S.K-ce.Cztery koty po zmarłym. Niunia [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 02, 2010 14:18 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

WIRGINIA pisze::| Eee,to jeszcze zostawię...na wszelki wypadek.I kciukasy trzymam za Kajtusia,bo Niunia ...czuję,że zostanie na stałym tymczsie u delfin/?/Pozdrawiam wszystkich i Czterołapych i ich Dużych.

Wirginio, po pierwsze masz wyśmienite hasło w podpisie :lol:
po drugie, ściągaj banerek natychmiast gdy Nov@ wreszcie odważnie napisze, że tak jej szkoda tego biednego kociaka, że chyba jednak "dla jego dobra" zostanie.

Niunia, zgodnie z obietnica ma dożywocie.Nie jestem tylko pewna, czy jej się ta deklaracja podoba - załatwia się nie na kanapy, lecz gdzieś na działce. Jest czysto! Może ona mogłaby być kotem wychodzącym na szczelnej posesji? :roll: Bo właściwie, przy wyłącznie dwóch i pół dziedzinach zainteresowań, mogłoby to wchodzić w rachubę...
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lip 02, 2010 17:13 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Witam
Mam złą wiadomość, mój tygrys znów na lekach, ma, najprawdopodobniej zapalenie krtani, po 2 wizytach weterynarza dziś nie wiemy nic na pewno, on dostał leki, ja numer telefonu w razie kłopotów w nocy. Koło południa zaczął strasznie ciężko oddychać, charczeć więc od razu pobiegłam do lekarza, po lekach jest lepiej.
Czy bracia mieli coś takiego? czy spotkałyście się z czymś takim? Może jakieś rady? Chętnie posłucham. Wystraszyłam się nie źle.

Dags

 
Posty: 29
Od: Śro cze 09, 2010 15:22

Post » Pt lip 02, 2010 20:00 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

no nie! co on sobie wyobraża?

Dags, zapalenia krtani to on nie miał. Przyszedł do mnie z kk i chyba zapalenie oskrzeli (musiałabym wątek przeczytać, bo może koty mi się pomyliły :roll: ). To draństwo które miał, było bardzo trudno zbywalne, uporczywie próbowało dawać nawroty. Ale zdecydowanie była to wirusówka z zapaleniem spojówek i zaatakowane był górne drogi oddechowe. Właściwie to taki typowy dla schronu zestaw.
A skąd właściwie bierze się zapalenie krtani?
U człowieka może być np. po zjedzeniu lodów podczas upałów. A u kotów?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lip 02, 2010 20:09 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Właśnie wróciłam od weta, znów, bo zaczął gorzej oddychać. Pani Doktor chciała mu zrobić zdjęcie ale ponieważ poszłam bez Alexa nic z tego, ja go nie przytrzymam. Podejrzewamy że powodem mogło być mięso prosto z lodówki lub połknął coś co mu w krtani staneło. Mam nadzieję, że po antybiotykach i sterydach będzie mu lepiej. Co dziwne apetyt mu dopisuję.

Dags

 
Posty: 29
Od: Śro cze 09, 2010 15:22

Post » Sob lip 03, 2010 0:54 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

skoro ma apetyt i przełyka to chyba nic w przełyku nie może tkwić.

Hm, ja prawie zawsze daję kotom mięso z lodówki
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob lip 03, 2010 12:59 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

delfin,co do hasła-gdzieś je wyczytałam,i u mnie się sprawdza w 100%!Wszystkie moje koty mnie znalazły,i postanowiły ze mną zostać.cały czas po cicutku mam nadzieję,że tak będzie z Dużą N i małym K!Tak o Nim pisze,że zdziwiłabym się,gdyby Go oddała.Ale siedzę cichutko,żeby nie zapeszyć.A Niunia jedna,lejek,ciekawe co było w pierwszym domu.Może wychodziła?Też mam takiego drania lejka,jak nie wypuszczę,to sprzątam.Ale jak był chory/struwity,miał wszyty cewnik,i tak dalej/i siedział w domu to sikał drań do kuwetki,mimo zamykanego cewnika :roll: .Kochane kociaki,wszystkim życzę zdrówka.Myślę,że Czaruś reaguje spadkiem odporności na zmianę domu.Może dać mu dodatkowo B glukan/np.Immunodol/?Pozdrowienia dla wszystkich Sierściuchów i ich Dużych. :1luvu:
Człowiek wybiera sobie PSA,ale to KOT wybiera sobie człowieka!

