Pożar w korabiewickiej kociarni - ROZPACZLIWY APEL O DT !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 26, 2008 19:45

Etka pisze:Arko,
czytam i sie dziwie...
jestes najwieksza obronczynia Korabiewic i P. Magdy.
Teraz jestem na miau ale dluuugo bylam na dogomanii i czesto widzialam jak podawalas statystyki z Psiego Anioła i pisalas o "przekretach" P. Magdy z hyclem i jak to rzekomo usmiercaja zwierzeta.
Czytalam o Korabiewicach umieralni kotow. Czytalam same najgorsze rzeczy.
To dzieki Twoim przykladom przestalam wplacac pieniadze na fundacje Niedzwiedz by nie zmarnowac tej pomocy.

To kiedy i dlaczego zaczela sie milosc do tej wlascicielki i co z Twoim poprzednim zdaniem? Co ze statystykami? Kłamią?
Gdzie ARKA ktora walczy o godne warunki zwierzat i ktora walczy wlasnie z takimi schroniskami?
Normalnie nie rozumiem....

Ja też nie rozumiem :roll:
Aniela, pojawiasz się zawsze we wątkach, które są kontrowersyjne i masz zawsze jakieś tam swoje własne przemyślenia, związane z ludzmi, których znasz :roll:
Nie wiem i nie chce wiedzieć, na czym to polega i czym się kierujesz, bo dobrem zwierząt chyba nie... :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 27, 2008 0:48

anna57 pisze:
Ja też nie rozumiem :roll:
masz zawsze jakieś tam swoje własne przemyślenia, związane z ludzmi, których znasz :roll:


:roll: tzn. nie bardzo rozumiem Twoja mysl?

Nie wiem i nie chce wiedzieć, na czym to polega i czym się kierujesz, bo dobrem zwierząt chyba nie... :roll:


To samo moge powiedziec o Tobie, takie blebleble, slogany rzucasz, moze jakies konkrety na potwierdzenie swoich slow, bo to sa dosc powazne zarzuty pod moim adresem.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Czw lut 14, 2008 18:57

byłam tydzień temu w korabiewicach, teraz bede tam w sobote. Barak dla kotów jest w bardzo złym stanie- sufit z którego woda się poprostu leje, dwa wiadra dziennie się wynosi jak pada .
Koty sa w baraku nr.2 wraz z P.Basia. Mają sporo jedzenia- wraz z marta dowiozłysmy tydzień temu troche. jest ich niewiele, schron kotów nie przyjmuje. Dwie kotki maja ruje i sa w dużej klatce, w marcu zabieram je na sterylke.

Pisałyście o kotach którym nie zdązylyscie pomoc. Po pierwsze zapraszam tam wraz ze mna w sobote- myśle, że nik nie ma zabronionego wstępu. a jesli nie chcecie to prosze o napisanie ktore koty, postaram się pomóc tzn moge się dowiedzieć w jakim są stanie, zrobie foty, i zobacze jakie są możliwości ich zabrania (choć z widocznie chorych widziałam jedną kotke lekko kichającą, no ale chorych nerek nie widać gołym okiem raczej)...

Co do sprawy wątku na dogo: nie lubie zmieniania postów, wyszło że wszysy byli milutcy tylko zapomnieli że są tej miłości skany i jeśli użytkownika sie zacytuje to cytat jest z wypowiedzi orginalnej. Dodam też, że psy są leczone. Dwa łyse prawie zupełnie zarosły, P. Magda ma psy na sggw....

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 14, 2008 19:07 Koty

Chyba są nowe koty w Korabiewicach.Za naszych czasów były chyba wszystkie wysterylizowane.
Jednego nie rozumiem, jeżeli tak cieknie dach, dla czego nikt nic nie zrobi,zeby go naprawić
Łatwiej jest wszędzie wypisywać ,że barak jest w wspaniałym stanie

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lut 14, 2008 19:36

Bo widzisz Olga, narzekanie jest zdecydowanie prostrze od działania :(
Obrazek

andorka

 
Posty: 13729
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt lut 15, 2008 9:05

a bo widzisz jeszcze prostsze jest gadanie na forum. jak tak łatwo to zapraszam napraw. moje mozliwosci to przekracza.

w klatce jest bura i czarna kotka, "starych" kotow nie znam a uslyszalam ze te sa od dawna...
zaraz jade do Korabiewic ale bede tam i jutro i w niedziele- adopcje nam ruszyly <hurra>.
to czekam na inf ktore koty sprawdzic, dowiedziec sie czy mozna je zabrac (rozumiem ze jesli uda mi sie zalatwic ich zabranie to dalej sie nimi zajmiecie (oczywiscie najpeirw bysmy sie umowily dokladnie)- jedyny problem dla was to wspolpraca ze schronem??) ja mam na glowie 2 schrony, sprawe w sadzie i bycie preezem stowarzyszenia...doby mi brakuje na wszystko

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 9:38

Do agata-air

Czy wiesz może dlaczego ze strony schroniska zniknęły koty z Girzycka? Tam była chyba taka koteczka Zosia. Jedna z tych, które są w schronisku od bardzo dawna. Chciałam się tylko upewnić w jakim jest stanie. Dlaczego zniknęła ze strony?

