S.K.NIEKOCHANE XI- w jeden dzien 19 nowych kotów-dramat :(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 18, 2009 22:46

Max żyje.Wczoraj był widziany przez właścicieli,ale łobuz mały zasmakował wolności czy co,bo ucieka przed Nimi jak szalony :?

Tak bardzo się cieszę z domku Grubci :dance:

Nasz Rudy zato mnie bardzo martwi :cry:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro sie 19, 2009 5:30

to super, ze Max zyje
a beda go probowali zlapac czy zostawia na wolnosci?

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sie 19, 2009 5:52

Ewa-jasne,ze łapią, przeca to domowy kotek.
Slecza tam do bardzo pozna w nocy i od piatej rano, naprawde sie starają.

some-wiesz, prawda jest taka,ze my same potrzebujemy na gwałt pomocy.
No ,przynajmniej ja mam takie przesilenie juz, ze napewno nic juz nie wcisne w swój czas.
bo mimo tego ,ze mam niestety mało bardzo pracy ostatnio, to marze o tym,zeby miec czas choc posprzatac troche w domu, albo zwykłe pranie zrobic.
Moze pomyslałabys nad tym,zeby je sama wziac na DT?
bo my nie mamy juz ani poł miejsca niestety.
A schronisko peka w szwach, juz nawet w klatkach wielkości transporterków siedza koty.
Jak to sa maluchy, to przeciez nie moga czekac w schronisku na ciacha, powiiny czekac juz lepiej tam gdzie sa i w momencie jak beda w odpowiednim wieku, trzeba je ciachnąć.
Poza tym, jesli np kociaki beda mocno chore, to w tej chwili z racjii przepełnienia moga byc w schronisku uspione, nie mozna dołozyc chorego kota do klatki ze zdrowymi-wiec sama widzisz

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2009 6:12

zachecam do zostania DT
to naprawde wielka satysfakcja
no i wcale nie jest takie grozne jak brzmi
ledwie zesmy wzieli pierwszego tymczasika, a juz nie wiem ktory siedzi u nas, radosc wielka patrzec, jak z malego i slabego sie robi fajny kotek. no oczywiscie troche pracy z tym jest, ale satysfakcja wieksza

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sie 19, 2009 7:56

Ja wlasnie mialam telefon ze burasek ktorego mialam odebrac dzis z bytomia bo wraca z powodu alergii wczoraj wnocu rozdarl moskietiere i uciekl z domu ;( jestem zla ze nie pojechalam po niego wczesniej, teraz nie wiadomo czy sie znajdzie;( on byl takim przytulakiem :(

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2009 15:56

some pisze:Dziś, kiedy wjeżdżałam do przedszkolnego ogrodu, czekał na mnie komitet powitalny.dwa maleństwa: szary ( buras?) i czarny z białym krawatem i skarpetkami. Nie potrafię określić ich wieku, ale maleństwa i do tego chudziny straszne.
A JA BARDZO BYM NIE CHCIAŁA,ŻEBY IM SIĘ KRZYWDA STAŁA...


some-odwagi dziewczyno! Ofiaruj Im DT,im wcześniej tym lepiej :ok:

Nasz Fenix ma wątek,może Ktoś Go wypatrzy :(

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98826
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro sie 19, 2009 16:33

Wiem, wiem, ze macie mnóstwo roboty i mnóstwo kociaków. Martwię się tylko, bo ja nie znam się ani ciut na kotach. Nie potrafię okreslić ich wieku
Dzwoniłam dziś do schroniska ( wiem, jest przepełnione ! ). Chciałam choć trochę informacji zaciągnąć. No i dowiedziałam się, ze jak małe tak, że same nie jedzą to do uśpienia, że ciacha dopiero po pół roku można, ze mamy próbować je oswoić....
Dostały trochę mleka na spodeczku...mleko po jakimś czasie zniknęło, ale nie udało nam się zaobserwować, czy to one zjadły.
Pozwoliły podejść do siebie bardzo blisko...tak blisko,ze zauważyłam kleszcza u szarego na głowie i zaropiałe oczka czarnego.....
A ogrodnik stwierdził, ze widział jeszcze rudego....też maleńtasa. Matki nie widziałam....
Nie chcę,żeby były uśpione. Zaczynam od początku to, co było wiosną. Te są mniejsze, postaram się je choć trochę oswoić, może uda się je złapać i do weta podjechać ....

Dom tymczasowy powiadacie, fajna sprawa mówicie...
Zgadzam się z Wami w 100% tylko....no właśnie...
Na kotach mało się znam, bo ja urodziłam się psiara....Mieszka ze mną na co dzień 5 letni labrador, na weekendy i wakacje mam dwa.
Wiem, że to nie jest usprawiedliwieniem. Koty i psy pod nie jednym dachem mieszkają razem. Ale bałabym się zostawić maleńtasy pod opieką mojego cielska na 4 łapach.
Kto wie, może jak mi będzie dane zasmakować emeryturki....
No dobra, to już nie zawracam głowy. Postaram się jakoś tym kotom pomóc.......

some

 
Posty: 85
Od: Nie lut 22, 2009 13:50

Post » Śro sie 19, 2009 16:53

some-na maluszki załatwimy klatkę wystawową,w której będą mogły siedzieć kiedy nikogo nie ma.W klatce stawia się posłanko,kuwetkę i miseczkę.
Ważne,żeby matkę namierzyć i ciachnąć w ramach akcji,bo maluszki będą co chwilę :?
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro sie 19, 2009 17:14

Boenko, napisałam na priva.

some

 
Posty: 85
Od: Nie lut 22, 2009 13:50

Post » Śro sie 19, 2009 20:25

IKA 6 pisze:Jeszcze raz ponowię prosbę schroniska z Płocka. prosza o sprawdzenie domku w Katowicach - Murcki. Czy któś może mieszka w poblizu. Proszę :cry:


Ika ja mam tam blisko ale sama jechac nie moge, bo nie znam na tyle ludzi aby moc ocenic czy to dobry. Czasem sama trafiam sie przejade na swoich decyzjach co do moich tymczasow, nie chce wprowadzac w blad.

