JULKA ze schroniska -wróciła od smarti do WRO, już w DS! :)

Smarti ty to potrafisz odpaść kotka

A ta budka bardzo fajna, gdzie kupiłaś? Moim bym kupiła, takie fajne w Ikei były ale bardziej namioty niż budki.

Wow no śliczna odpasiona ^__^ i jak slodko je w swoim domku, taka delikatna dama

Juleńka

ależ wypiękniała :1luvu:

Trzymam ogromne kciuki za transport i szybką aklimatyzację w nowym DS :ok:

Maćku&Julko jak by były jakiekolwiek problemy, pytania to śmiało pisz na wątku...
są tu ludzie którzy naprawdę mają doświadczenie i chętnie dzielą się wiedzą :ok:

Co do lecznic we Wrocławiu to niestety nie znam lecznicy, którą mogłabym polecić z czystym sumieniem w Waszych okolicach.
Ja mam pełne zaufanie do lecznicy LEGWAN przy al. Wiśniowej we Wrocławiu i tak leczę wszystkie swoje tymczasy i własne koty :ok:

To bardzo dobrze wyposażona lecznica i ze świetnymi specjalistami, szczególnie polecam dr Czerskiego i Włodarczyka oraz dr Paulinę ( ale nazwiska nie pamiętam). Co ważne mają WIELKIE serce dla zwierzaków :1luvu:

a Julcia była ich pacjentką po wyciągnięciu ze schroniska. Szczerze odradzam lecznicę z ul.B.Prusa ale nie pamiętam nazwy.

Bardzo dziękuję

Na pewno w razie problemów będę szukał u Was porady, choć mam wielką nadzieję, że nigdy nie będzie to konieczne i jedyne co będę Wam przekazywał to zadowolone zdjęcia Julci :kotek:

Agness78 pisze:Juleńka ależ wypiękniała
Trzymam ogromne kciuki za transport i szybką aklimatyzację w nowym DS
Maćku&Julko jak by były jakiekolwiek problemy, pytania to śmiało pisz na wątku...
są tu ludzie którzy naprawdę mają doświadczenie i chętnie dzielą się wiedzą

Co do lecznic we Wrocławiu to niestety nie znam lecznicy, którą mogłabym polecić z czystym sumieniem w Waszych okolicach.
Ja mam pełne zaufanie do lecznicy LEGWAN przy al. Wiśniowej we Wrocławiu i tak leczę wszystkie swoje tymczasy i własne koty
To bardzo dobrze wyposażona lecznica i ze świetnymi specjalistami, szczególnie polecam dr Czerskiego i Włodarczyka oraz dr Paulinę ( ale nazwiska nie pamiętam). Co ważne mają WIELKIE serce dla zwierzaków a Julcia była ich pacjentką po wyciągnięciu ze schroniska. Szczerze odradzam lecznicę z ul.B.Prusa ale nie pamiętam nazwy.

Nieśpielak

A doktor Czerski to wyjątkowo cierpliwy wet, jeśli znosi moje upierdlistwo i tysiąc pytań na sekundę

Ja to w ogóle wetom i lekarzom nie ufam - a to jest wet któremu "nie ufam najmniej" a to według moich kryteriów najwyższa z możliwych ocen

chcę Julcie przydybać jak siedzi w budce i ma otwarte te swoje piękne wielkie ślepska ale ona zawsze zdąży je przymrużyć :roll:

a na prawdę już zgubiła te zapadnięte boczki i wystający ,jak u dinozaura,kręgosłupik,
zrobila się taka puchaciutka,mięciutka i okraglutka-oczywiście-jak na nią :roll:

jeśli chodzi o budkę to mogę się dowiedzieć o producenta-pewnie będzie w internecie

Juleczka piękna :love:

Maciej&Julcia - szczęściarz z Ciebie :wink:

Julcia się na mnie obraziła

wyłożylam jej budkę pieluchą żeby już się przyzwyczajała,wykocimiętkowałam i wyfeliwayowałam a ona nie dośc ze omija ją szerokim łukiem to jeszcze jak ją głaskałam po pysiu to mnie chaps za rękę-tak bezzębnie oczywiście,można rzec pieszczotliwie :mrgreen:

i koniuszek ogonka zaczął jej chodzić..
ona jest straszna cwaniara i pewnie sie skończy na tym że pojedzie bez pieluczy-trudno-jakby co to budka sie pierze w pralce na 40'C

smarti pisze:Julcia się na mnie obraziła

wyłożylam jej budkę pieluchą żeby już się przyzwyczajała,wykocimiętkowałam i wyfeliwayowałam a ona nie dośc ze omija ją szerokim łukiem to jeszcze jak ją głaskałam po pysiu to mnie chaps za rękę-tak bezzębnie oczywiście,można rzec pieszczotliwie i koniuszek ogonka zaczął jej chodzić..
ona jest straszna cwaniara i pewnie sie skończy na tym że pojedzie bez pieluczy-trudno-jakby co to budka sie pierze w pralce na 40'C

Moje koty tak reagują na kocimiętkę. W dużym stężeniu działa na kota pobudzająco i moje koty właśnie zaczynają podgryzać mi rękę.
Dopiero za jakiś czas są rozanielone. Myślę że Julcia może mieć podobnie :ok:

Agness78 pisze:
smarti pisze:Julcia się na mnie obraziła

wyłożylam jej budkę pieluchą żeby już się przyzwyczajała,wykocimiętkowałam i wyfeliwayowałam a ona nie dośc ze omija ją szerokim łukiem to jeszcze jak ją głaskałam po pysiu to mnie chaps za rękę-tak bezzębnie oczywiście,można rzec pieszczotliwie i koniuszek ogonka zaczął jej chodzić..
ona jest straszna cwaniara i pewnie sie skończy na tym że pojedzie bez pieluczy-trudno-jakby co to budka sie pierze w pralce na 40'C

Moje koty tak reagują na kocimiętkę. W dużym stężeniu działa na kota pobudzająco i moje koty właśnie zaczynają podgryzać mi rękę.
Dopiero za jakiś czas są rozanielone. Myślę że Julcia może mieć podobnie

Moje tak samo, właśnie miałam to napisać