Witaj Pasibrzucha!

A to akurat nic takiego trudnego w sensie czynności, natomiast siły trochę do tego potrzeba.
Najpierw trzeba odwrócić rower do góry nogami i zdjąć koło.
Potem, najlepiej za pomocą specjalnych łyżek, podważyć oponę i wyciągnąć dętkę (wcześniej wypchnąwszy wentyl przez obręcz koła).
Potem - i to jak dla mnie wyglądało na najtrudniejsze - trzeba nową dętkę wepchnąć na całej średnicy koła pod oponę i wentylek przez dziurkę w obręczy wypchnąć do środka koła, tam gdzie są szprychy (to akurat chyba łatwiejsze jest).
Potem trzeba napompować i sprawdzić, czy opona gdzieś nie uciska dętki, tzn. czy dętka nie wyłazi poza oponę, dotykając obręczy koła - musi się dokładnie chować pod oponą, na całej średnicy.
A potem to już można jechać dalej
Ogólnie, jak to zobaczyłam na żywca, wszystkie te czynności nie są zbyt skomplikowane, tylko chwilami wymagają siły, bo facet dość długo się męczył z podważeniem opony, a potem z wepchnięciem nowej dętki pod nią.
Ale, jak sam mi powiedział, najgorszy jest pierwszy raz