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2009 20:30

mika_xx pisze:
IKA 6 pisze:Jeszcze raz ponowię prosbę schroniska z Płocka. prosza o sprawdzenie domku w Katowicach - Murcki. Czy któś może mieszka w poblizu. Proszę :cry:


Ika ja mam tam blisko ale sama jechac nie moge, bo nie znam na tyle ludzi aby moc ocenic czy to dobry. Czasem sama trafiam sie przejade na swoich decyzjach co do moich tymczasow, nie chce wprowadzac w blad.


I ja mam w miarę blisko mogła bym jutro po 18stej ale też sama boję się podjąć taką decyzje. Może pojechały byśmy jakoś we dwie :roll:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2009 20:32

jesli Ci ludzie zgodzili sie na wizyty przedaopcyjna to chyba mozemy tak;)

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2009 20:33

shira3-wygłaskaj rudzielca od nas koniecznie
zdjecia nie pamietam, ale cos mi sie tak kojarzy,ze trzymała go tangerine

mika xx-kciuki za burasia, z tego co mi mówiłaś ludzie szukaja, mam nadzieje,ze skutecznie :(

ciekawe jak tam Maxio

some-na kociakach nie trzeba jakos tam bardzo sie znać, jesli chc troche sie wachasz, pomysl o tym,zeby je wziac pod swoja pieczę.
A moze mozna u Ciebie w pracy postawic klatke gdzies w piwnicy, albo gdzies je zamknac w bezpiecznym miejscu.
schronisko w tej chwili to naprawde nie jest rozwiazanie.
Ja naprawde nie mam jak pomoc, wszystkie domy tymcz. sa totalnie przepełnione , w schronisku czeka mase kotów na ratunek...i nie mam dla nich ani pół miejsca.
Jesli maja ropke w nosi itd to najlepiej byłoby isc z nimi do weta i na czas leczenia własnie przetrzymac w klatce.
Potem mozan nawet u was zrobic dla nich dobre warunki ,czekajac na kastracje.
Na[pisac wyraznie,ze koty sa zdrowe, odrobaczone itd,ze beda wysterylizowane.
No i oczywiscie sprobujcie namierzyc ich mame, bo to bedzie niekonczaca sie opowiesc u Was, ciągle beda malce.
Ostatnio edytowano Śro sie 19, 2009 21:00 przez Mała1, łącznie edytowano 1 raz

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2009 20:38

...a w schronisku...

dzis było dzuo zabiegów
jajka straciło czterech chłopaków-te trzy nowe buraski i bezowy pan-Cynamon.
no i dziewczyny były ciachane
Dagmara, Lisia, i buraska od trzech chłopaków
to chyba bedzie trzech uszkieterów-Atos,Portos i aramis, a dziewczynak tez powinna byc jakos z hiszpanska :roll:

Pani Gliwicka czuje sie po sterylce bardzo dobrze, a czarna Kasia wróciła juz do altanki do swojego karmiciela, w schronisku była w przeogromnym stresie.
Jutro wszystkie te koty trafia na 1 czesc kociarni-dzis była dezynfekowana, beda tam czekac wspólnie na szczepienia.

Nowy elegancikowaty 4miesieczniak został dzis zazczepiony
Dom znalzła jedna czarna dziewczynka-siostra whiskasika-domku nie znam.

Rudy nadal kiepskawo.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 19, 2009 21:06

Wiem,że schronisko to nie jest dobre dla malców, nauczyłam się już trochę czytając forum.
Chętnie bym zostawiła kociaki w przedszkolu, już o poprzednim miocie przecież tak myślałam.Problem w tym,że nie mam podpiwniczenia.Jest kilka pomieszczeń, gdzie może by się dało im coś zorganizować. Jedno wydaje mi sie nawet całkiem całkiem;wymagałoby może niewielkiej modernizacji. Myślałam nawet ostatni o tych klatkach o których pisałyście na forum. Gdyby mnie wsparł rzutem oka na sytuacje i dobra radą fachowiec, czułabym się pewniej w swoich poczynaniach.
Zdaje sobie sprawę,ze jak będą pod nadzorem, będą możliwe ciachy, to skończy się kiedyś to niekończąca się historia a kotom u nas będzie dobrze. I u nas i u Was iw schronisku, bo im ich mniej tym lepiej dla nich.
Byłabym wdzięczna, gdyby któraś z Was, fachowców odwiedziła moje przedszkole i coś podpowiedziała. Wiem,że jesteście zabiegane, ale może 15 minut ktoś wyczaruje.Pamiętam,że ktoś mieszka blisko mojego przedszkola.
:?:

some

 
Posty: 85
Od: Nie lut 22, 2009 13:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 53 gości