Z relacji mojego TŻ
Na podwórku pusto. Pojawia sie pani Hanka, karma wniesiona, wyłaniaja sie nagle czarodziejskie koty- bo wcześniej niewidzialne. No i pakuja sie do miziania. Mój TŻ mówi, że tam trzeba by wycieczki zawozić, sadzać w szpalerze, zeby koty mogły sie dobrze wymiziać
Hanka pokazała nowy nabytek - młodziutkiego czarnego. Siedział na pieńku - TŻ bardzo ostrożnie zbliżał rękę, a ten stanął i dalejże wywijać łapkami, tak sie w łapki bawił.
W październiku szykuję z moja klasą Koci Bal 5, prawdopodobnie temat Kocie podróże czyli o kotach na świecie.
Może cioteczki macie jakieś różne fanty, bo bedzie loteria.





