no przecież nie mam aparatu...
Ustaliłam z delfinką, że Telepek się do mnie z powrotem przeniesie, łatwiej będzie go do końca naprawić bez obecności rodzeństwa. No i jest

Urósł i zmężniał. I... Basia go strasznie rozpuściła

Nauczył się wymuszać RYKIEM (bo to nie jest miauk, protestuję), żeby ktoś się nim zajął
No więc trwa intensywna reedukacja, dziś serie ryków są już rzadsze i krótsze

Spaliśmy oczywiście razem.
Jest albo całkiem głuchy albo ma bardzo duży niedosłuch, będę to obserwować jeszcze. I jest nadpobudliwy ruchowo, zwłaszcza gdy w grę wchodzą emocje. Dotyczy to zwłaszcza głowy, niewątpliwie będzie mieć dobrze wyrobione mięśnie karku

Ale jest wesoły, przytulny, mruczący, silny i rozrabiakowaty. Oczywiście kontynuujemy leczenie.
Pogoda zaczęła od osyczenia go, ale gdy robiłam gnojkowi zastrzyki i zaczął się drzeć - jakoś dziwnie szybko pojawiła się obok skontrolować czemu dręczę dziecko. Tak samo zachowywała się jak dręczyłam kociaki chodkowskie, więc zgaduję, że adopcja Telepka przez nią to sprawa max kilku dni.
Reszta stada spokojnie, główny dręczyciel nowoprzybyłych jest obecnie skatowany kołnierzem i ma ewidentnie wszystko w d... Migotka chyba nawet pozytywnie przyjęła obecność czegoś, czego się nie musi bać
