Nie było mnie dzis przez pół dnia, wogóle nikogo nie było w domu oprócz kotów. Jak wracałyśmy z Mamą to miałam czarne wizje mieszkania

. Okazało się, że koteczki były bardzo grzeczne

, a przed wyjściem z domu wogóle się nie zapowiadało na to. Rano znowu uczyły się obsługi komputera

. Szło im nieźle, bo wieczorkiem nie umiałam go włączyć. Znowu kabelki były powyciągane

. Musiałbym go przenieść do innego pokoju, ale jak sobie pomyślę o tych kabelkach i o przekładaniu kabli z internetu to jakoś mi się nie chce, a potem znowu się denerwuję jak słyszę rano, że kociaki skaczą po czym się da. Wszystkie składniki komp. sa zagrożone

. Po powrocie oczywiście wszystkie upomniały sie o jedzonko

, no i wydało się, że kociaki sa karmione podkarmaine w czasie mojego pobytu w pracy, bo to nie ich godzina na karmienie była.
Nie napisałam wczoraj, że niestety ale będę musiała powtórzyć odrobaczanie i to jeszcze dwa razy

. Niezidentyfikowany kot dale ma robale. Pozatym okazało się, że Maciuś ,Maciuś, Maciunio też ma robale. No to dopiero będzie jazda po raz drugi u weta

. Przejdę chyba jednak na tabletki u wszystkich kociastych, bo na paście zbankrutuję. Nie wiem tez czy te tabletki nie wyplują, no ale paste też mi któreś

. Zastanawiam sie skąd u nich te robale. Wcześniej były dwa razy odrobaczane i nic nie zauważyłam, a teraz tyle. Może to z surowego mięsa

.Najchętniej przeszłabym na suchą, ale one zupełnie nie chcą ze mną współpracować w tym temacie. Właśnie wyczaiły miesko, które wyciągłam z lodówki na jutro -juz nie ma mięska

.