Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 05, 2019 12:04 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

O matko !!! Jestem pod wrażeniem, w kupie siła i moc! :201494 :201494 :201494 :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 05, 2019 12:53 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Marzenia11 pisze:O matko !!! Jestem pod wrażeniem, w kupie siła i moc! :201494 :201494 :201494 :1luvu: :1luvu: :1luvu:



w kupie to niech szybko nic nie będzie :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76272
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob sty 05, 2019 14:07 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

To jeszcze coś podsunę, zupełnie nieinwazyjne i moim zdaniem nie ma prawa w żaden sposób zaszkodzić, a może pomoże.
Skoro o ozonie i jego właściwościach bakteriowirusopierwotniakogrzybobójczych, to może oliwa ozonowana do smarowania dupki?
ozon jest gazem bardzo nietrwałym, ale gdy naozonuje się oliwę, ona staje się nośnikiem, w niej potrafi przetrwać bardzo długo.
Taką naozonowaną oliwką można leczyć zmiany grzybiczne, nadkażone rany, a skoro ten rzęsistek bytuje głownie w jelicie grubym, to można taką oliwką utłuc to, co na samym końcu się wydostaje w sposób zupełnie dla Toli bezpieczny? Oliwkę można kupić, ale to spory koszt w stosunku do pojemności, ale jak będziecie mieć ozonator, w necie jest dużo filmów, jak taka oliwkę ozonowaną zrobić samemu.
Z moich doświadczeń- psu, znajdzie, ktoremu grzyb uszy wyżerał, przez dwa tygodnie podawane leki niewiele pomogły. Po 3 razach dokładnego wyczyszczenia uszu taką oliwką - problem zniknął. Potem jeszcze tylko poszły 2,3 razy profilaktycznie.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob sty 05, 2019 14:39 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Pytanie, czy jak kot to poliże, to mu ten ozon w oliwce nie zaszkodzi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob sty 05, 2019 14:49 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Chciałabym wam wszystkim jeszcze raz podziękować. Wygląda, że ta walka ma szansę wkrótce się skończyć (może wreszcie się wyśpię?). Bez was by się nie udało.

Na początek dziękuję wszystkim, którzy umożliwili nam przebadanie Tej, Której Kupa Już Nie Przenika Przestrzeni Tak Często. Każdej osobie, która dorzuciła się do leczenia, którego sama w życiu bym nie udźwignęła. To w dużej mierze wasza zasługa, że mała paskuda żyje!
Następnie, dziękuję Zazusi, alix76 i KotuwKratkę za wsparcie rzeczowe, a milvie b za zamówienie nam lekarstw. Klatka była strzałem w dziesiątkę i znacznie ułatwiła mi życie codzienne, chociaż Tola chyba nie lubi być zamykana. Hamaka nie miała jeszcze okazji docenić, ale już jest zamontowany i jestem pewna, że gdy jej problemy miną na dobre, to jej się spodoba.
Na koniec osoby, które siedzą w tym kupobagnie równie głęboko, jak ja - dziękuję przede wszystkim gusiek1 za wsparcie, pomoc w dojeżdżaniu, opanowaniu codzienności i za pilnowanie, żeby rzeczywistość nie zgniotła mnie jak karalucha. Za pomoc w milionie spraw drobnych i większych, za to że myśli o wszystkim i jest jedną z osób, którym zawdzięczam to, że jeszcze nie padłam na pysk fizycznie i psychicznie. Następnie dziękuję jej mężowi, który również pomógł z transportem, naprawił zdemolowane przez psa drzwi w sylwestra (Gdyby nie Twoja pomoc, współlokatorka by mnie skróciła o głowę. Jesteś wielki! Mam nadzieję, że to czytasz) i razem z gusiek1 wynalazł puszkę do podgrzewania kotów oraz ochraniacze przeciw rozszarpaniu. I oczywiście Blue. Nie sposób przecenić jej wkładu, ilości rzeczy, których się od niej nauczyłam, pomocy, jaką uzyskałam. Dziękuję przede wszystkim za to, że trzymasz rękę na pulsie, wiesz jak załatwiać rzeczy i pilnujesz, żeby wszystko działo się tak, jak się dziać powinno. Przez te dwa tygodnie stała się tutaj praktycznie domownikiem, nawet pies na nią nie reaguje. Pomogła ogarnąć nie tylko Tolę, ale też mnie. O pomocy w wykonywaniu codziennych zabiegów nawet nie wspomnę, bez niej tak szybka poprawa zdrowia Toli nie byłaby możliwa.

Jesteście wspaniali, wszyscy. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję odwdzięczyć się każdemu z osobna i wszystkim na raz.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Sob sty 05, 2019 14:53 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Bardzo jest wzruszające to, co piszecie.
Jak czytam ten wątek, to co i raz pocą mi się oczy.
Mam nadzieję, że batalia o zdrowie Toli skończy się pełnym sukcesem. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14783
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob sty 05, 2019 15:07 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Jaspis, jesteś fantastyczną dziewczyną, obdarzoną niesamowicie fajnym stylem pisania, na który od razu zwróciłam uwagę. A potem zobaczyłam JĄ, malutką chorą koteczkę i od tego czasu myślę o was, trzymam kciuki za zdrowie malutkiej i mam wielką nadzieję, że wszystko skończy się dobrze a TY zostaniesz z nami na dłużej :D <3