Czy jeśli schronisko nie przyjmuje nowych kotów - to czy p. Basia teraz opiekuje się szczeniakami? Czy odejdzie ze schroniska?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 9:48

agata-air, a czy mogłabyś zrobić tym kotom zdjęcia następnym razem? zobacz, czy któreś koty są bardziej osowiałe i wychudzone od innych. to był dla nas zawsze sygnał że poważna choroba się już na dobre zaczęła. wiemy, że jeden kot z Korabiewic miał FIP i był tam sporo czasu. FIP pewnie ciężko będzie zobaczyć gołym okiem tak jak chore nerki, ale wychudzenie to jakiś początek poszukiwań. proszę zerknij, czy któreś koty mają chore oczy (nie widzą na jedno oko, łzawią, mają bardzo zaropiałe).

Jak uda się jakieś nowe zdjęcia zrobić można ponownie ruszyć z szukaniem DT dla danego kota. Na razie adopcje z DT kotów korabiewickich są bardzo powolne bo koty wciąż dochodzą do siebie (kroplówki, leczenie dziąseł, naprawianie szkód po kk i leczenie grzybicy - to tamuje adopcje :(

kichający kot pewnie ma kk :(

dzięki za tą garść wieści... naprawdę wielkie dzięki...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 12:08

do Poddasze-

niemozliwe by mial FIP i jeszcze zyl...przy tej chorobie max czas zycia to ok 10 miesiecy i to bardzo dlugo.
Koty zawijaja sie od 2 tygodni do 3 miesiecy- to taki standard przy FIP, poczytajcie watki o FIPie to straszliwa i wyniszczajaca choroba, bez zadnego leku i nadzieji.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 15, 2008 12:17

niestety miał FIP :( Najprawdopodobniej zaraził się w schronisku, bo w nowym domu nie było innych zwierząt. Choroba w różnym czasie się rozwija. Zależy czy to forma z wysiękami, czy z ziarniniakami i gdzie umiejscowi się guz... Ale faktem jest że jest nieprzewidywalna...

dlatego szkoda, że koty się nie przeniosły do nowego baraku na stałe. byłaby szansa, że zarazki wyginą samoistnie w tym starym... a tak nie wiadomo, czy któryś z tych, które zostały - jest zainfekowany, czy nie. Podobno niektóre koty wytwarzają przeciwciała. Ale jak się choroba rozwinie - to prawda że nie ma wtedy szans na ratunek.

Dobrze, że chociaż nie przybywa kocistych...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 12:25

Więc z powodu tej dziury w dachu barak nie może być uzyteczny? I nie można tego naprawić? Agato, przeciez nie chodzi o to, żebys sama to zrobiła... tylko, żeby zorganizować naprawę. To naprawdę takie niewykonalne?

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 13:01

Jutro zrobie foty kotów i obejrze dokladnie towarzystwo. Schron teorytycznie kotów nie przyjmuje jednak np. teraz sa dwa 5 miesieczne bo ktos je do schroniska podrzucił.... dla jednej pewnie bede miala domek.

Co do dachu sa tam w tej chwili szczeniaki i po calej podlodze porozkladane miski. dla mnie jest niewykonalne zorganizowanie naprawy bo nie mam czasu na wszytsko, niestety. Dzis zabralam wyzla z krabiewic, zaraz jade na interwecje (odebranie łabedzia trzymanego w komorce) a potem mam spotkanie stowarzyszenia. Dzis jeszcze załatwiam transport póltorej tony makaronu dla korabiewic.
Jutro jade znow do schronu i tam musze ogarnac koty, belga, podhalana i mase innych spraw.

Olga czy P. Magda dzwoniła do ciebie w sprawie kociaków ze skierniewic?? Udało sie załatwić coś dla nich??

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 13:35 skierniewice

Jeszcze nie dzwoniłam do tej Pani ze Skierniewic.
Masz klatkę łapkę? nie mamy w3 tej chwili czym wylapac
Zapytaj p.Magdę czy mogą kupi taką klatkę dla schroniska.Znalazłam za 400 zł do kupienia,ale my w tej chwili nie mamy funduszy

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 17:09

u nas niestety brak klatki lapki. zreszta doskwiera mi to bardzo bo ze tak powiem dzikie kotki na sterylki lapie recznie....w ten oto sposob juz raz leczylam niesamowicie podrapane rece...

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2008 19:55 Skierniewice

Pilnie poszukiwane osoby do pomocy odłowienia kotów w Skierniewicach.Potrzebne też do pożyczenia klatki-łapki.Sprawa jest pilna,bo Pani lada moment pójdzie do szpitala. Kotów jest dzieiwęć

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 107 gości