K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 17, 2011 17:26 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

Misio już w domu, bardzo fajnym, prosze trzymac kcuki żeby szybko się zadomowił :D

annakreft

 
Posty: 579
Od: Pon wrz 05, 2011 10:20

Post » Sob gru 17, 2011 17:31 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

annakreft pisze:Misio już w domu, bardzo fajnym, prosze trzymac kcuki żeby szybko się zadomowił :D

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: som :mrgreen:

gertaaa

 
Posty: 668
Od: Śro lip 14, 2010 17:12
Lokalizacja: Kraków/Puławy

Post » Sob gru 17, 2011 18:25 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

annakreft pisze:Misio już w domu, bardzo fajnym, prosze trzymac kcuki żeby szybko się zadomowił :D


i dobrze, należało mu się:)

banda Peściaka już też spoziera przez okno na Dolinę Białego. Górale z nich jak się patrzy, chociaż całą drogę myśleliśmy, że wieziemy stadko baranów, tak beczeli. Moje małe myszaki na butelce wykarmione, 7 miesięcy u nas siedziały, jak swoje koty człowiek oddaje :(

Ale nie spodziewałam się, że Figo to taki olbrzym (siedzi z siostrą w Hyraxie po ciachnięciu), w wieku Arbuza a wygląda jak dorosłe, mocno dorodne kocisko. No i Wasyl nieziemski, jak małpiszon się tam wspina, demoluje, zaczepia :) Całe towarzystwo też już spakowane, na szczęście.

Miszelina dzwoniła, że Salamon lata za myszką po kociarni (15-letni kot z nadciśnieniem :) ), Katkę olewa i ta czuje się silnie pokrzywdzona. Takie życie, niestabilne ;)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 17, 2011 20:03 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

Tweety pisze:Miszelina dzwoniła, że Salamon lata za myszką po kociarni (15-letni kot z nadciśnieniem :) ), Katkę olewa i ta czuje się silnie pokrzywdzona. Takie życie, niestabilne ;)

Ano latał, potem okopał się na górze klatek i stamtąd spoglądał na resztę. Filemon też wypuszczony, zajął miejscówkę Ibu za drapakiem przy klatce Grzebyka, w związku z czym Ibu musiała przenieść się nieco bliżej człowieka :wink:
Syrena i Katka osyczały seniorów, ale ci nic sobie z tego nie robią. Mamert posykuje, Grzebyk jeszcze ma rozwolnienie, a Zyta szaleje. Wszystkie dostały kuraka w rosołku, jadły, nawet Filemon coś liznął. Ale trzeba go obserwować.
Dla Grzebyka jest hills i/d suchy.
Donia ok, apetyt ma i chce na rączki. Gina nie chciała rosołku jako jedyna.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob gru 17, 2011 20:20 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

miszelina pisze:
Dla Grzebyka jest hills i/d suchy.



I tylko to ma dostawać? A je już sam bez namawiania?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 17, 2011 20:22 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

mahob pisze:
miszelina pisze:
Dla Grzebyka jest hills i/d suchy.



I tylko to ma dostawać? A je już sam bez namawiania?

Sam je, lubi suche, dzisiaj dałam mu też kurę, bardzo smakowała. Hillsa dostał dziś po raz pierwszy, jakby nie bardzo chciał, to dodaj mu chrupek felixa (są obok wiaderka z karmą dla kittenów). A jak się mizia :1luvu:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob gru 17, 2011 20:26 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

miszelina pisze:
mahob pisze:
miszelina pisze:
Dla Grzebyka jest hills i/d suchy.



I tylko to ma dostawać? A je już sam bez namawiania?

Sam je, lubi suche, dzisiaj dałam mu też kurę, bardzo smakowała. Hillsa dostał dziś po raz pierwszy, jakby nie bardzo chciał, to dodaj mu chrupek felixa (są obok wiaderka z karmą dla kittenów). A jak się mizia :1luvu:



Ok :)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 18, 2011 19:28 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

Za Miśka i za Peściaki :ok: :ok: :ok:

Fajnie, że Salomon w dobrej formie :) . Mam nadzieję, że i Filemonowi nastrój się poprawi.
Nie wiem dlaczego, ale historie takich staruszków zawsze łamią mi serce :oops:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 18, 2011 20:12 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

Wróciłam z Kociarni.
W większości wszystko w porządku - Grzebyk jadł przy mnie chrupki Hillsa, Salomon szalał z myszką a potem jadł :)
Pozozstałe koty dobrze.
Starsi panowie dostali miski na górze na klatkach.

