

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zirrael pisze:na pewno nie do adopcji bo pełnojajecznea czy dopisac to nie moja decyzja - one u mnie na kilka dni na wakacjach są... a potem chyba do Sabeeny pojadą - nich ona decyduje
batumi pisze:To bedzie OT
Zakocenia część pierwsza!!!!![]()
Tylko ja nie jestem pewna, czy Sabena mnie nie oszukała.... to miał byc kota a toto (zwane Kawusią a wam znane jako mała czarna exo) jest chyba psem
Chodzi za mną przy nodze, liże po rękach... A może to papuga? Bo skrzeczy zamiast miauczeć
Jednym słowem już ją kocham
![]()
![]()
batumi pisze:To bedzie OT
Zakocenia część pierwsza!!!!![]()
Tylko ja nie jestem pewna, czy Sabena mnie nie oszukała.... to miał byc kota a toto (zwane Kawusią a wam znane jako mała czarna exo) jest chyba psem
Chodzi za mną przy nodze, liże po rękach... A może to papuga? Bo skrzeczy zamiast miauczeć
Jednym słowem już ją kocham
![]()
![]()
Ruach pisze:
zaaaaaaaaraaaaaaa, a co z Belutkiem?
Ruach pisze:batumi pisze:To bedzie OT
Zakocenia część pierwsza!!!!![]()
Tylko ja nie jestem pewna, czy Sabena mnie nie oszukała.... to miał byc kota a toto (zwane Kawusią a wam znane jako mała czarna exo) jest chyba psem
Chodzi za mną przy nodze, liże po rękach... A może to papuga? Bo skrzeczy zamiast miauczeć
Jednym słowem już ją kocham
![]()
![]()
zaaaaaaaaraaaaaaa, a co z Belutkiem?
CoolCaty pisze:Serniczek pisze:ciekawe czy Amandziak dalej taki wnerwiony
A skąd! Dziewczyny mi powiedziały, że się na kotach nie znam, bo on jest bardzo grzeczny. Moja współpracownica go ugłasiała, bo ją Amandziak lubi i dał się bez problemu wziąść na ręce i wsadzić do torby. Potem Ruach go normalnie głaskała - nie było żadnych scen. On chyba wiedział, ze jedzie po lepsze życie.
Pieczarka pisze:Jadę w środę do Warszawy samochodem. Jak ktoś coś chce to pisać. Wracam trochę obłożona kontenerkami ale może coś jeszcze upchnę.
Ruach pisze:CoolCaty pisze:Serniczek pisze:ciekawe czy Amandziak dalej taki wnerwiony
A skąd! Dziewczyny mi powiedziały, że się na kotach nie znam, bo on jest bardzo grzeczny. Moja współpracownica go ugłasiała, bo ją Amandziak lubi i dał się bez problemu wziąść na ręce i wsadzić do torby. Potem Ruach go normalnie głaskała - nie było żadnych scen. On chyba wiedział, ze jedzie po lepsze życie.
AMANDZIAK![]()
wycieczka do łodzi była długa, z racji na podłość pogodową...
zwłaszcza droga powrotna ciężka..;
ale te parę chwil u CoolCaty, to cała wielka przyjemność...
dzięki Anka, za wszystko ( z siu i z wodą włącznie), ze nie wspomnę o celu podróży...
Amandziak, od wczoraj Armandi ( p. Ela zakochana od pierwszej sekundy, powiedziala, że TEN kot zasługuje na Takie imię) jest kotkiem cudnym...
Agresji w nim nie ma, jest tylko wielki lęk przed bolem...
wczoraj go odwiedziłam, leżał w budce, włożylam do budki rękę, którą objąwszy lapką cały czas ugniatal i cichuteńko mruczal...a trwało to z dobrą godzinę....
jest chudzieńki
ma grzyba
kłopoty z łapką
że o całej reszcie nie wspomnę,
ale jest PRZEPIĘKNY i PRZEKOCHANY i zdecydowanie czuje, że jego droga do cudownego domu jest na finiszu...
a p. Ela, cóż....pierwsze słowa: On jest jak Karol ( ukochany Karol odszedł pól roku temu )....
a kolejne: wyleczymy...........
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa, Talka i 102 gości