morelowa pisze:Jak ktoś zaczyna być kociarzem to od takiego dwupaku powinien zacząć
Tak, dwupaki najlepsze som

a w jakiej liczbie – to już oczywiście zależy...
U mnie przybytek kotów zaczął się od tego, że wydawało mi się, że kilkuletnia Kicia nudzi się sama w domu...
Wydawało mi się...

Gdy przyniosłam małego szarego Gacusia z działek, nastąpiła obraza Jej Majestatu.
Do dzisiaj Kicia nie toleruje ani jego, ani żadnego następnego kociego przybysza.
Na szczęście, teraz tylko demonstruje pogardliwą obojętność, prycha, syczy i unika (mieszka sama w sypialni

kiedyś chciała zabić...
Dość szybko znalazło się towarzystwo dla Gacka, czyli popielaty Felek z rowu.
Było 2+1, było fajnie i w sam raz.
Do czasu, gdy na wycieraczce pojawił się mały bury Koczis.
Szukałam mu nawet domu wśród znajomych, nikt nie chciał, więc...

Po 2 latach spokoju wzięłam do piwnicy 4 działkowe młode buraski na przezimowanie
(bo z zimna przestały jeść), wiosną na działki wróciły dwa, a Antek i Budrys się oswoiły i niby szukają DS

No, a teraz latem zgarnęłam stadko osiedlowych kociaków latających po szosie – czy wszystkie znajdą domy? Nie wiem.
W necie ich jeszcze nie ogłaszam, bo nie szczepione i nie kastrowane (oprócz Ringolka),
bo się boję, że może to wywołać cholernego FIPA u kolejnego kociaka.
Czy to początek zbieractwa jest
