witam wśród zasikanych. od 4 rano na nogach jestem a do 2 czuwałam....
i znowu mi sie małpa zlała. ale to taką wielką plame mi zrobiła ze nei wiem skąd jej sie nazbierało
ja wiem ze ona mała i ze sie moze jeszcze uczy.... ale to jest złośliwosc...żwirek ma silikonowy i to od poniedziałku... wybieram wszystko, dosypuje świeży... tragedia
chyba kupie ten zbrylający drewniany, jednak mnie ten silikon wkurza
tak wiec w nocy mi nasikała, a nad ranem próbowała 2 razy (raz udalop mi sie ja wrzucic do kuwety i tylko pare kropelek poszło na materac a za drugim razem jak usiadlam do kompa zeby poszukac czegos o usuwaniu tych plam to wyskoczyła spod fotela, nalała i zwiała.... no poprostuu....
narazie kołdra leży i posypałam sodą
potem wrzuce do pralki (jak myslicie w jakiej temp uprac? to taka zwykła cienka puchowa kołdra) za to moją wełnianą musze oddac do pralni.... bo też nalała a pralka mi jej nie udźwignie po namoczeniu....
na dodatek wczoraj cos nie chciala sie zalatwiac wiec dzis juz były ze 4 kupy jak nie lepiej i to calkiem spore....
teraz siedze przed kompem, oczy mi sie zamykają, ale czekam... za 20 min sklep otwierają.... ide po ocet bo mi sie skończył

2 takie puste psikacze zeby zrobic mieszankę z octem i sodą w jednym a w drugim woda z cytryną do odstraszania...
a powiedzcie mi czy musi byc sok ze świeżej cytryny czy moze byc tzw."cytrynka" ze sklepu?
I czy nie moze byc zwykly ocet? musi byc winny albo jabłkowy?
pozdrawiam was serdecznie... z góry dziękuję za rady