Tęsknię za Leosiem i Julkiem...
Leoś był ze mną aż trzy miesiące...
Nie ma ich...i cicho ... Julek był duszą całego towarzystwa...rozkręcał demolkę
Czarek

wiem , że raz mu się zdarzyło nie trafić do kuwetki.
Ciekawa jestem jak daje sobie radę...
Jeszcze jak pojedzie Ninka i Neruś... chyba nie byłam gotowa na tak szybki eksport aż tylu footer...
Poczekam jeszcze trochę z zamówieniem z zooplusa.
W sumie to już teraz bym zamówiła...bo szczerze mówiąc nie chce mi się łazić do sklepu co drugi dzień i kupować mięsko...mrozić też mi się nie chce...

rozleniwiły mnie te puchy

Może się jakaś fajna promocja świąteczna trafi?
Zapomniałam dodać do rozliczeń datków z adopcji...całe 30zł

ale zawsze coś
Minia się rozkręciła, ładuje się na kolana
Jakoś mi tak pusto...i nie potrafię się cieszyć z dzisiejszej adopcji ...
Leoś moja pierdołka i Julek rozbójnik...
Jutro , a w sumie dziś, skontaktuje się z Panią Natalią i zobaczę co z mamuśką Nelki, Nera, Niny...
Smutno mi ...a powinnam się cieszyć...