
Amelia, bardzo się cieszę, że ze mną pojechałaś, łatwiej znieść to wszystko.
Maleńka już cierpiała, języczek miała cały zmartwiały, obawiali się, że po prostu sam odpadnie, tak samo podniebienie, z pysia i uszka zaczęła lecieć krew, wszystko pojawiło się w ciągu kilku godzin, wczoraj jeszcze rozrabiała
Amelia pomogła jej przejść przez tę ostatnią trudną drogę, bardzo za to dziękuję

Pobrali jeszcze kotuni tuż po śmierci szpik do badania, bo mają tam kotkę z tymi samymi objawami czyli właściwie tylko spadkiem leukocytów. Mam nadzieję, że Wisienka jeszcze na koniec pomoże koleżance.
Z Kocimskiej pojechały do domu 2 kocurki, burasek i czarnuszek, Lutra dowiozła Gacusia, który zachowuje się w klatce jakby trafił do kociego raju.
Zadzwoniły dwie osoby o koty, wyglądają na bardzo sensowne, doświadczone. Ogocha, jedna pani z Azorów dostała namiary na Miętę a jeden pan ma przyjść na Kocimską po czarnuszka we czwartek tzn zobaczyć. Czyżby nadszedł czas adopcji

Niestety, dzisiaj też odeszło małe kociątko z Grzegórzeckiej u Miuti, walczyła o niego kilka dni ale nie udało się.
Byłyśmy też dzisiaj jeszcze z Edytal w Krakvecie z malutką Pniną, ma być obserwowana, dostała witaminy i coś przeciwzapalnego.
J3nny, co konkretnie podziało się na tej działce, czy ktoś Wam zrobił coś złego? Oczywiście, następnym razem , jeżeli ktoś Wam grozi, szarpie, dzwońcie na policję. Nikt nie ma prawa dotknąć Was palcem!