WIRGINIA

 
Posty: 245
Od: Nie paź 11, 2009 17:58
Lokalizacja: Sulechów-lubuskie

Post » Sob lip 03, 2010 13:37 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Dzięki :D Porozmawiam o tym jutro z jego ulubioną Panią doktor, swoją drogą miałam szczęście, klinika tuż pod domem i to dobra, wczoraj nawet lekarka dała mi swój numer prywatny abym w razie czego mogła w środku nocy zadzwonić gdyby coś się stało, sama również dzwoniła.

Dags

 
Posty: 29
Od: Śro cze 09, 2010 15:22

Post » Sob lip 03, 2010 15:13 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Dags-ja tez postawiłabym na poprawe odporności, tak myslę
trzymam kciuki,dobrze ,że apetyt ma, to najwazniejsze :ok:

delfin612-badałaś Niuni mocz? moze tu tkwi przyczyna jednak?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 04, 2010 12:36 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Rozmawiałam z lekarką, postanowiłyśmy mu dać tabletki, sprowadzi je dla mnie na jutro ale uważa że to nie ma nic wspólnego z przeprowadzką. Najprawdopodobniej zjadł jakiegoś robaczka i mu podrażnił przełyk. Obecnie jest na antybiotykach i one działają.
:D Podobnież sprawiamy wrażenie, ja i Czaruś, że znamy się od lat, wiać że dobrze się ze mną czuje. W klinice jest zrelaksowany, zasypia jak go drapią a nawet daje innym zwierzętom do wiadomości, że mu przeszkadzają. Pani doktor na dzień dobry wchodzi na kolana i domaga się pieszczot :D

Dags

 
Posty: 29
Od: Śro cze 09, 2010 15:22

Post » Pon lip 05, 2010 20:16 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Wy tu wiedźmy nie czarujcie :) Oczywiście, że Kajetana kocham jak-nie-wiem-co, bo jego się nie da nie kochać i powie to każdy, kto choć raz nas odwiedził :mrgreen: No ale jest dziewczyna, na którą czekamy, której łapkę Kajtusia obiecałam :wink: mam nadzieję, że nie zerwie zaręczyn. Nie mniej mieszka nam się sielankowo i bezproblemowo razem. Znaczy nie wiem co na to Kajetan, bo ostatnio mnie strasznie ochrzanił. Wyjechałam na weekend. Odwiedzali go moi rodzice, swoją drogą zachwyceni oczywiście na maksa, bo ich własna kotka olewa ich sikiem prostym, ucieka, a kontakt ogranicza do gryzienia, więc Kajtek im to wynagradza niejako... Jak wróciłam w niedzielę, to myślałam, że mały nie przestanie gadać... tyle mi miał do opowiedzenia, takie pretensje straszne, a kulal się do góry kołami tam i nazod.

Co do chorób... mam wrażenie, że rodzinka jakaś taka chorowita jest trochę. Nawet zaczęłam się zastanawiac nad ich odpornością... :evil: Kajtek mi co jakiś czas, czyli co kilka tygodni pokichuje. W ciągu pół roku, włącznie ze schronem, miał chyba trzy czy cztery antybiotyki już. Ostatni przy okazji zapalenia dziąseł, ale znów co jakis czas kicha i nosek lekko się zaróżowił. Póki się nie nasila, nic nie kombinuję, ale co jakiś czas daje mu to biostyminę, to betaglucan. Zaskakujące jest też to, że ostatnie trzy kichania i katary mieliśmy w tym samym czasie. Ja wiem, że teoretycznie kot nie zaraża się od człowieka i człowiek od kota, ale... zastanawiające, nie?

