życia osiedlowego. :wink:
Po raz pierwszy od bardzo dawna miałam dzisiaj telefon w sprawie adopcji Maluszka, ale dom miałby być wychodzący, więc nic z tego.
I to nie jego FIV+ jest główną przeszkodą w adopcji - to jest jego załatwianie się do wanny. :roll:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw lip 14, 2011 14:25 Re: Przerasta mnie to...

Agneska pisze:
bekos pisze:
Mała1 pisze:a Maluszek niestety nadal u Agneski

o masz Ci babo placek! byłam pewna, że przegapiłam jego adopcję, a tu się okazuje, że on nadal tymczasuje :cry:

Niestety, większość swojego życia spędza w łazienkowej samotni. :(
Jak podjeżdżam pod dom, to praktycznie zawsze widzę zarys Maluszkowej sylwetki w oknie. Jest bacznym obserwatorem życia osiedlowego. :wink:
Po raz pierwszy od bardzo dawna miałam dzisiaj telefon w sprawie adopcji Maluszka, ale dom miałby być wychodzący, więc nic z tego.
I to nie jego FIV+ jest główną przeszkodą w adopcji - to jest jego załatwianie się do wanny. :roll:

Agneska, a może to dlatego, że on odizolowany siedzi? może w nowym domu nie byłoby tego problemu? choć Wojtkowi chyba zdarzały się wpadki po wyadoptowaniu, jeśli mi się nie pomieszało... no ale jednak jest o niebo lepiej niż na początku, prawda? potrzebny by był ktoś wyrozumiały, kto da Maluszkowi szansę sprawdzenia się w nowym otoczeniu i nie zwróci go po pierwszym qpalu w wannie :roll: A gdyby tak nowy dom dał Maluszkowi dostęp do wszystkich pomieszczeń oprócz łazienki? Może gdyby kocio nie miał dostępu do wanny, to skorzystałby z kuwety? Jeszcze tak sobie rzeźbię - a może skonsultować to z behawiorystą? może coś poradzi?

czy Karolek już po? :(

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 14, 2011 14:37 Re: Przerasta mnie to...

Ja też mam takiego wannowego kota, wszystko tam robi, ale tylko tam. Młody, fajny no ale robi w wannie. Teraz już go nikomu nie oddam, bo bardzo sie kochają z Milutkiem, więc albo oba, albo żaden.
Próbowałam różnych rzeczy i nic.
Amiś jszcze ćwierka jak wchodzi do wanny:))
Teraz juz go nawet nie wsadzam do kuwety, bo i tak wracał do wanny i świergolił. Kuwetkę w wannie też starannie omijał. Jedyny plus, że mam sprwadzoną kupę codziennie. Było to o tyle ważne, że Amiś miał epizod tasiemcowy i miałam możliwość sprawdzania:)

No ale fakt, nie każdy jest na tyle wyrozumiały i wytrzymały

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 14, 2011 15:18 Re: Przerasta mnie to...

Lidka pisze:Ja też mam takiego wannowego kota, wszystko tam robi, ale tylko tam.

no dobrze, a gdybyś zamknęła łazienkę i pod drzwiami postawiła kuwetę? to zrobi pod drzwiami poza kuwetą czy będzie w sobie trzymał? a może jakaś ceramiczna wannopodobna kuweta byłaby rozwiązaniem? :roll: jest coś takiego??? porcelanowy nocnik po prababce? qrcze, musi być jakiś sposób...

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 14, 2011 19:32 Re: Przerasta mnie to...

Wojtus niestety do dzis jednak czasem miewa wpadki
kompletnie nie wiadomo czemu :|
U Boeny była emaliowana kuweta- nic to nie dało
ale może u Maluszka byłoby inaczej
Bardziej mnie martwi to ,że on mógłby poza łazienka załatwiać się w jeszcze bardziej niekuwetowe miejsca :(
Cały czas o nim pamiętam
nie wiem co się dzieje w tych łepkach ,że tak mają z tym kuwetowaniem

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 14, 2011 20:34 Re: Przerasta mnie to...

Maluszek miał dwie kuwety w łazience (żwirek betonitowy i drewniany), wolał i tak wannę. Dostałam poradę, żeby nalać wody do wanny. To się chłopakowi nie spodobało i zamiast do wanny załatwił się obok wanny, na drewnianą podłogę. :lol: Więc przestałam wlewać wodę do wanny. 8)

W tej chwili w wannie jest kuweta bezżwirkowa, to do niej trafia siku, ale kupa zawsze obok.

Próbowałam też z tzw. bidetową nakładką na sedes, z nadzieją, że nauczy się załatwiać do sedesu. Ale tylko się mościł do spania w tej nakładce. :mrgreen:

Wiem, że są domy tolerancyjne i sama oddałam niedawno do adopcji kota do takiego domu, gdzie pani woli myć wannę niż grzebać w żwirku. Tylko, że tam już były dwa inne nie-FIVowce. 8)

Czekamy więc dalej na tolerancyjny zaFIViony DS. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], sherab i 753 gości