
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Fredziolina pisze:Agness78 pisze:
Dzisiaj przestała jeść i się bawić, trzy rzadkie kupyByłam z nią u weta, Dostała kroplówkę, coś na biegunkę i na gorączkę ( ma 40,5 c ) i antybiotyk - w jelitach aż bulgocze
Co to może być? Mam nadzieję że nie PP
jutro jedziemy na kolejną kropówkę. Dziewczyny czy to może być coś innego? Jestem załamana....Boże żeby to nie była wirusówka
To może być ppprzy pp kupki są bardzo śmierdzące i żółte
![]()
Na Twoim miejscu natychmiast zakupiłabym test na "parwo" dla psów i zrobiłabym test.
Dwa lata temu miałam pp, test na parwo to potwierdził.
maxiking pisze:Ja dziś już zaliczyłam wizytę u weta. Kociaczek buro-biały osłabiony. Buraski żywotne, pupki lepiej, czarne kociątko lubi pospać. U weta dostały porcje kujek, bolało..oj bolało
![]()
. Zjadły poszalały i śpią
Agness78 pisze:
PostWysłany: Sro Lip 01, 2009 23:16 Temat postu:
maxiking pisze:
Ja dziś już zaliczyłam wizytę u weta. Kociaczek buro-biały osłabiony. Buraski żywotne, pupki lepiej, czarne kociątko lubi pospać. U weta dostały porcje kujek, bolało.. Sad oj bolało Sad Sad . Zjadły poszalały i śpią Smile
Jak maluszki się czują?
maxiking pisze:biegunka powoli mija, tylko jeden burasek jeszcze qupka nie tak ja trzeba, pozostałych - wychodzimy na prostą
maxiking pisze:czy te kotki są dzikie? , jednorazowa wizyta u weta nic nie da .Koszty nie są dramatyczne , zależy od weta, pierwsza wizyta jest zazwyczaj kosztowniejsza, ze względu na "przegląd" , a następne to już zazwyczaj koszt antybiotyku/ zastrzyku. Tylko czy po pierwszej wizycie jest szansa na następne ?
isollde pisze:maxiking pisze:czy te kotki są dzikie? , jednorazowa wizyta u weta nic nie da .Koszty nie są dramatyczne , zależy od weta, pierwsza wizyta jest zazwyczaj kosztowniejsza, ze względu na "przegląd" , a następne to już zazwyczaj koszt antybiotyku/ zastrzyku. Tylko czy po pierwszej wizycie jest szansa na następne ?
Mama kotków jest osowjona, a małe jak to małe sa strachliwe, ale do złapania. Kiedy kocia mojej mom dostały kataru to były dwie możliwości- albo jeździć na zastrzyki albo zastrzyki do domu i aplikować według wskazan doktora... może też by się tak dało? Bo pani Jola nie ma czym przetransportowac:(
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 119 gości