Białowąsa Pipi-żegnaj koteczko krakowianko :( [*]

Napisałam maila, jeśli Państwo nie odpowiedzą - zadzwonię :1luvu:

Dziękuję Akima :ok:

Dostałam odpowiedź natychmiast :1luvu:

Mam nadzieję, że Państwo nie obrażą się, że się pochwalę i zacytuję, bo nie wytrzymam :dance:

Witam i pozdrawiam tak to już minął rok jak kicia jest u nas jak na
razie to wszystko w najlepszym porządku Kicia czuje się bardzo dobrze
jest jej tu dobrze jest wesoła czasami nieznośna potrafi się o wszystko
upomnieć .Na początku długo się nie mogła zaklimatyzować ale teraz
już jest panią w swoim domu jak wcześniej jadła wszystko to teraz tylko
wybrane smakołyki a jak jej coś nie pasuje to odwraca się tyłem i
odchodzi obrażona to samo dotyczy spania w nocy śpi tylko z nami w
łóżku i jeszcze potrafi się rozpychać Jak na razie to dalej jest
nieufna do dzieci bo jak przychodzi wnuczek to gdzieś potrafi się
schować a żeby ją pogłaskał to nawet nie ma mowy natomiast bardzo lubi
pieszczoty ale tylko osób dorosłych wręcz o to tez potrafi się upominać
Na razie to tyle jak będę miał chwile czasu to postaram się wysłać
jakieś zdjęcia

Nie mogłam się powstrzymać i cieszyć sama - dlatego dzielę sie z Wami ta wiadomością.
Tylko, że Kici nie poznaję, :roll:

Rozbestfiła sie gadzina . Zapomniała pewnie już, jak było na mrozie :mrgreen:

kobiety wszystkiego najlepszego z okazji Naszego Święta

Dostałam zdjęcie od Państwa :dance:

Troszkę się Kiciuni przytyło :mrgreen:

Pipinko

Dziewczyny Secret się u siebie odezwała

Pipinkaaaa

Jaka cuudna kicia :1luvu:

,no ale ona zawsze cudniasta była :1luvu:

Wiemy

**Adopcje: 12 >>**

PRZYTYLO JEJ SIE I TO SPORO ALE TO WIEKI LAKOMCZUCH TYLKO
NIESZKODLIWY BO WSZYSTKO MOZE LEZEC NA STOLE I NICZEGO NIE RUSZY TYLKO
STRASZNIE SIE O WSZYSTKO UPOMINA AZ DOPROWADZA DO TEGO ZE DOSTAJE TO CO
ZECHCE ALE TO MUSZA BYC SAME SMAKOLYKI BO BYLE CZEGO NIE ZJE TYLKO ODCHODZI
OBRAZONA I MIAUCZY AZ COS DOSTANIE
- wiadomość z domku :wink:

Widzicie, co się dzieje z kotem, jak się rozgości w domku :lol:

U mnie tak nie było, jadło się, co do michy nasypali, o dopominaniu nie było mowy, tylko cichutkie pi,pi,pi, na mój widok. Mam nadzieję, że nie terroryzuje rodziny :roll: