Szczytno 4 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Zaczynam pomału dodawać wszystkich do grupy :ok:

[*]

Rodzice sie nie zgodzili u mnie w domu tez nie z powodów o których wczoraj pisałam. Przykro mi. Strsznie dla mnie jest dołujące to forum tyle nieszczęśc

Na razie mogę tylko wspomóc troche finansowo

becia_73 pisze:
sebow pisze:ja trochę z innej beczki. Może troszkę radośniej będzie...
Jutro o 08:00 rano wyruszamy z Reniferem do Szczytna, moja Koleżanka Ola (jest w FB-ookowek grupie "szczycieńskiej) zdecydowała się oprócz DS dla Szylki dać DT jeszcze jednemu kociakowi, a ja na miejscu będę ją wspomagał. Jagoda daj proszę znać, jeśli będziesz miałą jakieś info, jak sytuacja u Ciebie...
Basieńko, jutro Cię mocno przytulę, buziak duży!

no dobra robota

Kasiu- jest taka sugestia,że może mogłabyś wstawić link do FB do pierwszego postu , wtedy osoby zainteresowane łatwiej nas odnajdą...
W tej sytuacji potrzeba dt "na gwałt"..

Przepraszam, że tak późno, ale dopiero zasiadłam przed komp. Już dodałam do pierwszego postu.

Twisterku [*]

Nie spodziewałam się, na prawdę myślałam, że to najgorsze już za nami...

[*]
nie wiem co powiedzieć...

[']

ale to nie musi być Pp.

**Adopcje: 12 >>**

Mój pierwszy kot miał pp.Nie wiedziałam co to za swiństwo.I chyba dobrze.Leczyliśmy i walczyliśmy o niego.A nasi weci tylko minami zaznaczali co mają na myśli.Nie było dobrze. Udało się.Jednak Tigerek został "uszkodzony" lekami jakie dostawał w czasie walki. Część z nich uszkadzała nerki.Poza tym nie wiadomo ile dni głodował.Pod nasze drzwi przyszedł zabiedzony i bardzo chory. Był z nami 3 lata.Mimo wielkiego żalu i ciągłej rozpaczy po nim nigdy bym tych lat nie zamieniła.
Gdy płakałam trzymając go za łapkę do ostatniej chwili, wet uspokajał mnie mówiąc,że kot miał wiele szczęścia.Nie ważne ile żył.Ważne jak żył i czy był kochany.
Basiu,wiem że boli. Ale przed przejściem na drugą stronę Twisterek zaznał miłości i domowego ciepła. Byłas z nim do końca. Nie odszedł sam.A teraz ma dla siebie tylko czas żałoby. Dzięki Tobie będzie zawsze w pamięci.
Płacz.Ile chcesz płacz.I daj mu potem odejść.

wiem,że trudno,wiem,że cierpisz Basiu ale znów nasuwa mi się ta sama myśl co wcześniej-sekcja zwłok....gdzie zrobiliby to solidnie i wyniki byłyby miarodajne? no i ile to kosztuje? kolejna śmierć i nie wiadomo o co chodzi...

J.D. pisze:wiem,że trudno,wiem,że cierpisz Basiu ale znów nasuwa mi się ta sama myśl co wcześniej-sekcja zwłok....gdzie zrobiliby to solidnie i wyniki byłyby miarodajne? no i ile to kosztuje? kolejna śmierć i nie wiadomo o co chodzi...

ja o tym od dawna myslę tylko własnie gdzie i wiarygodnie? Nie wiem.

W Warszawie???

J.D. pisze:W Warszawie?

a kto przywiezie ciałko? Kto weźmie do lecznicy? Kiedy? I kto zapłaci?

no...z tego wszystkiego to najłatwiej o pieniądze...

Renifer jedzie do Szczytna...

Wiem że jedzie.
Przede wszystkim to decyzja horacy7.
Trzeba sie umowic w lecznicy na sekcję i ciałko przywieźć odpowiednio wcześniej.
Trzeba mieć kasę, aby zapłacić.

Dziewczyny, nie wiem, czy ze względu na czas, który upłynie to ma sens Wyniki najprawdopodobniej będa niejasne, a problemów mnóstwo

Szczytno 4 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Kto przegląda forum