Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 02, 2011 14:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.
casica
2011-01-27T19:59:02+00:00
Paranoję każdy ma własną, niech każdy zadba o swoją. Propozycja - zabierz go, wyszła od Ciebie.
Zareagowałam. Po informacjach, tych konkretnych sama nabrałam wątpliwości. Nigdzie, w żadnym pw nie napisałam - bez względu na wszystko, a szczególnie zaś bez względu na jego dobro zabieram go i już. Więc czemu do cholery oskarżasz mnie o to, że chcę za wszelką cenę wlec umierajacego kota do Łodzi? Dręczyć go kilkugodzinną jazdą, która już sama w sobie nie będzie dla niego przyjemna. Ale jednak konsekwentnie - sfinansowałam badania (przynajmniej wiadomo co jest), zapytałam o leki, zaproponowałam pomoc w tym konkretnym przypadku. Po to, żeby jesli rzeczywiście umiera, to przynajmniej, żeby miał lżej. Więc nie rozumiem tego gwałtownego wybuchu i nie rozumiem o co Ci chodzi.
Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.
mirka_t
2011-01-27T19:51:02+00:00
I czego Ty ode mnie chcesz. Napisałam jasno, że według mnie i weta Misza umiera. Ty nie wierzysz, musisz dotknąć, powąchać czy licho wie co jeszcze? Będziesz takim niedowiarkiem przy każdym nerkowy kocie? Czy to nie aby paranoja.
Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.
casica
2011-01-27T19:47:09+00:00
Napisałam wyraźnie - podejmę decyzję na miejscu gdy go zobaczę. Co innego czytać, co innego zobaczyć. Czy to jest niezrosumiałe, dziwne, nienormalne? Myślisz, że chce mi się jechać taki szmat drogi dla jaj?
Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.
mirka_t
2011-01-27T19:44:32+00:00
Nie przekręcaj tego co pisałam. Napisałam, że ma jakiś ropny stan zapalny, ale na ile jest on silny nikt nie wie, bo bez narkozy nie da się Miszy zajrzeć do pyska. Pisałam też, że leki dopyszczne w jego przypadku nie wchodzą w grę. Czy daję mu antybiotyk czy też nie to już nie Twoja sprawa. Miałaś podjąć decyzję czy bierzesz kota, bo widzisz szanse na wyleczenie czy też nie bierzesz. Jak widzę nie potrafisz sama podjąc decyzji, więc zdecydowałam za Ciebie. Nie weźmiesz jednak Miszy. Nie zrobię mu tego. Umrze u mnie gdy przyjdzie na to pora bez zbędnego cierpienia i strachu. Takie jest też zdanie weta.
Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.
casica
2011-01-27T19:37:28+00:00
Mirka, gdzie ja coś takiego napisałam, ja rozumiem, że możesz mnie nie lubić, ale nie wmawiaj mi takich bzdur jak uporczywa terapia. Widać faktycznie jestem mało domyślna. Ale faktycznie, podejrzewałam, że z Miszą jest źle, nie myślałam jednak, że aż tak źle. Przecież pisałam wyraźnie, że zastanawiam się czy jest sens go w ogóle teraz zabierać do Łodzi. Bo nie bardzo widzę obecnie jak mogłoby mu to pomóc. Dlatego też zapytałam czy podajesz mu może antybiotyk, czy stosujesz jakąś kurację bo nawet jeśli ma umrzeć, to może niekoniecznie z głodu? Skoro ma w pyszczku taki silny stan zapalny i obolały ząb, to jak będzie jadł? Jaki ma teraz komfort życia? Przecież jeśli to opieka paliatywna, to nie chodzi o dręczenie, tylko o przyniesienie ulgi. Przynajmniej ból tego zęba można mu chyba złagodzić ?

