Aaa .. Kotki dwa ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 18, 2003 18:16

8-miesięcznego? 8O Co się stało (jeśli można zapytać ) ?
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 18, 2003 18:42

Wiesz Janeczko, ja trafiłam na forum właśnie po jego śmierci dopiero, na koty pl. Becząc ciągle szukałam po raz pierwszy w necie czegoś o kotach.
Gdybym znała forum wcześniej żyłby :( Uważałam, w czym zresztą utrzymywał mnie TZ, że lekarz wie co robi. (TZ zmienił zdanie, na szczęście - bo mnie wykańczał tym: lekarz wie co robi! - tak powinno być, ale nie jest niestety, i nie tylko o kotach tu mylę). Mikołaj trafił na naszą wycieraczkę przed drzwiami chory na koci katar. Był malutki. Wyleczono go niby. Po jakimś czasie zaczęł mu coś trochę rzęzić nieraz przy oddychaniu, szczególnie gdy się mył. Przechodziło, zaczynało i tak w kółko. Poza tym, wszystko było z nim niby ok. Wet na to rzężenie nic mądrego nie wymyślił. Jak się okazało, że to przerodziło się (chyba to? no bo co?) w zapalenie płuc to już było za póżno. Za póżno mimo podawanych antybiotyków, kroplówek itd.
Trochę to może było nietypowe wszystko, ale skoro mu rzęziło to znaczy, że jakaś wydzielina się na oskrzelach zbierała prawda? Bardzo głośno mu już rzęziło potem. Był pod opieką cały czas. Sądziłam więc, że nawet jeśli to zapalenie płuc to przecież z tego idzie wyleczyć!!! Wet w ogóle nie przykładał się do tego aby np. dobrać odpowiedni lek, zmienić ten który nie zaczynał pomagać, w ogóle ... olał kota w skrócie mówiąc. Jej, wiesz jak ja rozpaczałam
:(

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 18, 2003 18:59

Domyślam się. Współczuję :cry:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 18, 2003 19:07

Janko, dopiero przeczytalam. Mialas okropna akcje, ale tym razie na szczescie skonczylo sie na strachu. Trzymam kciuki za wyniki. Co do podtrucia kota w piwnicy to rzeczywiscie moze miec po tym powiekszona nerke i watrabe. Nie jestem pewna czy robiliscie bardzo dokladne badania krwi? Jezeli to zrobcie koniecznie. Moj sp. Kot zostal otruty przez sasiada i po plukaniu zoladka u weta-partacza wydawalo sie nam ze jest po sprawie. Ponad pol roku pozniej wyladowal u weta z ostra niewydolnoscia nerek i niestety nie udalo sie go uratowac :cry: . Podtrucie kota czesto uszkadza nerki (sa bardzo wrazliwe), a uszkodzone nerki daja wtorne uszkodzenie watraby. Im wczesniejsza diagniza tym lepsze rokowania dla kota, bo niewydolnosc nerek jest wynikiem nieleczonego stanu zapalnego. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze :ok:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw wrz 18, 2003 19:17

Też mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Teraz biedulek leży na łóżku jak król :) i śpi całe popołudnie
a ja chodzę i patrzę i słucham jak oddycha ...

Doszło do mnie, że chyba opatrzność nad Kocisiem czuwała.
Obudziłam się na 2 godziny przed tym wydarzeniem
i miałam wstać pojechać po papuszku dla kociastych.
Poszłam do łazienki i stwierdziłam, że sobie jeszcze na łózku poczytam gazetę
i ... zasnęłam na ok 2 godziny ... i obudził mnie duszący się Kociś ...
Brrrrrr ....
A jak by mnie w domu nie było ? 8O
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 18, 2003 21:21

