majka2006 pisze:Sabinko, przesłałam Ci 15 zł z bazarku od Motylka

Majko, bardzo dziękuję za bazarek i pieniążki. Nie pisałam, bo poszłam do pracy na zastęsptwo. Niestety pracuję od godziny siódmej do siedemnastej plus dojście to razem godzin jedenaście. Jestem trochę przemęczona i totalnie brakuje mi snu. Dziś wstałam dopiero około południa.
Muszę sobie ułożyć inną organizację zajęć, bo praca wyskoczyła niespodziewanie i nie zdążyłam się przestawić.
Moje kociaki skończyły walkę ze świerzbem, ale żebym się za długo nie cieszyła to złapały jakieś zakażenie bakteryjne.
Dziś znowu wylądowałam u weta z Mruczkiem i Kajtusiem. Oczywiście i z małą Pusią. Chłopaki mają biegunkę i wymioty. Mała była na zmianie opatrunku. Łapeczki ładnie się goją. Nawet wet Maciek był zaskoczony, że tak ładnie to wygląda.
A dziś dla odmiany były same kociaki i tylko jeden piesek. Większość z tych kotków była znaleziona albo podrzucona obecnym właścicielom. Jakże miło było się dowiedzieć, że jest więcej ludzi czułych na krzywdę zwierząt.
Puszunio, mój podopieczny nadal sypia na okienku piwnicznym. I dwa dzieciaki Sary śpią w kartonie nadal. Zmieniam im ten karton bo jak pada to ich "mieszkanie" się rozsypuje. Na razie tyle tylko mogę. Nie umiem zrobić budki, a zlecić komuś zrobienie to kwestia kasy. Ale rozmawiałam już z koleżanką i być może, że na okres zimy uda mi się umieścić je u niej w budynku gospodarczym. Będę tylko dostarczała jej wyżywienie dla nich. Nie są to warunki luksusowe, ale lepsze niż sypianie pod gołym niebem. Dobrze, że na razie jest w miarę ciepło.
