Właśnie dowiedziałam się, że i umarł pan który nadal dawał kotce jeść na tym balkonie.
Kotka od poniedziałku siedzi na balkonie i czeka.
To starsza już koteczka, nie wiem, 8-9 lat, koczująca tylko na balkonie w budce i bez dotyku ludzkich dłoni.
Poprosiłam znajomą (adoptowała ode mnie Tosię) aby poszła sprawdzić czy ta kotka tam jest i czy ma co jeść.
Kotka jest na balkonie, ale co dalej z nią to nie wiem. Rodzina tego zmarłego już zabrała klucze i pojechali do domu na wieś gdzie mieszkają. Mieszkanie zapewne zostanie sprzedane a kotka zostawiona na pastwę losu a przecież mogli by ją na wieś zabrać.