Wiadomo było, że WYLECZYĆ się Miszy nie da.
Łudziłam się, że casica zechce mu zapewnić właśnie tę opiekę paliatywną.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lut 02, 2011 14:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Zofia&Sasza pisze:
mirka_t pisze:Zofia&Sasza, casica nie wiedziała, nie była przekonana, że zabieranie Miszy ma sens. Publicznie za to zawsze wie jak należy postąpić zwłaszcza gdy chodzi o moje koty.
Jak mogę dać kota komuś, kto publicznie mądrzy się odnośnie leczenie i postępowania z tym kotem a na PW nie wie, nie ma przygotowanego planu działania pomimo otrzymania wyników. Dlaczego casica nie skonsultowała wyników ze swoim wetem i nie dała jesnej odpowiedzi czy podejmuje się leczenia kota czy też nie.

Mirko_t, przecież ja czytałam te pw...


i mimo to nadal drążysz 8O
chyba jednak nie czytałaś
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Śro lut 02, 2011 15:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

kameo pisze: Pani dyrektor jest zalogowana na Forum Miau. Można pytania kierowac bezpośrednio.
Podlinkowałam nawet odpowiedni watek.

Pani Dyrektor schroniska w Bydgoszczy nie zechce na żadne pytanie odpowiedzieć. Taką informację otrzymałam na pw. Szkoda.


edit: zmiana cytatu
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39286
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lut 02, 2011 15:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
kameo pisze: Pani dyrektor jest zalogowana na Forum Miau. Można pytania kierowac bezpośrednio.
Podlinkowałam nawet odpowiedni watek.

Pani Dyrektor schroniska w Bydgoszczy nie zechce na żadne pytanie odpowiedzieć. Taką informację otrzymałam na pw. Szkoda.


edit: zmiana cytatu

ano wielka szkoda
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 02, 2011 16:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Pozostały Wam seriale i wątek dla wnerwionych.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 02, 2011 18:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:To niech mi się ten opiekun objawi, w wątku albo na pw. I odpowie na pytanie czemu w swojej troskliwości nie sfinansował tych potrzebnych kotu badań wcześniej? Bo teraz to tylko kolejna gierka, z kotem i jego zdrowiem nie ma to nic wspólnego. Mam nadzieję, że opiekun wykaże się jakimś minimum cywilnej odwagi.

Ty natomiast jesteś nieuczciwa, nieuczciwość Twoja polega na tym, że pod pretekstem oddania mi Miszy wzięłaś ode mnie kasę na badania. I nie o to mam pretensje, że Miszę przebadałaś. Ale o to, że gdy wczesniej oferowałam taką pomoc, nie chciałaś. Bo nie kot był ważny, tylko Twoja chora ambicja. Nieuczciwość Twoja polega też na tym, że kosztem Miszy urządziłaś sobie pyszną zabawę, ponieważ nie zamierzałaś mi go oddać.


Litości.
Powiem Ci szczerze, casica, że czytając te ping-pongowe dywagacje sama miałam ochotę zwrócić Ci pieniądze wyłożone na wykonanie badań Miszy. Nie zrobiłam tego z prostej przyczyny, którą jest moja zapaść finansowa, niestety (tak znana wielu tu obecnym - zapaść w ogóle, nie moja konkretnie (edit)).
Cieszę się, że znalazła się osoba, która wysupłała te 160 złotych czy ile tam było i Ci zwróci. Bo fakt - ani kota, ani pieniędzy. (oddać, wyłudziłaś - jakiś taki niesmak czuję czytając te słowa - bo nawet gdyby Mirka z góry nie chciała Ci kota przekazać - to czy nie warto było go przebadać?)
Na temat Miszy i jego dalszego diagnozowania mam swoje zdanie, które w zasadzie jest zbieżne z tym, co w tej chwili proponuje Mirka - dla dobra kity.
A dywagując o bliżej nieznanej przeszłości Miszy niczego nie zmienimy. Ważne jest to, co TU I TERAZ. Moim zdaniem - jeśli nie można kotu realnie pomóc wyzdrowieć, a mimo ciężkiego stanu nie cierpi jeszcze zbyt mocno - warto mu zapewnić ciepły kąt, pełną miskę, garść pieszczot (choćby z daleka ;) ) czy życzliwych słów skierowanych w jego stronę. Po prostu przy nim BYĆ (niezakoniecznie 24/h, bo życie biegnie swoim torem).
Homo sapiens non urinat in ventum.

nebesska

 
Posty: 173
Od: Czw lis 18, 2010 21:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 02, 2011 18:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

nebesska pisze:bo nawet gdyby Mirka z góry nie chciała Ci kota przekazać - to czy nie warto było go przebadać?