Tylko ten Filemon.... ja nie wiem jak inni go widzą. Bo ja bywam w Kociarni na dyżurach dość rzadko. Może on rano jest lepszy? A wieczorem taki smutny i wycofany? Nie wiem - ale jak dla mnie to z tym kotem nie jest dobrze. Nie chciał jeść (dałam mu whiskasa). Nie ruszał się. Nawet głaskany nie reagował. W mojej ocenie jest zrezygnowany.

Donia słodziutka :) Oby zdrowiała jak najszybciej :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 18, 2011 20:26 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

a wczoraj Filemon tak się interesował ganiającym Salomonom, zjadł ładnie .... Trzeba poobserwować, zawsze moze wrócić jeszcze do klatki.

W Cabinet Secret bardzo udany dzień, prawie 700 zł zebrało się i trochę karmy. Bardzo dziękuję vanji, Karolinie i Gercie za pomoc :) Następna taka impreza 22.01. Od poczatku stycznia chciałabym ruszyć z tym facekramem ale bedzie z tym dużo roboty, fotki wszystkiego, opisy, wrzucenie w sieć, potem pilnowanie tego. Ze dwie osoby sa potrzebne aby to ogarnąć. Ludzie naznosili dzisiaj znowu masę rzeczy. Trochę się posprzedawało ale jednak jest tego od groma (jak człowiek nosi i rozkłada to wie :wink: ) a na pewno nie wzięliśmy dzisiaj wszystkiego. W ogóle nie wiem gdzie torba ze spodniami, z sukienkami i pudło z biżuterią. Ktoś mnie naprowadzi?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 18, 2011 20:55 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

Filemon w zachowaniu przypomina mi początki Ryjka. On prawie tydzień siedział w budce. Mam nadzieję, że i Filemonowi przejdzie. W klatce też potrzebował kilku dni, żeby oswoić się z nową sytuacją.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon gru 19, 2011 9:27 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

Tweety pisze:a wczoraj Filemon tak się interesował ganiającym Salomonom, zjadł ładnie .... Trzeba poobserwować, zawsze moze wrócić jeszcze do klatki.

.........



Mam właśnie nadzieję, że on ma takie lepsze i gorsze dni - i że ja akurat go widziałam w tych gorszych momentach :wink:
Oby szybko się oswoił z nową sytuacją :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 19, 2011 10:20 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

Zaraz mnie tzw szlag trafi ( cokolwiek to jest). W sobote pod wieczór zadzwoniła do mnie jakaś pani z wiadomoścxią, że ma mój numer od..( nic mi nie mówiące nazwisko) i że jest młody Husky do uśpienia i czy pomogę. Powiedziałam, że wprawdzie w psach nie robię, ale że informacja jaką mim przekazała, to za mało by pomóc w jakikolwiek sposób. Ucieszyła się, obiecałą dowiedzieć się wiecej, skontaktować mnie z kimś i zamilkła. dziś do niej zadzwonilam, powiedziała, że pies ma być dziś uśpiony. Podała mi numer do kogoś, kto nie odbiera :twisted:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 19, 2011 10:49 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

no to dołożę, że Donia bardzo chora :( podejrzenia w kierunku ... tak, tak, FIP-u :cry:
wyniki po południu

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 19, 2011 10:55 Re: K-ów, wizyta przedadopcyjna w Łodzi - kto może pomóc??

Tosza pisze:Zaraz mnie tzw szlag trafi ( cokolwiek to jest). W sobote pod wieczór zadzwoniła do mnie jakaś pani z wiadomoścxią, że ma mój numer od..( nic mi nie mówiące nazwisko) i że jest młody Husky do uśpienia i czy pomogę. Powiedziałam, że wprawdzie w psach nie robię, ale że informacja jaką mim przekazała, to za mało by pomóc w jakikolwiek sposób. Ucieszyła się, obiecałą dowiedzieć się wiecej, skontaktować mnie z kimś i zamilkła. dziś do niej zadzwonilam, powiedziała, że pies ma być dziś uśpiony. Podała mi numer do kogoś, kto nie odbiera :twisted:


Pies podobno wczoraj wieczorem znalazł dom, sprawa się "rozniosła" , bo uspieniem groził weterynarz, u którego pies przebywał ( widocznie w niejakim Szczyżycu jeszcze nie wiedzą, że za uśpienie zdrowego zwierzęcia grożą nieprzyjemne konsekwencje :roll: )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MruczkiRządzą i 117 gości