
Tać pogoniła Mysz z łóżka i widać, że dumna taka z siebie, jakby wystawę wygrała


I muszę powiedzieć, że zrobiła to całkiem kulturalnie i bez cienia agresji, już zupełnie inaczej niż na Szelmę napadała na początku


Za to Mysz u weta, przy pobieraniu krwi, zdobyła nową umiejętność - nauczyła się warczeć

I teraz biega za Szelmą i na nią warczy





Jednym słowem ubaw mam po pachy



Strrrrasznie mam grrroźźźne koty. I Myszy



kalair pisze:
No

Te moje kretki to półkretki, ale te Twoje, to Kretki pełną gębą
