Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Witam wszystkich forumowiczów. Nie wiem od czego zacząć... W piątek dostałam informację o nagłej śmierci mojego wujka.
Wujek po śmierci swojej żony sam opiekował się dwoma ukochanymi kotkami: Klarą i Lulą. Obie kotki zostały parę lat temu zabrane przez moją ciocię z ogródków działkowych w środku srogiej zimy. Obie były chore, miały zapalenie płuc. Ciocia je uratowała. Przez te wszystkie lata żyły z nimi w domu, malej kawalerce z piecem na którym uwielbiały się wylegiwać. Kochały i były kochane. Cztery lata temu po długiej i ciężkiej chorobie zmarła ich najukochańsza Pani.Strasznie tęskniły i chyba nigdy nie przestały. Na szczęście został Pan... który dawał im wszystko i chyba tylko dla nich żył. Śmierć zabrała go nagle,bez ostrzeżenia, w domu... Na oczach tylko tych dwóch biednych kociaków....pewnie wzywały pomocy miałczac... ale bezskutecznie. Kiedy tą tragedię odkryła rodzina wujka, pojawiło się pytanie "co z kotami"? Nikt nie mógł ich zabrać... Nie chcę oceniać, ja też nie mogę (mój mąż jest mocno uczulony na koty - nawet ich odwiedzać nie mógł). Miałam nadzieję, że wujka rodzina da sobie i innym więcej czasu na znalezienie im domu.... Niestety. Kiedy w sobotę szłam do domu wujka, spotkałam Straż Miejską która w dwóch koszach niosła do auta Klarę i Lulę. Boże jak one płakały, miałczały... Do końca życia tego nie zapomnę. Wiem że zbrali je do schroniska na Bukowskiej w Poznaniu. Nic więcej nie wiem. Chwilowo nie mam zdjęć...pojadę tam i zrobię.
Błagam o pomoc dla nich. One były wszystkim dla cioci i wujka - były radością ich życia.
To dobre kotki ale musiały być kiedyś skrzywdzone przez człowieka bo bardzo boją się obcych. Ale jak kogoś poznają i pokochają to są cudowne.
Nie wiem ile dokładnie mają lat. Myślę że Klara koło 9 a Lula koło 6 lat.
Serce mi pęka, nie mogę spać i mam wyrzuty sumienia. Kocham zwierzęta, pomagam im jak mogę, wpieram ideę adopcji - sama mam psiaka po przejściach i pomagam dla innych zwierzaków znajdowac domy. Nie myslałam że cos takiego zdarzy się w moim otoczeniu...
Przepraszam za chaos wypowiedzi - to z emocji. Będę pisała jak ustalę coś więcej w sprawie tych kotków. Pomóżcie znaleźć im dom!!!!!!!!!!!!!!!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: DTuMacieja, Google [Bot], kasiek1510 i 30 gości