Jest tam też banerek kierujący do jej strony internetowej.
Naprawdę polecam, widziałam jak świetnie zadziałało to na moja mamę, która się po prostu rozsypywała.
Będziesz musiała odpowiedzieć na trochę pytań, bo mieszankę dobiera się indywidualnie, zgodnie z odczuciami, emocjami i objawami.
Never pisze:Chcialabym jak najszybciej ja pochowac, to bedzie trudne, ale swiadomosc ze ona tam jest, w chlodni, jest straszna. I choc wiem, ze to tylko cialo, ze je tam nie ma, nie chce oddac jej w nieznane, to nie jest smiec.
Doskonale Cię rozumiem, ja też nie umiałabym chyba oddać kochanego zwierzaka do spalenia, jako odpad.
Dlatego nasze zwierzęta pochowane są w Koniku.
W przypadku Kaczuni kremacja byłaby chyba lepsza w związku z pp, ale jeśli się nie da, to może pomyśl o pochowaniu Jej w tym miejscu? To dobre miejsce. Mnóstwo tam miłości. Kiedyś nawet z mamą rozmawiałyśmy przy którejś wizycie na mogiłce zwierzaków, że chyba wolałybyśmy być pochowane w takim miejscu. Bo tam jest prawdziwa miłość, rozpacz i tęsknota.