Dziękuję, że napisałaś swego pierwszego posta na tym forum i przyjęłaś naszą pomoc :201461 :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sty 05, 2019 15:50 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Jaspis, może nie wiesz, ale jesteś wyjątkowa. Tu bardzo często ludzie piszą posty z prośbą o pomoc, a jak tylko ktoś odpisuje nie po ich myśli, znikają bezpowrotnie, nawet nie wiadomo, co się dzieje z chorym (zazwyczaj) kotem.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sty 05, 2019 15:53 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Po ostatnim kryzysie, który mocno nas zmartwił dziś Tolcia wygląda jak zaczątek może i kota ;)
Dziś już się nie zatacza, nie ma problemów ze wskakiwaniem na kaloryfer.
Nie ukrywam, że mało zębów sobie nie wybiłam lecąc cyknąc fotkę
Obrazek
A kolejna sprawa - dziś Tolcia po pożarciu swojej porcji (ja jednak nadal bym nie ryzykowała podawania jej czegokolwiek na palcu) poleciała na kaloryfer i zaczęła się myć :) Oczu nie mogłam od niej oderwać.
Po kąpieli również się umyła, i myła też tylne łapki (choć one pewnie jeszcze będą wymagały pomocy człowieka).
Obrazek
Cudnie było patrzeć jak się myje :)

Jaspis ja wiem, że dla Ciebie może to już być nudne - ale mega dzięki, za to ogromne serducho które okazałaś Toli. I za ten ogromny wysiłek, który podjęłaś i za te wszystkie rzeczy które przezwyciężyłaś.

Wszystkim, którzy pomagają w tej sytuacji- ogromnie, ogromnie dziękuję!

gusiek1

 
Posty: 1726
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 05, 2019 16:26 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

mziel52 pisze:Pytanie, czy jak kot to poliże, to mu ten ozon w oliwce nie zaszkodzi.

Ozon wykorzystuje się do czyszczenia mięsa, do czyszczenia owoców z pestycydów, bakterii ( ja tak się z ozonowaniem zetknęłam, bo szukałam szybkiego sposobu na mycie owoców i warzyw przy surowej diecie ). To jest gaz i to bardzo lotny. Oliwka wiąże go trochę, ale to nie tak, że robi z niego jakąś inną postać. Poza tym nadal cały czas mam na uwadze to, żeby po posmarowaniu dupki ( czymkolwiek ) jednak małą trochę trzymać tak, żeby tego nie zlizywała :) Ponadto ( chyba) ozon nie jest trujący, szkodliwy przez spożycie, a przez drogi oddechowe ( za to głowy sobie uciąć nie dam, bo dawno czytałam, a teraz wypracowałam sobie sposob postępowania z nim i nie odświeżałam )

A co do Jaspis, chapeau bas, dziewczyno :) Po postach widać, to, co pisze Blue - świadomość tego, co się dzieje z Tolą i czego jej potrzeba :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob sty 05, 2019 17:16 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Trzeba powiedzieć że w różowej skarpecie Tolci baaardzo do twarzy :D

I dzięki Gusiek za zdjęcie poglądowe co do wielkości Toli- zawsze lepiej, ze jak paczka chusteczek niż tradycyjna paczka zapałek :mrgreen:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob sty 05, 2019 17:48 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

maczkowa, nie znałam oliwki ozonowanej, ale chyba kupię. Dzięki za podpowiedź, chociaż dotyczyła Toli :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56203
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 05, 2019 19:44 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Jaspis... Pomaganie Tobie i Toli to dla mnie wielka frajda i radość :)
A Twój styl pisania uwielbiam :1luvu: .
Pisz jak najwięcej :)
Może załóż bloga z Twoimi opisami życia z Tolą? Będę wiernym czytelnikiem :)

Stosowałam kiedyś Ozonellę, taką właśnie ozonowaną oliwę, całkiem fajnie działała na coś tam na co stosowałam - nie pamiętam już na co ;)
Ale dupcia Toli wygląda dziś o niebo lepiej niż wcześniej, ta nasilona sraczka po antybiotyku była bardzo drażniąca, obecnie jest już o wiele lepiej.
Tola dzisiaj przez kilka godzin biegała, ani kleksik nie wyleciał, dupka czyściutka, jak jej się zachciało to poleciała do kuwety i co prawda urobek był rzadki, ale w sporej ilości, w pełni kontrolowany i z twardszymi fragmentami :)
Przepraszam za szczegółowy opis :oops:
Ale to było takie optymistyczne że musiałam :)
Pewnie jeszcze kleksy będą, ale idzie ku dobremu powolutku :)
Przeleczenie antybiotykiem bardzo dobrze jej zrobiło, tam poza rzęsistkiem musiała siedzieć masa miazmatów bakteryjnych - to doskonała wiadomość bo ułatwi tłuczenie pierwotniaka i da Toli siłę do walki :)

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sty 05, 2019 20:06 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Cieszę się na takie pozytywne info, no super super, oby tak dalej ... :D :ok: :ok:
Blue, Twoje opisy Tolusiowych kup są tak cudne, że ach ach :lol: :lol: :lol:
A co z lekiem z Niemiec, będzie ?? Starczy nam kasy ??

gusiek1, dzięki za zdjęcia prawie innej Małej Yody o zielonych oczach :D :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sty 05, 2019 20:16 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Czekamy na info co do szczegółów odnośnie tego leku, jak tylko będę wiedziała coś więcej to dam znać :)
My jesteśmy w pełnej gotowości - paszcza Toli aż ocieka ślinką by łyknąć trutkę na rzęsistka :)

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 155 gości