Sroczka pozdrawia z moich kolan :wink:

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw lip 08, 2010 8:59 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Hej Hej :kotek:
Dawno mnie nie było, ale jestem . To już 5 miesięcy jak Kiciuś zamieszkał ze mną- jak ten czas leci. I też z przykrościa stwierdzam, ze się rozbrykał - REWELACJA :1luvu: To znaczy- podobnie jak rodzinka szaleje przy przescieradle, czasami podgryza jak się go czesze przy ogonku- ale co mi tam, wazne, ze piękny :D a poza tym, to Książe Kicius ma sie jak w pałacu. Rano jest miau i saszetka- niestety po czyszczeniu ząbków nadal sucha karma nei jest jakimś rarytasem i jak juz się za nia zabiera to jest tak nieszczęśliwy, tak patrzy i miauczy, ze mu sie krzywda dzieje- Pani patrz, takie cos musze jesc- jaki dzielny jestem, a ty pani co? Do tego zaczyna już wybierac saszetki - dawniej było wszystko jedno- tych droższych nie za bardzo chiał- teraz zaczyna być odwrotnie. Po jedzenieu idzie do szafy babci, potem zmienia na łózko babci, czasami jest szafa, parapet w słońcu- ale to zalezy od humoru Księcia.
Śpimy razem- przytula sie pleckami do mojego brzucha i zasypiamy jak matka z dzieckiem- potem chyba idzie gdzieś w nogi- uwielbia kłaść mi się na brzuch jak spię na plecach.

Jak mnei nie ma jakis czas- to molestuje babcię- o dziwo, ja budzi około 5 rano- ja mog spac i do 10 - czasami tylko podchodzi i robi miau- czy może już nie chce wstac - ale spokojnie da mi spać :ok:

Baranki - oj mnóstwo, i nie lubi jak rozmawiam przez telefon- a telefonów mam mnóstwo- to się ociera o moja rękę z telefonem i zniesmaczony barankuje- no bo on tu jest, a ja cos tam gadam...

Jest cudownym kotem, na dzień dobry każdego kupuje urokiem osobistym, głównie spokojny, ale czasami ma napady szaleństwa i biega po domu polując na niewidzialne coś :ok:

Nie choruje- po czyszczeniu zębów długo oddawał narkozę- pijany łaził, potem się obraził, że coś mu zrobiłam, na szczęście wyjechałam a po dwóch dniach rozłąki nadal mnie kochał, więc spokojnie. Nie przeżywał stesu z jedzeniem- nie rzuca sie na nie,więc tez nei było stresu z głodówką przed zabiegiem... Odpukać jest zdrowy- strupki się zagoiły, sierśc piękna, zęby czyste...

Jutro jade na 11 dni- więc pewnie jak przyjadę to będzie rozpuszczony przez babcie jak dziadoski bicz- ale co mi tam- był już w takim duecie przez 7 dni i było ok więc te 4 dni różnicy :)

Co jest wazne- nie wychodzi na balkon- ostrożnosciowo stoi przy balkonie - oczywiście mamy balkon pod nadzorem i otwieramy go jak jesteśmy, ale nie jest zainteresowany - wychodzi na próg i dalej już nie...

Nov@... nie podpuszczam Cię, ale póki slubu nie było ... zaręczyny nei są tak ważne... Może jednak Kajtuś Ci pisany???

A-Prima

 
Posty: 59
Od: Nie sty 10, 2010 22:44

Post » Śro lip 14, 2010 11:18 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

A-Prima, śmiało możesz jechać mając taki super ersatz w postaci babci :ryk:
Jedyne co grozi, to rozpuszczenie kota. Każdy chciałby mieć takie problemy :lol:


Mała, mnie się wydaje, że te kociaki były wychodzące. Naturę przywitały tak niezwykle naturalnie ... Teraz, gdy mieszka na działce, nie ma najmniejszego problemu z czystością.
Badałam mocz Niuni; nic tam nie było
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lip 26, 2010 23:12 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Witam po przerwie :D
Chcę wam opisać mojego tygrysa- Czarusia. Wyjechałam na tydzień, został z teściami, przytył troszkę ponad kilo i trochę się rozbrykał, ale po moim powrocie wrócił do norny, aż byłam zaskoczona. Del zdaje się że mówiłaś że to taki cichy kot, jak tylko weszliśmy do domu wszedł na klimatyzację, której ogólnie nie lubi i awanturował się przez prawie godzinę. Nic nie pomagało, pieszczoty, polędwica argentyńska. Dostaliśmy po uszach za to teściowa była wniebowzięta. Niedawno straciła kota i była w swoim żywiole rozpieszczając mojego. Obiecałam jej że znajdę dla niej kota jak tylko przeniesie się do warszawy, niestety, to teżnie pomogło.
To czym naprawdę chciałam się z wami podzielić właśnie teraz.Tygrys ułożył mi się jak zawsze na już wydatnym brzuchu, jak to ma w zwyczaju. Do tej pory nie czuł ruchów dziecka aż tu nagle niespodzianka, młody kopnął go dokładnie w głowę. Spokojnie zszedł, zaczął się przyglądać brzuszkowi, obbarankował go i spowrotem na nim się ułożył. Syn oczywiście natychmiast go kopnął więc kot zszedł i znów zaczął mu się przyglądać. tym razem podciągnełam koszulkę więc polizał miejsce gdzie przed chwilą miał główkę i ponownie wszedł. Obyło się bez kopania ale cała sytuacja mnie rozbawiła niesamowicie. :D

