Moderator: Estraven
mpacz78 pisze:Panie Januszu, bardzo dziękuję, że dzięki panu jest jeszcze wyjscie awaryjne, na razie spróbujemy sobie poradzić u mnie mam nadzieję że będziemy w stanie zaopiekować się kotką przynajmniej te 3-4 tygodnie które obiecałam, zobaczymy jak będzie, gdybyśmy jednak nie dawali rady to skorzystamy z opcji hotelowania u dr Łukucia, klatka już przyjechała jest naprawdę duża 100 x 55 i na 65 wysoka, nie zamierzam jej trzymać w niej non stop, będzie wypuszczana żeby się pobawiła.
Mogę ją też dawać do łazienki - jest bardzo duża tylko, że bez okna, a klatka bedzie w pokoju z oknem na wschód żeby kicia miała światło i świeże powietrze.
Spróbuję też wyłożyć ten pokój folią grubszą budowlaną, obkleić dookoła taśmą, może to by zdawało egzamin, zobaczymy, bo w pokoju są panele i jak kot nasika to wlewa sie pod listwy przyscienne i nie da sie tego wymyć, nie mogę też doprowadzić, żeby musieć po Fuksi podłoge w całym pokoju wymieniać.
Jakie badania kotka miała już robione? Kinga, ty masz wyniki? Dasz mi to wszystko i będziemy myśleć co jeszcze trzeba zbadać, oczywiscie Beata ma rację że trzeba zdiagnozować kicię żeby wiedzieć czy da sie jej pomóc czy już po prostu musi zostać taka "popsuta".
biamila pisze:lidjanb pisze:biamila pisze:Kinga skontaktuj się z Izą z Ciapkowa, jakiś czas temu przejęliśmy kotkę Dodzię z takimi problemami, i ona była diagnozowana, może Iza pamięta co jej dokładnie było? wiem, że Dodzia miała usg, rtg, badania krwi i moczu i chyba na rtg wyszło, że coś w środku małą uciskało. Mi wydaję się, że coś jednak musi być nie tak...
A może sprobować zasięgnąć porady w sprawie przypadłości Fuksi u dr E.Ratajskiego z Lecznicy na Cechowej w Gdyni lub u dr L.Chramęgi ze Stryjskiej.Bo to bardzo dobrzy i doświadczeni wetowie i operatorzy.Skutecznie pomagali przez lata przy problemach moich zwierzaków.To ludzie do których mam pełne zaufanie!
Tak, ale przypadłość Fuksi bardzo przypomina Dodziową tak samo robiła siku jakby o tym nie wiedząc, to samo z qpalem. dt jej w ogóle nie zdiagnozował tylko się poddał, a Iza zrobiła wszystkie badania, które kotka powinna mieć zrobione i wiem, że była poprawa dzięki zabiegowi. Tak czy inaczej Fuksię trzeba zdiagnozować zanim ją się wyśle do stadniny, żeby nie było tak, iż umrze gdzieś pod krzakiem w cierpieniach. Nie można teraz odpuścić.
lidjanb pisze:mpacz78 pisze:Panie Januszu, bardzo dziękuję, że dzięki panu jest jeszcze wyjscie awaryjne, na razie spróbujemy sobie poradzić u mnie mam nadzieję że będziemy w stanie zaopiekować się kotką przynajmniej te 3-4 tygodnie które obiecałam, zobaczymy jak będzie, gdybyśmy jednak nie dawali rady to skorzystamy z opcji hotelowania u dr Łukucia, klatka już przyjechała jest naprawdę duża 100 x 55 i na 65 wysoka, nie zamierzam jej trzymać w niej non stop, będzie wypuszczana żeby się pobawiła.
Mogę ją też dawać do łazienki - jest bardzo duża tylko, że bez okna, a klatka bedzie w pokoju z oknem na wschód żeby kicia miała światło i świeże powietrze.
Spróbuję też wyłożyć ten pokój folią grubszą budowlaną, obkleić dookoła taśmą, może to by zdawało egzamin, zobaczymy, bo w pokoju są panele i jak kot nasika to wlewa sie pod listwy przyscienne i nie da sie tego wymyć, nie mogę też doprowadzić, żeby musieć po Fuksi podłoge w całym pokoju wymieniać.
Jakie badania kotka miała już robione? Kinga, ty masz wyniki? Dasz mi to wszystko i będziemy myśleć co jeszcze trzeba zbadać, oczywiscie Beata ma rację że trzeba zdiagnozować kicię żeby wiedzieć czy da sie jej pomóc czy już po prostu musi zostać taka "popsuta".
W każdym razie moja propozycja jest aktualna.Moja żona chce też co podrzucić na bazarek Fuksi:jakieś ciuchy(nowe) których wcale nie nosi,jakieś kosmetyki (nowe)których nie używa.Narazie"kopie"Jak już "wykopie"to dam znać Dorot.
biamila pisze:Nie wiem czy Fuksia miała robione usg i rtg jeżeli nie to byłyby te badania konieczne, żeby wykluczyć ucisk, czy jakąś inną przypadłość. U Dodzi właśnie te badania wskazały dalszą drogę leczenia.
mpacz78 pisze:biamila pisze:Nie wiem czy Fuksia miała robione usg i rtg jeżeli nie to byłyby te badania konieczne, żeby wykluczyć ucisk, czy jakąś inną przypadłość. U Dodzi właśnie te badania wskazały dalszą drogę leczenia.
Wiem, że miała rtg oraz usg, miała też badaną krew - co z tego wynikało to już więcej wie chyba Kinga.
mpacz78 pisze:biamila pisze:Nie wiem czy Fuksia miała robione usg i rtg jeżeli nie to byłyby te badania konieczne, żeby wykluczyć ucisk, czy jakąś inną przypadłość. U Dodzi właśnie te badania wskazały dalszą drogę leczenia.
Wiem, że miała rtg oraz usg, miała też badaną krew - co z tego wynikało to już więcej wie chyba Kinga.
kinga-kinia pisze:Nie wiemy tak naprawdę co się Fuksi przydarzyło dlaczego nie miała pół ogony gdy ją się znalazło.Może ma jakiś nerw uszkodzony ? Ona cały czas posikuje nawet jak ją miziam.
za zdrowie Fuksi i
za zdrowie Dużych.....mpacz78 pisze:Kinga, czy coś nowego wiadomo po konsultacji u Zaleskich?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 133 gości