Boże! Jak do mnie do pracy zadzwoniła Janka i powiedziała że jedzie z Kocisiem do lecznicy bo się dusił, to aż mnie sparaliżowało z nerwów. Ręce mi zaczęły latać i nie mogłem się skupić. Współpracownicy zauważyli że coś jest nie tak, ale nie mam zamiaru im opowiadać o moich kotach i ich problemach - są mało współczujący zwierzętom.
Ulżyło mi dopiero gdy wrócili cało do domu.
Cały czas kombinowałem czym on mógł się zakrztusić. Pasuje mi tylko wałeczek ze sprasowanego drewna z naszego "żwirku". a pasuje tym bardziej że widziałem jak kiedyś Kociś wywalił taki jeden z kuwety i się nim bawił.
Po powrocie z pracy zrobiłem mały eksperyment: zamoczyłem w wodzie taki kawałek drewienka. Trwało dość długo zanim się cały rozpuścił w wodzie. I mógł to byc ten czas, w którym Kociś się dusił - a dusił się bo jednak w przełyku jest dużo mniej wilgoci niż ja miałem do eksperymentu. Prawdopodobnie zmienimy żwirek - stało się raz i - nie daj Panie Boże - drugi może się zdarzyć.
Nie wiemco bym zrobił gdybyśmy stracili Kocisia... Już tragedii zwierzęcych na ten rok mamy serdecznie dosyć. Najpierw Kajtek, teraz Kociś ... brrr starczy. :strach:
Teraz Kocisiowi dopisuje apetyt. Robi przegląd misek i je czyści :catmilk: .
Szczęściarz cały czas jest w jego pobliżu. Widać że Kociś jest jeszcze podenerwowany, nie daje się dotknąć i ucieka od nas... :crying:
Pewnie jutro będzie już dobrze...
Kochani jesteście że tak się przejęliście losem naszego kotka, dziękujemy w jego imieniu :cat3:
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Czw wrz 18, 2003 21:48

Trzymam za dobre wyniki krwi!!!

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw wrz 18, 2003 21:58

Dziękujemy Wszystkim :!:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 18, 2003 22:48

dopsh ze jzu ok...proponuje jednak przerzut na cbe+ 8)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw wrz 18, 2003 22:54

No macie racje, ze jesli kiciuchy bawia sie tym drewnianym zwirkiem, i biora go do pycholi, to moglo byc to. Zdradliwy material, bo zanim sie rozpusci, to jeszcze napecznieje :(
Janko, zobacz, jak instynkty dobrze podpowiadaja. Ja tez pewnie w chwili paniki zapomnialabym tego, co przeczytalam, i po prostu poszla na zelazny chwyt od tylu, naciskala, potrzasala, i juz sama nie wiem co...

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw wrz 18, 2003 23:15

Problem jest tego typu, że bojąc aby nie zrobić krzywdy strach
nas paraliżuje, aby nie zaszkodzić.
Ale nie mogąc patrzeć bezczynnie działamy instynktownie.
W dobrej wierze i z dobrymi intencjami.
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 18, 2003 23:16

ipsi pisze:dopsh ze jzu ok...proponuje jednak przerzut na cbe+ 8)


Chyba przerzucimy się na BENKA ... najdrobniejszego :roll:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 19, 2003 8:06

Polecam, u mnie sie doskonale sprawdza.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 19, 2003 8:17

Dopiero przeczytałam.
Dobrze, że skończyło się dobrze.
Janko po wyniki możesz juz dzwonić ok.11:00 - ja już zawsze miałam i pani z laboratirium przez telefon podawała mi dane.
Trzymam kciuki!!!

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 19, 2003 8:19

Janka pisze:Problem jest tego typu, że bojąc aby nie zrobić krzywdy strach
nas paraliżuje, aby nie zaszkodzić.

Janko współczuję przeżyć. Dobrze, że z Kocisiem wszystko już w porządku.
A co do reakcji w takich sytuacjach to wiem doskonale jak to paraliżujący strach. Nasz pies (dużej rasy) zadławił się kiedyś małą kauczukową piłeczką. Myślałam, że go stracimy! Na szczęście mój TZ zachował zimną krew i chwycił psa od tyłu silnie uciskając na przeponę. Pomogło. Od tamtej pory zabieraliśmy jej wszystkie małe zabawki. Zwierzaki mają różniaste pomysły więc może faktycznie przerzućcie się na inny żwirek.
Głaski dla Kocisia :)
...gdzie jest dom szczęśliwych kotów
tam jest dom szczęśliwych ludzi.
F.Klimek

Lavelia

 
Posty: 152
Od: Pt sie 29, 2003 13:19
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1888 gości