Dags

 
Posty: 29
Od: Śro cze 09, 2010 15:22

Post » Śro lip 28, 2010 0:57 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

:1luvu: Super historia!Czaruś już poznaje nowegoMałego-Dużego!I okazuje mu wyrozumiałość,dobre prognozy na przyszłość.Pozdrowienia dla calaj Rodzinki.
Człowiek wybiera sobie PSA,ale to KOT wybiera sobie człowieka!

WIRGINIA

 
Posty: 245
Od: Nie paź 11, 2009 17:58
Lokalizacja: Sulechów-lubuskie

Post » Pt lip 30, 2010 8:52 Re: S.K-ce.Cztery koty po zmarłym.Kiciuś i Czaruś w DS.

Dags pisze:Tygrys ułożył mi się jak zawsze na już wydatnym brzuchu, jak to ma w zwyczaju. Do tej pory nie czuł ruchów dziecka aż tu nagle niespodzianka, młody kopnął go dokładnie w głowę. Spokojnie zszedł, zaczął się przyglądać brzuszkowi, obbarankował go i spowrotem na nim się ułożył. Syn oczywiście natychmiast go kopnął więc kot zszedł i znów zaczął mu się przyglądać. tym razem podciągnełam koszulkę więc polizał miejsce gdzie przed chwilą miał główkę i ponownie wszedł.

Absolutnie niesamowite i wspaniałe :1luvu:

delfinka pisze:mnie się wydaje, że te kociaki były wychodzące. Naturę przywitały tak niezwykle naturalnie ...

Mnie się zawsze wydawało, że były domowe, bo chłopaków nie ciągnęło ani do okien, ani do drzwi... Ja sobie myślę, że to są takie koty elastyczne, które umieją się bardzo szybko przestawić na nowe warunki. One mają w sobie taki wewnętrzny spokój.
Oczywiście bardzo się cieszę z wyników Niuni :ok:

A-Prima pisze:To już 5 miesięcy jak Kiciuś zamieszkał ze mną- jak ten czas leci.

Ano leci, leci... :roll:

A-Prima pisze:Do tego zaczyna już wybierac saszetki - dawniej było wszystko jedno- tych droższych nie za bardzo chiał- teraz zaczyna być odwrotnie.

Kajtek natomiast zasmakował w mięsku i w ogóle odmówił czegokolwiek innego na jakiś czas. Teraz już znów zaakceptował dietę łączoną :)

A-Prima pisze:Śpimy razem- przytula sie pleckami do mojego brzucha i zasypiamy jak matka z dzieckiem- potem chyba idzie gdzieś w nogi- uwielbia kłaść mi się na brzuch jak spię na plecach.

No... bliźniaki... mówiłam :ryk:

A-Prima pisze:Nov@... nie podpuszczam Cię, ale póki slubu nie było ... zaręczyny nei są tak ważne... Może jednak Kajtuś Ci pisany???

Nie podpuszczasz, ale... 8) Mój kochany Kajetan już niedługo pojedzie do nowego Domu... za kilka dni... a ja, jako ta kobieta nieszczęśliwa po skończonym związku, pojadę szukać ukojenia w szerokim świecie 8) ... znaczy się pojadę na wakacje :D , mam nadzieję że ze spokojem ducha... :roll:

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: masseur, puszatek, Williamlaria i 50 gości