To pytanie do mirki_t prawda? :twisted:

casica pisze:I nie o to mam pretensje, że Miszę przebadałaś. Ale o to, że gdy wczesniej oferowałam taką pomoc, nie chciałaś.

Uważne czytanie się kłania. Ten sam cytat casicy.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro lut 02, 2011 19:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

joshua_ada pisze:
nebesska pisze:bo nawet gdyby Mirka z góry nie chciała Ci kota przekazać - to czy nie warto było go przebadać?


To pytanie do mirki_t prawda? :twisted:

casica pisze:I nie o to mam pretensje, że Miszę przebadałaś. Ale o to, że gdy wczesniej oferowałam taką pomoc, nie chciałaś.

Uważne czytanie się kłania. Ten sam cytat casicy.


Nie zamierzam się bawić w przepychanki. Wystarczy uważnie przeczytać, że napisałam kilka linijek wyżej: TU i TERAZ. eot
Homo sapiens non urinat in ventum.

nebesska

 
Posty: 173
Od: Czw lis 18, 2010 21:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 02, 2011 19:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Właśnie dostałam PW. Cudowne życie Mikesza i Misi kończy się. Nie mogą zostać w dotychczasowym domu ze względu na dziecko.
Minęły 3 lata od adopcji.
Ostatnio edytowano Śro lut 02, 2011 20:03 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 02, 2011 20:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Właśnie dostałam PW. Cudowne życie Mikesza i Misi kończy. Nie mogą zostać w dotychczasowym domu ze względu na dziecko.
Minęły 3 lata od adopcji.



8O
Brak słów, poprostu brak :evil:

edit- no nie mogę poprostu nie ogarniam jak można pozbyć się zwierzaka - nagle po tylu latach problemu.
Nawet nie znaleść im nowego domu 'po znajomości' tylko po najprostszej lini :evil:

Sunrise pisze: Dzieci nie mamy i póki co nie planujemy, jednak jeśli za kilka lat zdecydujemy się, nie wpadniemy w manię toxoplazmozy ;)
Pozdrawiam
stremowana i przejęta
Sunrise - Ania
i Michał


Przepraszam ale naprawdę po takiej deklaracji jestem ciekawa co się zmieniło?
Ostatnio edytowano Śro lut 02, 2011 20:10 przez Angel_, łącznie edytowano 1 raz

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Śro lut 02, 2011 20:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Właśnie dostałam PW. Cudowne życie Mikesza i Misi kończy się. Nie mogą zostać w dotychczasowym domu ze względu na dziecko.
Minęły 3 lata od adopcji.

alergia?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro lut 02, 2011 20:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Sunrise zaproponowała, że poszuka domu, ale mam obawy. Jeśli ja mając jakieś doświadczenie w adopcjach tak źle wybrałam dom dla tych kotów to co ona wybierze? To była trudna dla mnie adopcja i starałam się pytać o wszystko. Również o plany związane z potomstwem. Strasznie mi żal Mikesza i Misi.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 02, 2011 20:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mokkunia pisze:alergia?

Nie. Przeszkadza zazdrość Mikesza, która według mnie jest ciekawością, bo koty są izolowane od dziecka. Przeszkadza sierść w w wózku dziecka i na dziecku.

Mikesz i Misia mają w tej chwili po 5-6 lat. Dziecko ma 3 miesiące.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 02, 2011 20:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

No cóż... wystarczy życzyć rodzicom udanej starości w domu starców :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 02, 2011 20:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

No nieeee.....Poprostu nóż mi się w kieszeni otwiera na takich ludzi :evil:
Biedne, biedne koty :(

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek, Szymkowa, uga i 91 gości