Dziś rano Domisia i Łaciaty spały przytulone do siebie - oczywiście ze mną na kanapie. To pierwszy taki obrazek, bo dotychczas się tylko tolerowały.
Oczywiście później, przy misce, Dosieńka zaprezentowała Łaciatemu całą gamę warkotów.
Ja: Jak już sypiacie razem, to nie powinnyście się od rana kłócić.
A w ogóle, to karmienie trójki mnie przerasta
Dotychczas było tak:
Wampir - RC dla kastratów i Purina - ale na ogół wyznaje zasadę: może być dobre, byle było dużo.
Domisia - ostatnio zrobiła się marudna, zatem RC dla wybrednych.
Łaciaty - od czasu choroby nic prawie nie jadł, więc zaopatrzyłam się we wszystkie gatunki karm, jakie były dostępne i po kolei próbujemy.
Wczoraj Łaciaty poczuł się lepiej i:
W i D dostały do miseczek swoje RC
Łaciatemu sypnęłam na próbę Orijena
i się zaczęło!
Wampir zjadł swoją porcję i zaczął łomotać miską o jeszcze.
Dominika rzuciła się na Orijena i wyjadła w tempie ekspresowym porcję Łatka.
Wampir wyjadł z miski Dominiki.
Łaciaty chodził jak głupi i się przyglądał, więc nasypałam jeszcze po trochu tego samego i zdecydował się na miskę Wampirka. Dosia skorzystała i pochłonęła drugą porcję Orijena. Wampir wyczyścił wszystkie resztki.
Wampir jest 2 razy większy od pozostałych, więc powinien jeść więcej, ale nie za dużo, bo go odchudzamy.
Dominika wybrzydza, ale też powinna zadbać o linię.
Łaciaty wygląda jak szkielecik w futerku, powinien trochę nabrać ciała.
Łaciaty powinien pić po troszeczce ale często. Miska z wodą nie może być dostępna bez przerwy.
Wampirowi to nie przeszkadza, bo on pija tylko bieżącą z kranu.
Dosieńce podstawiam pod nos miskę, gdy Łaciaty jest czymś zajęty, albo śpi.
Zamykanie drzwi nie zdaje egzaminu, bo wtedy żadne nie je, nie pije, tylko chcą natychmiast wyjść.